134. [PRZEDPREMIEROWO] "How to. Jak? Absurdalnie naukowe rozwiązania codziennych problemów" Randall Munroe

Dziś opowiem o książce, która niekoniecznie należy do moich klimatów czytelniczych, a zrobiła na mnie duże wrażenie. Trochę się bałam tej lektury, bo z nauką, a zwłaszcza z fizyką, nie jest mi po drodze. Z chemią i matematyką również. To były moje pięty achillesowe w szkole i do tej pory się ich boję. Postanowiłam jednak podjąć wyzwanie i sięgnąć po tę książkę, czytałam bowiem wiele pozytywnych opinii o wcześniejszych publikacjach autora. Przeczytałam i przyznaję, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczona - ta książka w lekki, przyjemny, bardzo humorystyczny sposób pisze o nauce, o jej wykorzystaniu w codziennym życiu, ale też w sytuacjach dość absurdalnych i ekstremalnych.

tytuł: "How to. Jak? Absurdalnie naukowe rozwiązania codziennych problemów"
tytuł oryginału: "How to"
autor: Randall Munroe
tłumaczenie: Sławomir Paruszewski
data wydania: 3. września 2019 r.
data polskiego wydania: 20. maja 2020 r.
wydawca: Wydawnictwo Czarna Owca
liczba stron: 306
kategoria: książka popularnonaukowa
uwagi:
*to książka naprawdę dla każdego ;)


Nauczyłam się z tej książki jak wykopać dół i robię z tego użytek :)


"How to. Jak?" to książka dla ludzi, którzy chcą wiedzieć. To publikacja dla każdego, kto chce poznawać różne ciekawostki, o jakich mu się nie śniło i który lubią dowiadywać się nowych rzeczy w sposób niekoniecznie poważny, powiedziałabym nawet dość niekonwencjonalny, bez sztywności charakteryzującej typowe książki naukowe. Książka składa się z 28 rozdziałów, w których autor odpowiada na codzienne pytania i wyjaśnia, np. jak wykopać dół, jak wysłać przesyłkę pocztową, jak zrobić selfie, czy jak udekorować choinkę.


Ilustracja pochodzi z książki, z rozdziału: "Jak zbudować fosę
wypełnioną lawą"


W tej publikacji pojawiają się jednak równie wytłumaczenia i odpowiedzi na pytania nietypowe, takie jakie by mało komu przyszły do głowy, jak np. moje ulubione - jak zbudować fosę wypełnioną lawą, czy jak rozpoznać, że się urodziliście w latach 90. ubiegłego wieku (Jak na przykład ja ;). Chociaż według tego rozdziału urodziłam się w innym czasie, ale to dlatego, że on jest oparty na realiach amerykańskich). Odpowiedzi, wyjaśnienia i rozwiązania proponowane przez pana Munroe są jednak tak niecodzienne, tak wyjątkowo oryginalne, że aż absurdalne, dokładnie jak zapowiada okładka.

"Fizyki nie obchodzi, czy wasze pytanie jest dziwne. Daje odpowiedź bez oceniania jego treści"

Nie da się czytać tej książki od deski do deski, żeby usiąść przy niej i bez oderwania się przeczytać w kilka godzin. Lepiej sięgać po pojedyncze rozdziały, dziwiąc się pomysłom autora, ucząc się czy po prostu porządkując swoją wiedzę i zarazem zaśmiewając się do łez. No dobrze, da się przeczytać ją od razu całą, ale nie oszukujmy się, człowiek z takiej lektury nic nie wyniesie. Lepiej sobie ją dawkować po kawałku, po rozdziale, żeby nie tylko się trochę pośmiać, ale też mieć z tej książki jakiś pożytek. Bo faktycznie, rozwiązania zaproponowane przez pana Munroe są naukowe (czasem nawet bardzo naukowe), ale zarazem nieprzeciętne, wręcz zwariowane, więc można się też czegoś nauczyć, a przy okazji świetnie się bawić. Ważne tylko, żeby nie próbować tego w domu, a przynajmniej niektórych rozwiązań proponowanych przez autora ;).


Ilustracja pochodzi z książki, z rozdziału: "Jak rozpoznać, że się
urodziliście w latach 90.


Dużą zaletą tej publikacji są też dowcipne, komiksowe ilustracje, które ją bardzo wzbogacają, dodając jej jeszcze więcej lekkości, przystępności i humoru. Autor jest rysownikiem, autorem komiksu, stąd połączenie jego zainteresowań (naukowych i rysunkowych) świetnie się sprawdza w tej książce. Podoba mi się też, że pan Munroe nie zapomniał o bibliografii, co sprawia, że cała jego praca ma jakieś podparcie merytoryczne, a nie że są to tylko wymyślone wywody ;).

Styl pisania autora jest bardzo lekki, pełen humoru, bezpretensjonalny, przyjemny, przystępny i klarowny, dzięki temu książkę czyta się bez większych problemów, a różne naukowe teorie (i równania), które są w niej przedstawione, nie przerażają, a wręcz przeciwnie, przyswaja się z wręcz z przyjemnością.

Jak widzicie, jestem zadowolona z tej lektury, bo spędziłam z nią miło czas, poznałam kilka interesujących ciekawostek oraz nauczyłam się paru mądrych rzeczy, dzięki którym będę mogła brylować w konwersacjach i na spotkaniach towarzyskich ;). Bardzo polecam Wam tę niebanalną książkę popularnonaukową, zwłaszcza jeśli lubicie lekkie i dowcipne, czy nawet absurdalne publikacje poruszające tematy bardziej naukowe. Będziecie się przy tej lekturze świetnie bawić, dowiecie się kilku ciekawych rzeczy i na pewno nie będziecie nią rozczarowani!


