180. PRZEDPREMIEROWO "Narzeczona nazisty" Barbara Wysoczańska
Dziś kilka słów o książce, której premiera zaplanowana jest na za tydzień - 30 czerwca. Chodzi o debiutancką powieść Barbary Wysoczańskiej pt. "Narzeczona nazisty". Kiedy dostałam propozycję przeczytania jej przedpremierowo, na początku nie byłam pewna, w końcu nie oszukujmy się, w tematyce trudnych wojennych miłości powiedziano i napisano już naprawdę dużo. Postanowiłam jednak dać szansę tej książce. I wiecie co? Nie zawiodłam się ;)
"Narzeczona nazisty" to historia Hani Wolińskiej, młodej Polki, która w Wolnym Mieście Gdańsk poznaje młodego i przystojnego niemieckiego arystokratę, Johanna von Richter. Młodzi od początku czują coś do siebie, a kiedy Hania zostaje zaproszona do Monachium, do rodzinnej posiadłości mężczyzny, ich uczucie prawdziwie rozkwita. Niestety, na drodze młodych zakochanych stają nie tylko najbliżsi, ale i sytuacja społeczno-polityczna w Europie. Czy uczucie między Polką a Niemcem w przededniu drugiej wojny światowej ma prawo bytu? Czy wojenna zawierucha pozwoli im stworzyć wspólną przyszłość, czy raczej będą musieli porzucić marzenia?
Wydawać by się mogło, że tematy wojenne i trudne miłości z tamtych czasów to już mocno wyeksploatowana nisza, okazuje się jednak, że pani Wysoczańskiej udało się nadać tej tematyce nieco świeżości. Perypetie młodych zakochanych bohaterów, których uczucie rozwija się w najgorszych czasach dla miłości polsko-niemieckiej, potraktowane zostały z dużą dozą delikatności i przede wszystkim, z zaledwie małą, nieprzeszkadzającą dawką naiwności i nierealności. Cała historia jest bardzo rozbudowana, dopracowana, napisana z dbałością o szczegóły, a przede wszystkim całkiem wiarygodna. Nie ma tu też przesadnej martyrologii, tak częstej w powieściach tego typu, nie ma również romantyzowania zła, czy łotrów. Wręcz przeciwnie - autorka jawnie oddziela dobro od zła, pokazując wszelkie nazistowskie niegodziwości.
Cała akcja jest bardzo dynamiczna, pełna różnych wydarzeń, melodramatyczna, ale nie przesadzona pod względem dramatów dotykających bohaterów. Ten dynamizm, połączony z lekkim i prostym, ale nie prostackim stylem opisywania historii wojennej miłości, pozbawionym banału i niepotrzebnych opisów, powoduje, że perypetie bohaterów czyta się szybko i z zainteresowaniem, nie nudząc się ani przez chwilę.Trzecioosobowa narracja, którą zastosowała autorka, daje z kolei możliwość śledzenia losów tragicznych kochanków z różnych perspektyw.
Hania, główna bohaterka tej powieści, nie będzie moją ulubioną postacią książkową, bo momentami mnie nieco denerwowała, ale zarazem uważam, że została wykreowana przez autorkę przekonywająco, ciekawie, że ma swój charakter. Z kolei Johann jest nieco mdły, ale jego rozdarcie moralne i dylematy jakie ma do podjęcia, wypadają całkiem wiarygodnie i właściwie można mu nawet nieco współczuć. Inni bohaterowie są gdzieś w tle, ale również nie są papierowi, mają jakieś cechy charakteru. Z kolei wplecenie w opowieść postaci historycznych, dodaje całej tej powieści kolorytu i w pewien sposób ją uwiarygadnia.
Krótka opinia jednej z blogerek, znajdująca się na skrzydełku książki, porównuje tę historię do "Słowika" Kristin Hannah. I muszę przyznać, że zgadzam się z tym porównaniem. Nie jest to może polska wersja tej bestsellerowej powieści, raczej widzę pewne cechy wspólne obu książek i rozumiem ich zestawienie jako podobnych typów historii.
"Narzeczona nazisty" to powieściowy debiut pani Barbary Wysoczańskiej i uważam, że jest to bardzo dobry początek dla tej autorki. Widać tu dobry styl, pozbawiony banałów, widać też ciekawy pomysł na historię, niestereotypowe podejście do trudnej tematyki miłości pomiędzy osobami stojącymi po dwóch stronach wojennej barykady oraz wiele emocji. Bardzo dobrze udała się autorce również kreacja bohaterów, których uczucie jest całkiem wiarygodne i niebanalne.
Nie jest to oczywiście książka pozbawiona wad, jest w niej chociażby odrobina naiwności, jeśli chodzi o opisywanie losów tragicznych kochanków, nie przeszkadzało mi to jednak w czytaniu, przemknęłam przez tę powieść naprawdę szybko, mimo iż jest ona dość obszerna (prawie 600 stron). Nie jestem może specjalnie poruszona po tej lekturze, ale muszę przyznać, że została ona w mojej głowie. Podejrzewam, że niektórym czytelniczkom mogłaby ona wycisnąć też kilka łez wzruszenia.
Polecam ją szczególnie fankom pełnych emocji powieści historycznych, w których wojna i miłość przeplatają się i nie pozwalają się oderwać od lektury... Porwie Was ta historia, zauroczy, zostanie z Wami na dłużej!
