130. Szósta siostra i jej poszukiwania, czyli "Siostra Słońca" Lucinda Riley

Dziś kilka słów o najnowszej książce jednej z moich ulubionych autorek - Lucindy Riley. Już kilka razy pisałam tu na blogu o różnych powieściach tej pani i z reguły byłam nimi zachwycona. Czy tak będzie i tym razem? Zapraszam na krótką opinię.

Od razu zaznaczam, że lepiej nie sięgać po opis tej powieści znajdujący się na stronie wydawnictwa, bo jest on nie do końca prawdziwy, a momentami zdradza za wiele ;). 

tytuł: "Siostra Słońca"
tytuł oryginału: "The Sun Sister"
seria: "Siedem sióstr"
autor: Lucinda Riley
tłumaczenie: Anna Esden-Tempska
data wydania: 31. października 2019 r.
data polskiego wydania: 15. kwietnia 2020 r.
wydawca: Wydawnictwo Albatros
liczba stron: 672
kategoria: powieść obyczajowa
uwagi:
*jak zwykle piękne wydanie ;)

"Siostra Słońca" to szósta część bestsellerowego cyklu "Siedem sióstr". Książka ta opowiada historię Elektry, szóstej i najmłodszej z sióstr D'Apliése, adoptowanych córek tajemniczego Pa Salta. Elektra to 26-letnia supermodelka wiodąca życie, wydawać by się mogło, bez trosk - jest młoda, piękna i bogata. Okazuje się, że ma jednak swoje demony, w których zwalczeniu mogłaby pomóc jej przeszłość. Ona jednak, jako jedyna z sióstr nie pali się, żeby poznać swoje pochodzenie. Tymczasem przeszłość dosłownie puka do jej drzwi i przyczynia się do zmian w jej życiu...

Charakterystyczną cechą stylu Lucindy Riley jest prowadzenie narracji dwutorowej - w teraźniejszości i przeszłości. Również w tej powieści tego nie zabrakło, bowiem historia rozgrywa się tu z dwóch perspektyw: w teraźniejszości, opowiadana w pierwszej osobie przez Elektrę, a także w przeszłości, jako snuta w narracji trzecioosobowej opowieść o niezwykłej Cecily. Obie przestrzenie narracyjne przenikają się, wydarzenia i opowieści z przeszłości są bardzo ładnie wplecione w historię współczesnej bohaterki. Równie dobry jak zawsze styl i język, który, choć prosty, jest pełen emocji, w czym niewątpliwie zasługę ma nie tylko autorka, ale i tłumaczka. 

Przeczytałam gdzieś informację, że seria ta nie musi być czytana po kolei, dlatego też skorzystałam z tej rady i po "Siostrę Słońca" sięgnęłam po przeczytaniu wyłącznie pierwszego tomu. Byłam jednak nieco zaskoczona, bo w tej książce pojawiają się spojlery dotyczące historii pozostałych sióstr, co prawda krótkie, ale jednak dające informacje o tym, jak pozostałe z panien D'Apliese znalazły swoje pochodzenie i tożsamość. Mnie to nie przeszkadza, bo nie mam nic przeciwko takiemu zdradzaniu wydarzeń z poprzednich części, ale osoby, które nie chcą się dowiedzieć co się działo w innych tomach przed ich przeczytaniem, mogłyby być niezadowolone. Ponadto, gdybym nie znała pierwszego tomu, nie za bardzo mogłabym się odnaleźć w tej historii, bowiem opowieść o losach Elektry rozpoczyna się mniej więcej rok po wydarzeniach rozpoczynających cykl "Siedem sióstr".

Sama postać Elektry, zarówno przed, jak i po lekturze, nie będzie należeć do moich ulubienic - to modelka odnosząca sukcesy w swojej branży, bogata, sławna, bardzo piękna, ale zarazem nieszczęśliwa, czyli znany książkowy i filmowy typ. Co prawda, w miarę rozwijania się historii, charakter głównej bohaterki również rozwija się i zmienia, nie jest ona jednak dla mnie postacią, której losy wzbudzałyby jakieś szczególne emocje. Elektra jest bowiem dość stereotypową postacią, mało w niej oryginalności, jaką zapowiadała w pierwszym tomie całej sagi. Prawdopodobnie dlatego początkowo trudno mi było wciągnąć się w tę książkę. Dopiero, kiedy po raz pierwszy pojawiła się na jej kartach historia Cecily, poczułam większe zainteresowanie.

