224. "Shorty", czyli krótkie opinie o ostatnio przeczytanych książkach
Ostatnio znów cierpię na brak czasu i motywacji do pisania na bieżąco (co może ktoś z Was zauważył - poprzedni post był ponad miesiąc temu...), a że mam kilka recenzji, które dodałam w inne miejsca, a których nie chcę przekopiowywać w całości to na bloga, postanowiłam zrobić nową serię blogową. Przedstawiam więc "shorty", posty, które będą zawierały krótkie opinie o 2-3 ostatnio przeczytanych książkach. Nie będą to całe recenzje, ani trzy-czterozdaniowe opinie, jakie dodaję przy okazji podsumowań, a coś pomiędzy, takie skondensowane recenzje ;). Mam nadzieję, że to mi pomoże trochę uporządkować moją recenzencką działalność i sprawi, że nie będzie długich przerw w blogowaniu.
Zaczynamy!
Sporo się dzieje w tej książce, dużo w niej tajemnic, ale przy tym ma w sobie też taką niespieszność, wszystko rozwija się powoli. Widać w tej książce też charakterystyczny styl pani Riley, ale o dziwo nie ma tu dwutorowej narracji, jest za to ciekawe miejsce akcji - senna angielska prowincja i jej, czasem nieco mroczne sekrety. Cała ta kryminalna opowieść nie jest jednolita, raczej składa się z chwil z życia bohaterów, rozwija się powoli, a losy postaci okazują się splecione ciasno różnymi powiązaniami. Chwilami byłam zaskoczona pomysłami autorki, ale niektóre zagadki sama rozszyfrowałam wcześniej.
I tak: "Tajemnice Fleat House" to nie jest historia stricte kryminalna, raczej obyczajowo-kryminalna, bo poza tematami zbrodni i śledztwa, porusza ona też trochę takich życiowych, dość ważnych tematów (nie zdradzę jakich dokładnie, bo to mogą być spojlery). Całość ma ciekawy klimat, taką atmosferę tajemniczości, bardzo zawiłą zagadkę kryminalną i prosty, ale dobry styl. Nie jest to najlepsza książka autorki, raczej taki średniaczek, ale czytało mi się dobrze i zapewniła mi rozrywkę ;).
Za możliwość poznania tej książki dziękuję Wydawnictwu i Bookhunter.pl, gdzie znajdziecie pełną wersję mojej opinii - TU.
Czasem czytuję też coś innego niż beletrystyka, sięgam więc po reportaże czy biografie, ewentualnie książki popularnonaukowe. Na początku tego miesiąca naszła mnie chęć na właśnie coś innego niż powieść i dzięki Klubowi Recenzenta Nakanapie.pl miałam okazję przeczytać publikację, która ma w sobie coś z reportażu, ale też rys historyczny.
"Notre Dame. Serce Paryża, dusza Francji" jak głosi tytuł opowiada o jednej z najsłynniejszych na świecie katedr. Autorka w swojej publikacji stara się zanurzyć w duszę Francji, przy okazji w pewien sposób wyjaśnia czytelnikom (zwłaszcza obcokrajowcom) fenomen tej budowli. Całość zaczyna się dość emocjonalnie, od opisu pożaru Notre Dame, który sprawił, że ta ponad 800-letnia katedra pojawiła się znów na językach świata. Następnie autorka opowiada po krótce historię tego zabytku, od początku budowy aż do naszych czasów i dyskusji na temat jej odbudowy, jaka powstała po tamtym pożarze w 2019 roku.
"Notre Dame. Serce Paryża, dusza Francji" to próba wyjaśnienia fenomenu zabytkowej katedry w społeczeństwie francuskim, odkrycia miejsca tej budowli w świadomości narodowej, historycznej i w codzienności Francuzów. To krótka książka, może nie zawsze porywająca, ale godna uwagi :).
Przeczytana w ramach Klubu Recenzenta Nakanapie.pl i tam też znajduje się moja opinia - TU.
"Brakujący element" sprawdzi się jako lektura typowo rozrywkowa, mimo wymienionych wyżej wad. Czytało mi się ją szybko i z zaciekawieniem, kilka razy poczułam zaskoczenie, więc mimo wszystko nie jest to zła książka. Mam też nadzieję na kontynuację, bo jednak znów pan Coben pozostawił mnie z pewnym niedosytem...
