159. Typowo cobenowo, czyli "Chłopiec z lasu" Harlan Coben
Harlana Cobena chyba nie muszę nikomu z Was przedstawiać. Zapewne większość słyszała o tym autorze, część na pewno czytała chociaż jedną z jego książek, a pewnie niektórzy są, tak jak ja, fanami twórczości tego ciekawego amerykańskiego pisarza. Właściwie jeszcze nigdy nie zawiodłam się na powieściach pana Cobena, zawsze dostarczają mi dużo rozrywki i przyjemnie spędzam z nimi czas. Tu na blogu także pisałam nieraz o jego książkach (swoje blogowanie zaczęłam nawet od recenzji jednej z jego powieści - TU)
Twórczość tego autora nie jest wcale ambitna, napisana przepięknym językiem, czy chociaż dotykająca najgłębszych
zakamarków duszy. Nie, to książki zdecydowanie rozrywkowe, nastawione tak naprawdę wyłącznie na zapewnienie
czytelnikowi dobrej zabawy. W tym pan Coben spełnia się idealnie, bo
w swoich opowieściach czaruje nas wartką, często bardzo zagmatwaną akcją, pełną tajemnic i fabularnych zakamarków, opisaną prostym językiem i okraszoną
dość ciekawym poczuciem humoru. Chociaż lubi on czasem powielać swoje
rozwiązania fabularne, to po jego powieści zawsze sięgam chętnie i czytam szybko i z przyjemnością. I chyba podobnie jest w przypadku najnowszej książki autora - "Chłopiec z lasu".
Przed trzydziestu laty w Stanowym Parku Krajobrazowym Ramapo Mountain został znaleziony chłopiec. Nikt nie wiedział jednak skąd on się tam wziął i jak przetrwał w dziczy, bowiem w tamtym czasie nie było żadnych zgłoszeń o zaginięciu dziecka. Wilde, bo o nim mowa, jest więc człowiekiem właściwie bez przeszłości. Tajemnica jego pochodzenia ciągnie się za nim właściwie przez całe życie, powodując, że w okolicy jest znaną postacią. Kiedy jedna z uczennic okolicznej szkoły znika bez śladu, ważna dla Wilde osoba prosi go, żeby pomógł odnaleźć tę dziewczynę. Mężczyzna zgadza się, bo zaginiona, podobnie jak on, była outsiderką, na dodatek była nękana w szkole. Kiedy jednak zagłębia się w tę sprawę, trafia w sam środek intryg na skalę ogólnokrajową...
W tej powieści Coben wprowadza intrygującego głównego bohatera. Tak naprawdę niewiele o nim wiemy, tyle tylko, że Wilde to mężczyzna nietuzinkowy, z pełną tajemnic i znaków zapytania przeszłością, samotnik żyjący w lesie, ale potrafiący całkiem dobrze funkcjonować w społeczeństwie, na dodatek obdarzony inteligencją i dużą przenikliwością. Wbrew pozorom, czyni to z niego osobę, która może się świetnie nadać do odnalezienia zaginionej nastolatki i rozwiązania niejednej tajemnicy.
Żałuję jednak trochę, że wątek i w ogóle sama postać Wilda, zostały jakby nie do końca wykorzystane, tak naprawdę niedokończone, przez po przeczytaniu książki czuję pewien niedosyt. Mam jednak nadzieję, że to pozostawienie nierozwiązanych tajemnic sugeruje, że autor ma w planach kolejne powieści z tym bohaterem w roli głównej i chce powoli odkrywać karty w jego wątku.
Mimo to, pan Coben jak zwykle miesza w historii i w głowach czytelników, zaskakując i misternie plotąc akcję powieści z wielu ciekawych i tak właściwie z pozoru niepasujących do siebie wątków. Autor ten jest, moim zdaniem, mistrzem w takim plątaniu akcji, zresztą tak samo w specyficznym stylu, pełnym ironicznych, a czasami wręcz sarkastycznych wypowiedzi bohaterów i specyficznie zabawnych dialogów. Lubi też "puszczać oko" do swoich stałych czytelników, wrzucając gdzieniegdzie nawiązania do jego pozostałych książek.
W tej historii jest jedno duże nawiązanie, bowiem pojawia tu się postać Hester Crimstein, twardej i sarkastycznej pani mecenas, którą mogliśmy poznać choćby w powieściach z serii o Myronie Bolitairze. Podoba mi się, że wreszcie możemy lepiej poznać tę bohaterkę, bowiem zawsze przewijała się jakby na drugim planie, a w tej powieści dostaje swój całkiem obszerny i ważny dla akcji wątek. Ponadto, widzimy tu trochę inne oblicze tej ostrej i pewnej siebie adwokatki, poznajemy ją jako matkę i babcię, kobietę przywiązaną do rodziny, ale zarazem charakterną i nie dającą sobie dmuchać w przysłowiową kaszę. W przeciwieństwie do wątku Wilda, historię tej bohaterki pan Coben poprowadził w bardzo fajny sposób, bo pokazał jej skomplikowany charakter, ale też ciekawie połączył ją z innymi wątkami i postaciami występującymi w tej powieści.