Cecily Huntley-Washington to młoda Amerykanka, która nieco przypadkowym zrządzeniem losu przybywa do Kenii, gdzie jej życie zmienia się diametralnie, nie tylko dlatego, że wybucha II wojna światowa. To postać zupełnie inna od Elektry - młoda kobieta, ale silna, z odwagą stawiająca czoła przeciwnościom, walcząca o to, co kocha. Bardzo podobały mi się jej losy, choć bywały bardzo smutne i przygnębiające, podobał mi się opis jej życia w Kenii i ta szczypta klimatu Afryki, jaką przy okazji zafundowała nam autorka. Nie do końca zachwycił mnie natomiast wątek miłosny w jej historii, ale mogę to wybaczyć. Ogólnie, opowieści z przeszłości, a więc historia Cecily, kobiety związanej w pewien sposób z Elektrą, to najciekawsze fragmenty całej książki.

Dodatkowo, autorka bardzo ciekawie wplotła w losy swoich bohaterek problemy uprzedzeń rasowych, czy ogólnie rasizmu, a także tematykę różnych uzależnień, co powoduje, że cała książka zyskuje na wartości, ma bowiem również w pewnym sensie wymiar edukacyjny, choć czasem przesadnie dydaktyczny. Ponadto, w tej powieści pojawiają się postacie historyczne, które zostały do niej włączone w sposób bardzo delikatny i tak zręczny, że czasami można się nie poznać, że są oni tylko dopisani do fikcyjnej opowieści.

"Siostra Słońca" nie jest może najlepszą książką Lucindy Riley, niemniej, bardzo dobrze spełnia swoją rolę jako część niezwykłej sagi rodzinnej, opowieści o bardzo nietypowych siostrach i ich tajemniczym ojcu. Niewątpliwie, najciekawszą częścią tej książki jest opowieść rozgrywająca się w późnych latach 30-tych i przez kilkadziesiąt kolejnych lat, niemniej, czasy bardziej współczesne są w niej całkiem przyzwoicie opisane, mimo iż historia Elektry nie jest szczególnie porywająca, czy oryginalna. Mimo tych małych wad, myślę, że warto poznać tę książkę, choćby dla opisanej w niej przeszłości, czy odrobiny klimatów afrykańskich, a także po to, żeby poznać brakujący fragment historii sióstr D'Apliése. Z tego względu polecam ją głównie fanom serii "Siedem sióstr". 


Za możliwość poznania tej książki dziękuję Wydawnictwu Albatros oraz portalowi Bookhunter.pl, gdzie również znajdziecie moją recenzję.



Komentarze

  1. Muszę koniecznie nadrobić poprzednie części i zacząć przygodę z piórem autorki. Zaintrygowała mnie historia, ale nie wiem, czy chciałabym zaczynać od środka. Nie przeszkadza mi zbytnio mała oryginalność, bo klimaty afrykańskie to coś, co uwielbiam i coś, po co za rzadko sięgam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej zacząć od pierwszego tomu, będzie Ci łatwiej wejść w całą opowieść o siedmiu siostrach ;). Nie ma tu wiele tej Afryki, ale to co jest, jest całkiem interesujące ;)

      Usuń
  2. Ja jeszcze nie czytałam pierwszego tomu, ale mam w planach tę serię. Lubię bowiem prozę tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że w takim razie spodoba Ci się ta seria ;)

      Usuń
  3. Nie czytałam nic tej autorki ale pewnie w przyszłości przeczytam. Z tego co widzę postacie nie są blade to dobrze a to ze autorka wplata ważne problemy i tematy czyni książke "lepszą" - może nie jest najlepszą jaką przeczytałaś ale też nie jest zła a poruszane wątki mogą skłonić do refleksji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak, nie będzie to moja ulubiona książka, ale nie mogę jej odmówić wartości, nie tylko pod względem literackim, ale i takim zwykłym, życiowym...

      Usuń
    2. Zostanie w domowej biblioteczce? :)

      Usuń
    3. Jasne, że zostanie ;)

      Usuń
    4. Sentyment do autorki? :)

      Usuń
    5. Sentyment do autorki, chęć posiadania całej serii, ładny wygląd książki (XD), no i przede wszystkim, to nie jest zła powieść ;)

      Usuń
    6. Same plusy... :D Wystrzeliłaś z armaty :D

      Usuń
    7. Jak mija majówka? :)

      Usuń
    8. Szybko ;). Napiszę Ci więcej na priv

      Usuń
  4. Kiedyś sięgnę na pewno po tę serię, jak już wiesz. Zacznę od pierwszego tomu. W każdym cyklu zdarzają się słabsze książki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak, zawsze zdarzaj się gorsze książki, a ta nie jest zła, po prostu jakoś mnie nie porwała. Pierwsza część podobała mi się bardziej i ją polecam ;).