Za możliwość poznania tej historii przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu.
Właśnie czytam tę książkę. Początek ciekawy, zobaczymy jak będzie dalej. ;)
OdpowiedzUsuńOoo, to w takim razie czekam na Twoją recenzję ;)
UsuńCzekam na tę premierę.
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńNie wiem czy po nią sięgnę, choć porównanie do Słowika kosi mnie, by ją sprawdzić. Poza tym tytuł strasznie kojarzy mi się z Córką Nazisty.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
"Córki nazisty" nie znam, ale w tej książce tytuł jest trochę jakby na wyrost, jeśli mogę tak powiedzieć ;)
UsuńSuper, że debiut udany i Cię nie rozczarował. Dobra wiadomość jest taka, że można w naszej rodzimej literaturze znaleźć dużo wspaniałych debiutów :).
OdpowiedzUsuńTo prawda, coraz więcej dobrych polskich debiutów pojawia się na rynku ;)
UsuńWspaniała i poruszająca historia, którą warto poznać :) Podczas czytania aż trudno uwierzyć, że to debiut literacki :)
OdpowiedzUsuńJa może ją bym nie określiła słowem "wspaniała", niemniej zgadzam się, że jest poruszająca i warta uwagi. I że trudno uwierzyć, że to debiut ;)
UsuńA to nie do końca mój gatunek :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cóż, każdy ma swoje klimaty ;)
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Szkoda, że główna bohaterka trochę Cię irytowała, ale ważne, że jako taka wykreowana została przekonująco. Ja lubię historie o podobnej tematyce, choć wolę te pisane dawniej. Chętnie jednak sięgnę po książkę, jeśli będzie okazja.
OdpowiedzUsuńJa też wolę te historie napisane dawniej, ale te okazała się naprawdę ciekawa. Nie jest to książka idealna, ma swoje wady, ale zdecydowanie nie żałuję, że ją przeczytałam ;)
UsuńNie przepadam za tego typu książkami - zwykle tego typu powieści obyczajowe/romanse mnie irytują.
OdpowiedzUsuńRozumiem, wobec tego nie będę Cię namawiać ;)
UsuńDawno nie czytałam już takiej lektury ;) Z chęcią się za nią zabiorę ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz takie klimaty, to polecam ;)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńTo tytuł dla mnie! Uwielbiam motyw miłości, zwłaszcza w czasie wojny. Wspaniała recenzja, mam wielką ochotę na tę książkę :)
Pozdrawiam cieplutko ♡
Dziękuję, również pozdrawiam i polecam książkę ;)
UsuńWidzę, że to książka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńSuper, w takim razie bardzo Ci ją polecam ;)
UsuńNie wiem, czy sięgnęłabym po tę książkę. Opis ładny, ale jednak czułabym pewien dysonans między tym, co naprawdę się wydarzyło a cukierkowym romansem. Gdyby to była wymyślona wojna, w jakimś wymyślonym uniwersum, pewnie nie miałabym dylematów.
OdpowiedzUsuńNa początku jest w tej książce pewna cukierkowość, ale im bardziej zagłębiamy się w lekturę, tym bardziej ucieka ona, a pojawiają się poważne klimaty... Nie brakuje tu pewnego szacunku do wydarzeń i ofiar, nie brak tu dramatyzmu, całość jest potraktowana z dużą delikatnością. Ale rozumiem Twój dylemat.
UsuńJa powieści historycznych nie lubię, ale moja babcia się w takich chętnie zaczytuje :)
OdpowiedzUsuńTo jest fajne, że rynek książki jest na tyle szeroki, że każdy w nim znajdzie coś dla siebie - i Ty, i Twoja babcia, i ja ;)
UsuńLubię wątki wojenne ❤
OdpowiedzUsuńTo w takim razie ta książka może Ci przypaść do gustu ;)
UsuńLubię zarówno książki o tematyce wojennej, jak i romanse, ale jednak mam pewne opory przed czytaniem historii, w których występuje miłość między Polką a hitlerowcem. Dlatego raczej nie sięgnę po tę powieść.
OdpowiedzUsuńOdpowiem Ci tak - nie ocenia się książki po tytule ;). I ja sama nie cierpię romantyzowania trudnych wojennych przeżyć, ale tu wszystko jest potraktowane delikatnie, z szacunkiem i nie przelukrowane.
UsuńNajważniejsze, że zostało to wszystko potraktowane z szacunkiem :)
UsuńNa pewno po nią sięgnę! Takie książki są bardzo wartościowe i ponadczasowe, a o pewnym wydarzeniach ludzkość nigdy nie powinna zapomnieć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresowałam ;)
UsuńTrochę mnie bohaterowie nie przekonują, ale za to fabuła ciekawi. Zapamiętam ten tytuł na czas, kiedy będę miała ochotę na takie książki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Rozumiem i polecam na "ten" czas ;)
UsuńNa razie jeszcze zostawiam w spokoju te romanse historyczne. Możliwe jednak, że kiedyś spróbuję :). Będę miała tę książkę na uwadze, skoro tak się wyróżnia :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy jest fanem takich klimatów, ale cieszę się, że Cię w jakiś sposób zainteresowałam tą książką ;)
UsuńWidziałam już kilka recenzji tej książki... każda mnie coraz bardziej zachęca!
OdpowiedzUsuńNo i super, w takim razie polecam i jestem ciekawa czy Tobie się spodoba ;)
Usuń