145. O pisarzach, pisaniu i tajemnicy, czyli "Sekretne życie pisarzy" Guillaume Musso

Już wspominałam tu kiedyś na blogu, że bardzo lubię twórczość Guillaume Musso. Książki tego autora zawsze czytam szybko i z dużą przyjemnością, z reguły jestem usatysfakcjonowana lekturą, choć oczywiście nie są one bez wad i nie oceniam ich bezkrytycznie. Kiedy wychodzi nowa powieść tego znanego pisarza, wiem, że na pewno ją przeczytam, dlatego też "Sekretne życie pisarzy" już od dawna miałam w planach i kiedy udało mi się przeczytać ją przedpremierowo byłam wręcz zachwycona, zwłaszcza, że to książka, od której nie sposób się oderwać. I dziś opowiem o niej pokrótce ;)


tytuł: "Sekretne życie pisarzy"
tytuł oryginału: "La vie secrète des écrivain"
autor: Guillaume Musso
tłumaczenie: Joanna Prądzyńska
data wydania: 2 kwietnia 2020 r.
data polskiego wydania: 12 sierpnia 2020 r.
wydawca: Wydawnictwo Albatros
liczba stron: 288
kategoria: literatura obyczajowa/thriller (znalazłam takie przyporządkowanie na niektórych stronach, dla mnie to mało "thrillerowa" książka, choć niewątpliwie ma w sobie odrobinę dreszczyku emocji)

Powieść ta opowiada o tajemniczym pisarzu, który po stworzeniu trzech bestsellerowych powieści, nagle ogłosił, że kończy z pisaniem i wyprowadził się na wyspę Beaumont, gdzie zaszył się na prawie 20 lat. Nathan Fawles, bo o nim mowa, nie udzielił przez ten czas żadnego wywiadu, nie chciał z nikim rozmawiać o swoich książkach, odciął się zupełnie od pisarskiej przeszłości. Jest jednak osoba, która za wszelką cenę chce z nim porozmawiać i odkryć jego sekrety. To młoda dziennikarka, Mathilde Monney, która sama ma swoje tajemnice. Kiedy pewnego dnia na wyspie Beaumont znaleziona zostaje martwa kobieta, a policja zamyka dostęp do tego nietypowego miejsca, okazuje się, że nic nie jest takie, jak się wydaje...

Lakoniczna, szybka, tajemnicza, zaskakująca - to słowa, które najbardziej oddają zawartość tej książki. Na skrzydełku okładki znajduje się opinia, że to bardzo intymna opowieść. I z tym też się zgadzam. Ma na to wpływ nie tylko wspomniana lakoniczność narracji, tajemniczość, szczególny klimat zamkniętej wyspy, ale też fakt, że tak wiele w tej historii autor poświęca uwagi pisarzom i pisaniu, czyli właściwie części jego własnego życia. Pojawiają się w niej bowiem bohaterowie związani ze słowem pisanym - pisarz, który nagle porzucił swoje zajęcie i ukrył przed światem, jak również młody chłopak, dla którego pisanie jest całym życiem, celem i marzeniem, ale jest też młoda dziennikarka, dla której słowo i prawda znaczą coś innego.

"Nie zrozumiałem tego od razu, ale książki nie zawsze oznaczają emancypację, mogą też oznaczać rozstanie. Burzą mury, to prawda, ale również je wznoszą. Częściej, niżby się wydawało, ranią, łamią i zabijają. Książki są złudzeniem optycznym."

Guillaume Musso, jak zwykle w swoich powieściach, tak i teraz bawi się trochę konwencją, nawiązaniami, intrygami, tworząc mieszankę specyficzną i zaskakującą. Pisze z lekką dozą ironii i specyficznego humoru, a także niepowtarzalnego klimatu, nie boi się budować akcji z puzzli, które wydają się do siebie nie pasować. Nie boi się też mącić w głowach bohaterom i czytelnikom, mieszać prawdy z fikcją. W tej książce robi to jednak z mistrzowską precyzją, bawi się swoją opowieścią i igra z czytelniczymi odczuciami. Nie pozwala się oderwać od tej historii, mami, myli tropy i zaskakuje.

Na uwagę zasługują wspomniane wyżej myśli o pisaniu, pisarstwie i o książkach, które przewijają się przez całą powieść. Autor konfrontuje bowiem przemyślenia doświadczonego życiem pisarza z refleksjami młodego idealisty, który marzy o wydaniu własnej powieści i wtrąca gdzieniegdzie uwagi starszego księgarza-snoba, dla którego tylko klasyki literatury mają rację bytu. Ciekawe jest to spojrzenie na literaturę, czytelnictwo, ale i na pracę pisarza, z tak różnych perspektyw. 

