218. Opowieść wojenna o ludziach i ich trudnych wyborach, czyli "Dziewczyna z Berlina" Kate Hewitt
Dziś opowiem Wam o książce, której się trochę bałam. Dlaczego? Bo jej akcja rozgrywa się w Berlinie w czasach przedwojennych, wojennych i po II wojnie światowej, a więc w okresie bardzo trudnym, tragicznym wręcz dla wielu istnień ludzkich. Nie byłam pewna, czy chcę poznać tę opowieść również w kontekście tego, co się dzieje teraz, o czym słyszymy na co dzień. Ale jednak postanowiłam spróbować. I nie żałuję. Zapraszam na kilka słów o "Dziewczynie z Berlina".
Książka rozpoczyna się w 1936 roku, kiedy w Niemczech narastają nastroje antyżydowskie i prowojenne, kiedy naziści zbierają siły i zwolenników. W Berlinie rozpoczynają się Igrzyska Olimpijskie, na które Liesel Scholz udaje się ze swoim ojcem, chemikiem współpracującym z rządem. Już wtedy dziewczyna, która żyje w spokoju i dobrobycie, zaczyna odczuwać lekki niepokój, zauważa małe znaki, które może jeszcze nie wzbudzają strachu, ale powoli, powoli się nawarstwiają. Potem nienawiści jest coraz więcej, nadchodzi wojna i nic nie jest takie, jak było wcześniej...
Na wstępie chcę zaznaczyć, że w tej książce nie ma wartkiej akcji, nie ma porywających i szybkich wydarzeń, ale są za to emocje, cała ich gama. W miarę czytania, historia opowiadana w tej powieści wzbudza dość mieszane uczucia - czasem gniew, czasem niezrozumienie, czasami współczucie, jednak zdecydowanie nie pozostawia ona czytelnika obojętnym. To książka o życiu w czasach trudnych, w sytuacji wręcz tragicznej, o strachu, o postępowaniu wbrew sobie, ale i o działaniu zgodnie ze swoim sumieniem, o tym jak zło się rozprzestrzenia i jak trudno z nim walczyć.
"Dlaczego wszyscy mają w sobie taką zdolność do czynienia zła? Czy jest możliwe, aby w każdym z nich była taka sama zdolność do czynienia dobra? Teraz zdała sobie sprawę, że wojna zakończy się pożogą i ruiną, śmiercią i destrukcją."
Na szczęście nie znajdziemy tu makabrycznych opisów, ale gdzieś pomiędzy wierszami widać bardzo wyraźnie to piekło wojny, zło nazizmu, możemy dostrzec ludzkie tragedie i dramaty. To wszystko jest jednak takie subtelne, nieprzytłaczające, nie czuć jednak żeby zostało w jakiś sposób umniejszone, czy pokazane bez odpowiedniego respektu. To bardzo wyważone podejście autorki do opowiadania o nieszczęściach wojennych i trudnych moralnie sytuacjach jest jedną z wielu zalet tej książki. Być może związane jest to z faktem, że autorka jest Amerykanką, a więc nie należy do społeczeństwa, które pamięta tę wojnę i które było nią tak dotknięte, przez co może w pewien sposób łatwiej jej o tym pisać z dystansu.
Naprawdę dużą zaletą tej powieści jest też jej styl - bardzo prosty, w pewien sposób nawet lekki, powodujący, że całość wciąga, nawet mimo dość powolnej narracji, nastawionej na przeżycia, nie na wydarzenia. Nie jest to łatwa książka, właśnie przez te wszystkie emocje, przez czas i miejsce akcji, ale została napisana w taki przystępny sposób, że czytało mi się bardzo szybko, byłam poruszona całą opowieścią, a przy tym nie przygnieciona jej ciężarem.
Bardzo polecam tę książkę nie tylko osobom, które zaczytują się literaturze wojennej, ale też i tym, które mogą się w jakiś sposób bać tego gatunku. "Dziewczyna z Berlina" pokazuje nieco inne spojrzenie na tamte wydarzenia, unika szczegółowego opowiadania o okropieństwach wojny, ale przy tym ma w sobie naprawdę spory ładunek emocjonalny, potrafi więc poruszyć nawet tych mniej uczuciowych czytelników, nie powodując jednak, że człowiek czuje się przytłoczony tymi emocjami, wydarzeniami. To naprawdę dobra, warta uwagi książka.
Dziękuję Wydawnictwu FILIA za możliwość poznania tej powieści.
Mam tę książkę, ale zajrzę do niej w odpowiedniej chwili.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twojej opinii ;)
UsuńMam tę książkę w planach przeczytać. Ostatnio sięgam często po książki w tematyce wojennej.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, czy na Tobie zrobi wrażenie ta historia :)
UsuńBardzo rzadko sięgam po książki w tych klimatach, więc nie wiem czy sięgnę. Jednak wiem komu mogę polecić tą książkę.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie klimaty :)
UsuńMyślę, że mogłaby mnie zainteresować, ale na razie tyle książek czeka na półce, że muszę sobie odpuścić.
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam? ;)
UsuńSkorzystam z Twojej rekomendacji.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ;)
UsuńLubię książki wywołujące gamę emocjji.
OdpowiedzUsuńJa czasami też ;)
UsuńSkoro piszesz, że można tu na prawdę w tej książce znaleźć istną symfonię emocjonalną, to może się skuszę... W szczególności, że piszesz iż osoby, które nie lubią tego motywu i tak się zachwycą... To serio łapiesz mnie na książkową wędkę.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię złapałam na książkową wędkę, mam nadzieję, że schrupiesz tę powieść i znajdziesz dla niej odpowiednie porównanie jedzeniowe ;)
UsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie. Z pewnością ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńSuper, w takim razie czekam na Twoją opinię ;)
UsuńOstatnio trochę stronię od wojennych tematów w literaturze, ale zapiszę sobie ten tytuł na przyszłość :)
OdpowiedzUsuńPolecam jak najdzie Ci chęć na taką literaturę :)
UsuńTym razem to nie do końca moje klimaty, ale jestem pewna, że powieść znajdzie wielu czytelników :)
OdpowiedzUsuńPS Chciałam powiedzieć na początku "rzeszę czytelników", ale jeszcze ktoś by to uznał za czarny humor z mojej strony ;)
Rozumiem, nie każdy lubi książki tego typu :)
UsuńPS przyznam szczerze, że nie od razu załapałam ;)
Czasem sięgam po tego typu lektury, więc będę mieć na uwadze!
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię, jak już znajdziesz czas i chęć na tę lekturę ;)
Usuń