329. Piękna, poruszająca opowieść o życiu i śmierci, czyli "Cały ten błękit" Mélissa da Costa
Już po przeczytaniu opisu powieści Cały ten błękit Mélissy da Costy wiedziałam, że będzie to wzruszająca historia. Nie zdawałam sobie jednak sprawy, że aż tak bardzo… Zapraszam na kilka słów o książce, która poruszyła moje kamienne serce.
Dwudziestosześcioletni Émile dostaje druzgoczącą diagnozę – choruje na wczesną postać Alzheimera i zostało mu maksymalnie dwa lata życia. Młody mężczyzna postanawia więc udać się w ostatnią podróż, odejść na własnych zasadach, potrzebuje jednak towarzystwa. Na jego drodze staje tajemnicza Joanne, która ucieka przed przeszłością. Ta wspólna podróż staje się dla obojga szczególnym czasem…
Autorka pisze bardzo prosto, bez wielkich słów, za to z niezwykłą subtelnością i delikatnością, z taką lekkością, dzięki której ciężar opowiadanej przez nią historii nie przytłacza czytelnika, choć oczywiście porusza nawet najtwardsze serce. Opowieść o Émile'u i jego towarzyszce podróży, Joanne, jest smutna, ale zarazem nie ponura, nie przygniatająca tym smutkiem, za to mająca w sobie pewien specyficzny urok i szczyptę nadziei. To życiowa, niepouczająca powieść drogi, która mówi o życiu i śmierci, o odchodzeniu w zgodzie z samym sobą, ale też o poznawaniu siebie i dojrzewaniu.
"Ma szczęście, że odbywa tę podróż. Ma poniekąd szczęście, że wkrótce umrze. W przeciwnym razie nigdy nie zdecydowałby się na wyjazd, na podróż do wnętrza samego siebie, żeby zobaczyć wszystko inaczej."*
To historia o ludziach, których spotykamy na swojej drodze, czasem przypadkiem, czasem szczególnym zrządzeniem losu, a którzy mogą zmienić całe nasze życie, nauczyć nas czegoś nowego, pomóc odkryć świat i siebie samych. To też opowieść o uważności, o skupieniu się na tym, co jest teraz, na teraźniejszości, bez zamartwiania się przeszłością i przyszłością. Autorka ustami Joanne przypomina czytelnikom o tym, że warto się zatrzymać w tym codziennym biegu i zacząć przeżywać, doświadczać wszystkiego głębiej, całym swoim jestestwem, zachęcając do praktykowania uważności na co dzień.
Wydawać by się mogło, że historia, którą opowiada Cały ten błękit, należy do tych, jakich już pewnie było trochę, że jest jedną z tych opowieści o odchodzeniu. Tymczasem jednak ta książka ma w sobie coś takiego, że czyta się ją, jak coś nowego, oryginalnego, jakby nie znało się zakończenia. Czasem porusza do głębi, czasem wzbudza odrobinę uśmiechu, chwilami może nieco irytacji (jak dla mnie zbyt wiele było tu cytatów z Paulo Coelho), na koniec pozostawiając czytelnika z całym wachlarzem emocji. To dość obszerna opowieść, ale z uwagi na bardzo poruszającą historię, którą opowiada i na bardzo przystępny styl autorki, czyta się ją bardzo szybko, wciąga tak, że nie czuje się, kiedy zmieniają się kolejne strony.
Czasem słyszy się, że jakaś książka była piękna. I wydaje mi się, że tym jednym słowem można opisać Cały ten błękit. Cieszę się, że przeczytałam tę opowieść, że mogłam podróżować wraz z Émile'em i Joanne, doświadczać wraz z nimi małych radości i wielkich trudów tej zwykłej-niezwykłej drogi. Myślę, że ta książka dołączy do mojej listy najlepszych tegorocznych lektur (a to dopiero maj!) i nie mogę się doczekać kolejnych powieści Mélissy da Costy. Bardzo polecam!
tytuł: Cały ten błękit
tytuł oryginału: Tout le bleu du ceil
autor: Mélissa da Costa
tłumacz: Łukasz Müller
data wydania:
data polskiego wydania: 21 maja 2025 r.
wydawca: Znak Literanova
liczba stron: 640
kategoria: powieść obyczajowa
tytuł oryginału: Tout le bleu du ceil
autor: Mélissa da Costa
tłumacz: Łukasz Müller
data wydania:
data polskiego wydania: 21 maja 2025 r.
wydawca: Znak Literanova
liczba stron: 640
kategoria: powieść obyczajowa
Dziękuję Wydawnictwu za możliwość poznania tej historii przedpremierowo.
*czytałam egzemplarz recenzencki, bez ostatecznej korekty, a w tym zdaniu były błędy, które poprawiłam, więc w tej właściwej wersji może wyglądać inaczej.
*czytałam egzemplarz recenzencki, bez ostatecznej korekty, a w tym zdaniu były błędy, które poprawiłam, więc w tej właściwej wersji może wyglądać inaczej.
Już czytając recenzję, czułam się poruszona, więc koniecznie muszę sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Myślę, że Ci się spodoba :)
UsuńAleż się cieszę, że mam tę książkę już na swojej półce.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię ;)
UsuńJestem właśnie w trakcie lektury. Piękna to powieść!!
OdpowiedzUsuńOj tak :)
UsuńWydaje się, że autorce udało się znaleźć idealną harmonię pomiędzy smutkiem i pięknem opowieści.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje :)
UsuńMam zamiar przeczytać tę powieść.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo polecam :)
Usuń