Za możliwość poznania tej książki dziękuję Wydawnictwu i Bookhunter.pl, gdzie znajdziecie pełną wersję mojej opinii - TU.
**********************
Miało być krótko, wyszło jak zawsze ;).
Dzięki, że doczytaliście do końca ;)
Znacie którąś z tych książek? A może macie je w planach? Dajcie znać w komentarzach!
PS Och, jak mnie przed chwilą zdenerwował blogger! Napisałam post, zapisałam, opublikowałam, po czym okazało się, że jest w wersji niepełnej, nie ma połowy tekstu i zdjęć... Wrrr!!!
Ja mam wielką ochotę na książke Lucindy Riley. Tyle dobrego się o niej naczytałam.
OdpowiedzUsuńPolecam, chociaż może zacznij od innej powieści, bo ta jest akurat nietypowa, odróżnia się od twórczości autorki ;)
UsuńPierwszą książkę przeczytam na pewno. Nad Cobenem jeszcze się zastanawiam.
OdpowiedzUsuńSuper, wobec tego czekam na Twoją opinię ;)
UsuńMam w planach Riley i mimo wszystko Cobena.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, czy Ci się spodobają ;)
UsuńNajbardziej zaciekawiła mnie książka Lucindy Riley - nie czytałam jeszcze żadnej jej książki, ale już tyle słyszałam o autorce, że w końcu będę musiała się za jakiś tytuł zabrać!
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam Ci jednak zacząć od innego tytułu, bo ta książka jest inna od całej twórczości autorki ;)
UsuńKojarzę 2 z 3, ale żadnej nie czytałam. Najbliżej mi chyba do Cobena :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że Blogger daje się we znaki. U mnie, odpukać, żadnych problemów, aż dziwne. Za to IG kaprysi od dłuższego czasu, więc się wyrównuje :/
Najbliżej gatunkowo, ale nie sądzę, żeby Cię zachwycił, a na pewno nie ta konkretna książka ;).
UsuńNiestety, zauważyłam też, że wrzuca komentarze do spamu :(. I chyba moje komentarze u innych też, bo dodaję coś, a za chwilę nie widzę pod postem...
Nie znam żadnej z nich. Ale ostatniego autora kojarzę :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, Harlan Coben jest dość znany, zwłaszcza w naszym kraju ;)
UsuńNie czytałam żadnej z tych książek, ale ciekawi mnie "Tajemnice Fleat House", więc na pewno za jakiś czas sięgnę po ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Ci się spodoba ta książka ;)
UsuńChętnie poznam "Notre Dame. Serce Paryża. Dusza Francji" :)
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńSame ciekawe tytuły. Szczególnie zaciekawiła mnie książka Tajemnice Fleat House :)
OdpowiedzUsuńPolecam, chociaż to nie jest najlepsza książka autorki ;)
UsuńLubię twórczość Cobena, dlatego chętnie przeczytam ,,Brakujący element''.
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz autora, to myślę, że i ta powieść Cię nie zawiedzie ;)
UsuńZainteresowała mnie książka o Notre Dame - zwłaszcza że, jak mówisz, traktuje też trochę o "Katedrze Marii Panny w Paryżu" Hugo, a tę powieść przeczytałam parę miesięcy po tym pożarze. Jestem ciekawa, jak temat został ugryziony.
OdpowiedzUsuńAkurat o tej książce autorka tylko wspomina w jednym rozdziale jako o przykładzie kulturowego oddziaływania Notre Dame :)
UsuńTę pierwszą mam w planach. Fajnie, że niektórych rozwiązań się nie domyśliłaś :D Dobrego tygodnia!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Tobie się spodoba ;)
UsuńŚwietny pomysł na post! Takie krótkie recenzje często mówią więcej niż długie lanie wody. Było rzeczowo i na temat. Jestem ciekawa nowej odsłony Riley. :)
OdpowiedzUsuńDzięki, właśnie chciałam też dać coś krótszego, zamiast powielać recenzje, które opublikowałam w innych miejscach :)
UsuńCzytałam Chłopca z lasu i tak mnie znudził, że nawet nie mam chęci na drugą część :)
OdpowiedzUsuńNo tak rozumiem, mnie nie znudził "Chłopiec z lasu", ale lekko rozczarował ;)
Usuń"Notre Dame. Serce Paryża, dusza Francji" to książka dla mnie. Będę musiała ją przeczytać <3
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
Usuń