      Usuń
  5. Nie znam jeszcze tej serii, ale to tylko kwestia czasu, bo jestem jej ciekawa. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Kooocham tę serię i sama siebie nie rozumiem dlaczego wciąz nie nadrobiłam brakujących tomów (z jakichs powodów 3 i 4). Jak tylko się z nimi uporam, zamierzam zabrać się i za ten :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie mam za sobą lekturę tomów 1 i 6 XD. Muszę nadrobić pozostałe i ciekawa jestem co z siódmą siostrą...

      Usuń
  7. Rasizm, uzależnienia... widzę, że autorka nie spoczęła na jednym temacie i dobrze, bo takie wielotematyczne książki dostarczają na więcej wrażeń. Dobrze, że nie zawiodła. Każdy Twój wpis dotyczący książek tej autorki coraz bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że powinnam zakosztować jej twórczości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie spróbuj sięgnąć po twórczość tej autorki, na początek polecam "Sekret Heleny" ;)

      Usuń
  8. Czytałam tylko pierwzsą część, ale chyba muszę nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Właśnie skończyłam czytać i mam podobnie. Nie polubiłam Elektry, a najciekawsze zawsze były te rozdziały poświęcone Cecily. I nie mogłam przeżyć historii Cecily i Billa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ja też! Moim zdaniem autorka powinna napisać osobną książkę o Cecily i Billu, w której by było więcej o Masajach, Afryce i może nieco inaczej poprowadzić końcówkę ich historii ;)

      Usuń
  10. Przeczytałam Twoją recenzję i przypomniałaś mi dlaczego tak bardzo chciałam w końcu poznać "Siedem sióstr"! Wręcz nie tylko przypomniałaś, ale dodatkowo zachęciłaś! Mam dwa tomy na czytniku - muszę je odkopać i przeczytać!

    PS Nie wiem jak Ty to robisz, że każda Twoja recenzja tak mi się podoba, nieważne czy książka jest w moim typie, czy też niekoniecznie. Mam wrażenie, że gdybyś opisywała powojenne metody budowy kanalizacji to ja nadal nie mogłabym się oderwać od lektury. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, żałuj, że nie widzisz jakie rumieńce na mojej twarzy wzbudziły Twoje miłe słowa ;). Niemniej, cały czas widzę w swoich postach rzeczy, które mi się nie podobają, chociaż staram się walczyć i poprawiać styl. Mam nadzieję, że kiedyś sama będę zadowolona z moich wypocin ;).

      Nie wiem czy "Siedem sióstr" to seria, która Cię zachwyci, powiedziałabym, że to ciekawe książki (a przynajmniej te dwie, które mam za sobą), ale niekoniecznie takie, które chciałoby się czytać i czytać... Ale spróbuj, może Cię porwie ta historia ;)

      Usuń
    2. Wiesz, to w sumie dobra cecha, kiedy człowiek wciąż chce się doskonalić. ;)
      Prawdę mówiąc, mam chęć powiedzieć sprawdzam, bo o Lucindzie Riley słyszę niemal non stop. Zobaczymy co wyjdzie. :D

      Usuń
    3. Ciekawa jestem jak odbierzesz twórczość tej autorki, z przyjemnością przeczytam Twoją ewentualną recenzję ;)

      Usuń
  11. Czytałam tylko jedną część i jakkolwiek lektura była miła i przyjemna, nie sięgnęłam po kolejne. Nie mówię nie, po prostu nie poczułam tego "flow", zachwytu, o którym pisało tyle osób :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię i przyznam Ci szczerze, że dla mnie to też nie była zachwycająca lektura, powiem więcej, chyba jedna z gorszych powieści autorki, niemniej, w pewnym sensie mnie wciągnęła i dlatego sięgam po kolejne części, bo chcę wiedzieć jak to się wszystko skończy ;)

      Usuń
  12. U mnie jest inaczej, chociaż od początku nie przepadałam za tą siostrą to z czasem przekonałam się, że dla mnie to najlepszy tom w tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to ciekawe ;). Ale jak to mówią - co człowiek, to opinia. Być może, gdybym przeczytała wszystkie tomy serii, miałabym na ten temat takie zdanie jak Ty ;)

      Usuń
  13. Nigdy nie słyszałam o tej serii a wydaje się bardzo ciekawa. Dobrze, że przestrzegasz przed czytaniem noty wydawcy bo lubię to robić jak mnie jakaś książka zainteresuje u kogoś na blogu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zauważyłam, że często się zdarza, że blurpy i opisy wydawców bywają spojlerami, albo niekoniecznie oddają treść książek ;). A serię polecam zacząć od pierwszego tomu

      Usuń
  14. Książka od czasu zapowiedzi w wydawnictwie chodzi mi po głowie. Na pewno jest bardzo ciekawa.
    Pozdrawiam serdecznie!

    Mój blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam, polecam tę książkę fanom serii, jeśli więc lubisz pozostałe powieści z serii "Siedem sióstr" to polecam i Tobie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.