"Chłopiec z lasu" jest książką typowo "cobenową", a więc na pewno spodoba się fanom autora, jednak dla osób, które dopiero poznają jego twórczość, może okazać się lekkim czytelniczym niedosytem. Wspomniany wątek Wilda i brak jego rozwinięcia może nieco irytować, niemniej tę książkę czyta się szybko i z zainteresowaniem, wciąga i ma wartką akcję, a także atmosferę pełną tajemnic. Dużo mówi o wpływie przeszłości na teraźniejszość, o tym jak kształtują nas wydarzenia związane z naszym dorastaniem i społeczności, w której żyjemy.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu oraz Bookhunter.pl, gdzie również znajdziecie moją recenzję.
******
Nie wiem czy przed Świętami uda mi się napisać jeszcze coś nowego tu na blogu, bo o ile sporo czytam (a właściwie słucham), to nie mam kiedy usiąść przy komputerze, żeby coś naskrobać. Może w czasie między Bożym Narodzeniem, a Nowym Rokiem uda mi się tu częściej bywać, podobnie jak na Waszych blogach :).
Mam ją w planach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W takim razie nie muszę Ci jej już polecać ;)
UsuńRównież pozdrawiam
Gatunek nie dla mnie ale może kiedyś siegnę po coś od tego autora :)
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzić, a nuż Ci się spodobają książki pana Cobena ;)
UsuńJak wiesz nie po drodze mi z Panem Cobenem ;)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem ;)
UsuńDawno nie czytałam Cobena, więc chętnie wrócę do jego prozy.
OdpowiedzUsuńWarto wracać do ulubionych, albo chociaż lubianych autorów ;)
UsuńW moim odczuciu, jest to najsłabsza książka tego autora, jaką do tej pory przeczytałam.
OdpowiedzUsuńDla mnie chyba nie była najgorsza, ale też nie najlepsza. Teraz czekam na "Wina" ;)
UsuńMoże kiedyś przeczytam...
OdpowiedzUsuńJeśli nie znasz autora, to lepiej zacząć od innych jego książek, a jak znasz, to jasne, polecam ;)
UsuńJa kiedyś zaczytywałam się w jego książkach, ale zbyt często po nie sięgałam i zaczęłam dostrzegać mankamenty. Po ten tytuł raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja też dostrzegam różne mankamenty w jego twórczości, akurat mnie to nie przeszkadza w sięganiu po kolejne książki ;). Ale Cię rozumiem.
UsuńPlanuję przeczytać, już mama mi ją polecała ❤
OdpowiedzUsuńSuper, ciekawa jestem czy Tobie się spodoba ;)
Usuńmam ogromnego smaka na ową powieść:) to ewidentnie moje klimaty czytelnicze;) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)
OdpowiedzUsuńJeśli nie znasz twórczości autora, to lepiej zacznij od innej książki ;)
UsuńNie jestem jakąś ogromną fanką autora i trochę obawiam się tego niedosytu, o którym wspominasz. Lubię jednak powieści z elementem tajemnicy... Może więc w przyszłości sama się przekonam, jakie zrobi na mnie wrażenie.
OdpowiedzUsuńJeśli nie jesteś fanką, to faktycznie możesz poczuć niedosyt po tej lekturze, bo jednak nie jest to najlepsza książka pana Cobena ;)
UsuńNie wiem dokładnie, co nie jest tak z tym autorem (według mnie), że jego książki mi się podobają, ale nie jestem jego fanką. Mogę przeczytać, przypadnie mi do gustu, ale i tak myślę, żeby tytuł wymienić albo sprzedać. Z tą książką pewnie też by tak było :)
OdpowiedzUsuńPewnie tak ;). Bo te książki takie są - czyta się szybko i przyjemnie, zapewniają rozrywkę, ale raczej się do nich nie wraca.
UsuńKsiążki Cobena jeszcze przede mną :( Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńTo w takim razie polecam zacząć od innej powieści autora ;).
UsuńSpóźnione dziękuję ;)
Kiedyś więcej czytałam książek tego autora. Ciekawa jestem tej, więc może do niej zajrzę :)
OdpowiedzUsuńA ja ciekawa jestem Twojej opinii ;)
UsuńNie czytałam dużo książek Cobena ale chętnie przeczytam więcej. Ciekawe czy faktycznie powstanie coś więcej o bohaterze tej książki, czy zostawi czytelników z niedosytem. Kusi mnie sięgnąć, a jednocześnie też poczekać 😅. Wszystkiego dobrego na końcówkę świąt 😊.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, najgorzej to będzie, jak się okaże, że nie ma kontynuacji, bo jednak część wątków zasługuje na zakończenie ;). Na pewno za kilka miesięcy ukaże się nowa powieść autora z cyklu o Myronie i Winie i na to czekam ;)
UsuńTo urocze, że autor "puszcza oko" do stałych czytelników :D
OdpowiedzUsuńSzalenie to lubię w jego książkach ;)
UsuńOch, już dawno nie czytałam Cobena. Chyba będzie trzeba co nieco nadrobić :)
OdpowiedzUsuńWarto nadrobić, ale też warto poczekać na nową książkę z cyklu o Myronie ;)
Usuń