 "Jak narkoman kochałem te chwile, gdy fikcja włamywała się w codzienność. To z tego powodu tyle czytałem. Nie żeby uciec od życia w świat wyobraźni, ale żeby wrócić do życia zmieniony dzięki lekturom"

Bohaterowie tej książki, choć mogą wydawać się dość stereotypowi, wcale tacy nie są. Nie są też czarno-biali, mają swoje sekrety, mają motywacje i charaktery. Rozumiemy ich wybory i chociaż nie zawsze się z nimi zgadzamy, to wiemy co nimi powoduje, a więc ich postępowanie może być dla nas logiczne. Podoba mi się zwłaszcza zestawienie młodego pisarza marzyciela z dojrzałym byłym pisarzem. Świetnie widać w tym jak życie i świat mogą zmienić nasze zapatrywania i cele, jak mogą odmienić nasz los i podejście do rzeczywistości. 

Styl tej powieści, jak zwykle u Guillaume Musso, jest bardzo dobry, pełen odniesień i niejednoznaczności, intrygujący i wciągający. Na uwagę zasługuje również praca tłumacza, dzięki któremu cała historia opisana w tej książce jest płynna i zrozumiała. Czyta się ją wprost ekspresowo, trudno się od niej oderwać, ale też po lekturze zostaje coś w czytelniku. To chyba najlepsza powieść tego autora. Zrobiła na mnie naprawdę duże wrażenie.

A na koniec słowami jednego z bohaterów tej książki, powiem: "Podstawową cechą pisarza winna być umiejętność wciągnięcia czytelnika w zniewalający świat interesujących bohaterów, tak aby mógł oderwać się całkowicie od codzienności". I to znów udało się Guillaume Musso. Polecam!

 

Za możliwość zapoznania się z tą książką przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Albatros oraz Bookhunter.pl, gdzie również znajdziecie moją recenzję

 

****

PS Powoli kończy mi się urlop, więc być może wrócę do bardziej regularnego publikowania na blogu i Instagramie i powoli nadrobię zaległości na Waszych blogach. Myślałam, że na urlopie będę miała więcej czasu na to, ale jakoś jestem bardziej offline, niż online, co oczywiście jest bardzo dobre i zdrowe dla mnie ;). 

Komentarze

  1. Na pewno mocno zachęciłaś mnie do lektury tej książki. Lubię takie klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio mam problem z jego książkami. Wychodzą, ja kupuje i tak czekają rok, aż wyjdzie kolejna książka autora i w końcu po nią sięgnę, by kupić nową bez wyrzutów sumienia. Tak było też tym razem. Niekończące się koło ... W tym miesiącu skończyłam ,,Zjazd absolwentów" to znaczy, że niebawem do mojej kolekcjo dołączy ta książka. Lubię Musso, ale na ostatnich trzech się zawiodłam. Dalej były na przyzwoitym poziomie, ale ewidentnie czegoś w nich zabrakło. Ciekawa jestem jak będzie tym razem.
    Fajnie, że ci się podobało ci się ,,Sekretne życie pisarzy".

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że ja też tak mam? To znaczy, staram się czytać na bieżąco, ale i tak dwie trochę starsze książki tego autora czekają jeszcze na mojej półce...
      Sięgając po książki pana Musso nie nastawiam się na jakieś arcydzieła i może dlatego z reguły nie jestem nimi rozczarowana, no może poza jedną, która mi się strasznie nie podobała (7 lat później...).

      Usuń
    2. Pewnie na mojej półce też się znajdą jakieś jego starsze książki, których jeszcze nie czytałam. Miło wiedzieć, że nie jestem w tym sama.
      Ja również nie nastawiam się na arcydzieło, ale w jego nowszych powieściach, które czytałam brakowało mi tej lekkości pierwszych książek i klimatu.Też nie od razy mnie wciągają w fabułę. Tej książki akurat jeszcze nie czytałam.