Za możliwość spędzenia bardzo ciekawych chwil z tą książką dziękuję Wydawnictwu Czarna Owca ;)


A tu ilustracja na czasie, pochodzi z rozdziału "Jak wygrać wybory"

Komentarze

  1. Szczerze... jak tak czytam to do mnie nie przemawia... musiałabym mieć na nią ochotę ;)

    Gratuluję egzemplarza przed premierowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, na każdą lekturę trzeba mieć ochotę, nawet najbardziej zachęcające opinie nie pomogą, jak ktoś akurat nie ma chęci na tego typu książkę ;)

      Usuń
  2. Zaintrygowałaś mnie tą niebanalną książką. Lubię taką tematykę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poczułaś zainteresowanie ;)

      Usuń
  3. Może to niezbyt moje klimat czytelnicze, ale muszę przyznać, że brzmi bardzo ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie to też nie moje klimaty czytelnicze, ale jak widzisz, jestem zadowolona z tej lektury ;)

      Usuń
  4. Bez wątpienia, jest to bardzo ciekawa pozycja. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, to bardzo ciekawa książka, taka inna, nietypowa ;)

      Usuń
  5. Myślę, że książka sprawiłaby mi przyjemność, ale w życiu nie zakopałabym jej w ogródku! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co, to książka nie ucierpiała przy okazji robienia tego zdjęcia ;)

      Usuń
    2. Hahah! to jest bardzo ważna informacja! :D

      Usuń
  6. Wiem, komu sprezentuję tę książkę. Dziękuję za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci podsunęłam pomysł na prezent ;)

      Usuń
  7. Przedstawiłaś ją ciekawie. Myślę, że sama książka jest interesująca. Może po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo ciekawa i cieszę się, że Cię nią zainteresowałam ;)

      Usuń
  8. Hm, zainteresowałaś mnie i to porządnie, chociaż też nie lubiłam wymienionych przez Ciebie przedmiotów. Fizyka nie leżała mi najbardziej, byłam na nią wyjątkowo oporna ;) Tak sobie pomyślałam, że jestem ciekawa instrukcji kopania dołu. Wydaje się proste - bierzesz łopatę i kopiesz, aż wykopiesz ;) A potem przypomniało mi się, jak w dzieciństwie zamarzyło mi się wykopać basen w ogrodzie. Dopiero w połowie (mały był) ktoś do mnie przyszedł i uświadomił mi, że kopię w torfie, więc nic z tego nie będzie. Ile wody bym nie wlała, wszystko wsiąknie. Oczywiście nie pomyślałam o tym, żeby go czymś wyłożyć - tak sobie kopałam beztrosko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w normalnym życiu to człowiek bierze łopatę i kopie, ale to, co zaproponował autor, to jest po prostu kosmos! (Czasem dosłownie ;)). O wykopywaniu basenu też jest mowa i o tym jak go zabezpieczyć ;). Myślę, że możesz być zaskoczona tą książką, ale i zadowolona z lektury.

      Usuń
  9. Ja lubię wiedzieć, więc wiem już, że przeczytam tę ksiązkę, by wiedzieć więcej! Dzięki za jej polecenie, bo sama pewnie bym na nią nie trafiła ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, że poczułaś się zainteresowana i chcesz wiedzieć więcej ;)

      Usuń
  10. Ja raczej nie gustuję w tego typu literaturze, tym razem odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie będę Cię wobec tego zachęcać ;)

      Usuń
  11. Akurat ja niezbyt przepadam za tego typu publikacjami, ale moja koleżanka, z którą prowadzę bloga, świetnie się przy tej pozycji bawiła. Może kiedyś ją od niej pożyczę, jak mnie najdzie ochota na coś tego typu :)

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro masz od kogo pożyczyć, to polecam, przeczytaj choćby rozdział (są krótkie), a zobaczysz czy poczujesz zainteresowanie ;)

      Usuń
  12. Uwielbiam gdy ktoś przedstawia naukową wiedzę w niekonwencjonalny i humorystyczny sposób. Już mnie zaciekawiła ta pozycja :). Gdyby tak urozmaicić lekcje w szkole większą dawką humoru i oryginalności myślę, że wszystko by lepiej wchodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, zgadzam się, gdyby w szkole fizyka, czy chemia były przedstawione z większą lekkością, czy nawet humorem, to pewnie więcej osób by je zrozumiało czy nawet polubiło ;)

      Usuń
  13. O nie, czemu Ty czytasz takie dobre książki, a potem piszesz takie zachęcające opinie?! :P
    Bardzo podobają mi się lekkie i humorystyczne książki popularnonaukowe, cenię autorów, którzy umieją takie tworzyć, a gdy dodamy do tego ilustracje... :D Bardzo ciekawa publikacja, będę o niej pamiętać! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że na blogu staram się pisać o tych ciekawszych, a nie o wszystkich, które przeczytałam ;). A jeśli już piszę o słabszych, gorszych, to z reguły żeby przestrzec przed nimi. Na tę książkę trafiłam zupełnie przypadkiem, trochę się jej bałam, a tu się okazało, że niepotrzebnie...

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.