      Usuń
    3. Rozumiem... Faktycznie jego styl się nieco zmienił, chociaż mnie się ta zmiana podoba. I jakoś umiem się wczuć w klimat i wciągnąć. Ale to może dlatego, że ja mam dość dziwny gust i w sumie jestem dość prostym czytelnikiem ;)

      Usuń
  3. Po tego autora zdarzało mi się sięgać jeszcze kilka lat temu, ale przez lata zmienił mi się gust czytelniczy i przerzuciłam się na innego typu lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Mnie też się zmienił nieco gust czytelniczy, ale jakoś książki tego autora jeszcze mnie ciekawią. Kto wie jednak co będzie za jakiś czas ;)

      Usuń
    2. Czas pokarze;). W sumie tak naprawdę nie wykluczam, że znowu sięgnę po jakąś powieść Musso.

      Usuń
  4. Dawno już nie czytałam niczego tego autora, a ta książka naprawdę mnie ciekawi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja przeczytałam tego autora tylko ,, Zjazd absolwentów", który bardzo mi się podobał. Natomiast motyw jakiegoś pisarza nie przemawia do mnie na tyle by po niego sięgnąć. Obawiam sie nudy i tego, że porzucę tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zjazd absolwentów" też mi się podobał. Rozumiem jednak, że tu masz wątpliwości. Mnie ten motyw pisarza nie znudził, by całkiem fajnie poprowadzony i zakończony.

      Usuń
  6. Nie czytałam jeszcze ani jednej książki tego autora, ale kto wie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nabierzesz kiedyś chęci na poznanie jego twórczości ;)

      Usuń
  7. Nie czytałam jeszcze nic tego autora. Przed chwilą widziałam tę książkę na innym blogu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To "świeżynka", to i na blogach się często pojawia ;)

      Usuń
  8. Książki są całym światem, z jego wszystkimi barwami i odcieniami. Zarówno dobrymi jak i złymi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musso pisze całkiem ciekawie, więc jestem zainteresowana tą książką.

      Usuń
    2. Ciekawa jestem w takim razie Twojej opinii na jej temat ;)

      Usuń
  9. Świetna recenzja, to raz. A dwa, książka również wydaje się niesamowita. Uwielbiam, kiedy w powieściach przewijają się motywy "dziwnych" pisarzy, dlatego myślę, że chętnie sięgnę po ten tytuł. Będzie to też mój pierwszy kontakt z autorem, dlatego tym bardziej się cieszę. Fajnie, że połączono takie zaglądanie w pisarską duszę z zabójstwem, tak swoją drogą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ;).
      Cieszę się, że Cię zainteresowała ta książka i mam nadzieję, że nie poczujesz rozczarowania po tej lekturze ;). Guillaume Musso ma dość specyficzny styl, nie brak mu jednak talentu. I w sumie albo się go lubi, albo nie cierpi ;)

      Usuń
  10. U mnie średnio z tym autorem ale dam mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie ostatnio mega mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio polubiłam się z książkami autora :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, w takim razie Ciebie nie trzeba namawiać do tej powieści ;)

      Usuń
  13. Muszę przyznać, że jeszcze mam w pamięci "Offline" i cały czas na nią poluję, więc pewnie nie będę póki się skłaniać ku nowej książce. Chociaż wydaję się być na prawdę fajna :D

    Zapraszam: czytanko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam książką "Offline", może i na "Sekretne życie pisarzy" przyjdzie też kiedyś czas ;)

      Usuń
  14. Książka o pisarzach? Okej, to już wpisuję na listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i to rozumiem ;). A znasz inne książki tego autora?

      Usuń
  15. Wychwalasz. Same plusy. Humor, specyficzny klimat czy zabawa konwencją i intrygą. Nie każdy pisarz to potrafi. Nigdy nie czytałam jeszcze powieści tego autora, może więc czas spróbować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto poznać którąś powieść pana Musso, choćby po to, żeby wyrobić sobie opinię o jego twórczości ;).

      Usuń
  16. Wszystkie książki autora jeszcze przed mną, a więc będzie dużo czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Czytałam jedną książkę autora i chociaż przyznaję, że była dobra, to czytało mi się ją ciężko. Chyba będę potrzebowała jakiejś dodatkowej zachęty do sięgnięcia po kolejną...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdemu przypasuje ten specyficzny styl autora. Ja bardzo go lubię i pochłaniam jego książki szybko :)

      Usuń
  18. Sam tytuł zachęca do tej książki a po poznaniu Twojej opinii zapisuję tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poczułaś zainteresowanie ;)

      Usuń
  19. Czytałam jak dotąd jedną książkę autora i bardzo mi się podobała. Mam w planach równie inne, tę też chcę przeczytać. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo polecam szczególnie tę książkę, ale też "Apartament w Paryżu" i "Będziesz tam?" ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.