244. Obyczajówka z nieco zmarnowanym potencjałem, czyli "Magiczna chwila" Kristin Hannah
Lata temu czytałam "Słowika" Kristin Hannah i do tej pory wspominam tę pełną emocji, wciągającą, poruszającą historię. Kiedy pojawiła się możliwość poznania innej książki autorki, bez zastanowienia się zgłosiłam, miałam bowiem nadzieję, że będzie to dla mnie równie emocjonująca lektura. Czy jednak "Magiczna chwila" zauroczyła mnie jak "Słowik"? Zapraszam na kilka słów na ten temat...
"Magiczna chwila" zaczyna się interesująco: w pewnym małym miasteczku pojawia się znikąd dziecko - dzika dziewczynka, trzymająca w ramionach wilczka. Miejscowa komendant policji, która zaczyna dochodzenie w sprawie odkrycia tożsamości dziewczynki, postanawia poprosić o pomoc swoją siostrę, Julię, która jest z wykształcenia psychiatrą, ale w skutek pewnego wydarzenia z przeszłości straciła pacjentów. Czy uda im się zdobyć zaufanie tego dziwnego dziecka? Czy rozwiążą zagadkę pochodzenia dziewczynki?
Niestety, mimo ciekawego pomysłu, ta lektura mnie nie zauroczyła, nie jestem zachwycona, ani też specjalnie zaskoczona. Okazała się ona nieco stereotypową obyczajówką z wątkami romansowymi, okraszoną pewną nutką tajemnicy i oczywiście pełną bohaterów po przejściach. Nie wyróżnia się za bardzo od innych tego typu historii, na dodatek ma w sobie sporo naiwności i ckliwości oraz trochę melodramatyzmu, czego nie lubię w moich lekturach.
W tej książce dzieje się dużo, jest napisana bardzo prosto i dynamicznie, dzięki czemu czyta się ją naprawdę szybko. Czy jednak wzbudza zainteresowanie? I tak, i nie. Przede wszystkim, rozwiązania tajemnic tej historii można się samemu dość szybko domyślić, zwłaszcza w wątkach romantycznych. Z kolei ciekawym, niecodziennym wątkiem w tej opowieści była historia tajemniczego dziecka, szkoda jednak, że został on poprowadzony w sposób mało wiarygodny. Interesujące było dla mnie tło fabularne - małe miasteczko, gdzieś na uboczu, z niewielką społecznością, w której wszyscy się znają.
Pewną zaletą tej opowieści jest to, że pokazuje różne odcienie miłości. Znajdziemy tu więc miłość rodzicielską, siostrzaną, ale też romantyczną. Zwłaszcza pierwsza z nich jest opisana w sposób dość rozbudowany, nawet niecodzienny, interesujący i w pewien sposób poruszający czytelnika. Szkoda jednak, że autorka nie skupiła się właśnie na niej, a zamiast tego nieco rozmieniła na drobne całą opowieść, wprowadzając do niej za wiele wątków, i przede wszystkim, zbyt dużo dramatów z przeszłości.
Zabrakło mi w tej lekturze też takich prawdziwych emocji i realizmu, z kolei mam wrażenie, że pojawiły się niepotrzebne sekrety i trochę za bardzo melodramatyczne klimaty. W większości bohaterowie byli jak dla mnie przewidywalni, a przy tym nieco nieżyciowi i nudni, mimo iż praktycznie każdemu autorka dopisała jakieś przejścia/przeżycia. Jedynie tajemnicze dzikie dziecko zostało tu opisane interesująco - widzimy przemianę, to jak postrzegają tę dziewczynkę inni, ale też możemy śledzić też przeżycia wewnętrzne tej postaci. Mam jednak wrażenie, że pani Hannah przedobrzyła jeśli chodzi o całą powieść - chciała powiedzieć i pokazać za wiele, przez co snuta przez nią historia okazała się nieco płytka, papierowa. Wystarczyło się skupić na jednym, dwóch wątkach i opisać je w sposób nieco bardziej wiarygodny i rozbudowany.
"Magiczna chwila" była dla mnie lekturą szybką i zapewniającą pewną dawkę rozrywki. Nie otrzymałam jednak tego, czego po niej oczekiwałam - wzruszeń i zaskoczeń, historii, która pozostanie ze mną na dłużej. Czytało mi się ją dobrze, ale nic ponadto. A szkoda, bo to mogła być naprawdę ciekawa powieść - wystarczyłoby skupić się bardziej na historii dzikiego dziecka, a nieco mniej na dramatach i miłostkach wszystkich dookoła. Myślę jednak, że książka ta spodoba się fanom typowych powieści obyczajowych, którzy stawiają bardziej na emocje, niż na logicznie poprowadzoną akcję, czy oryginalną historię.
tytuł: "Magiczna chwila"
tytuł oryginału: "Magic Hour"
autor: Kristin Hannah
tłumacz: Magdalena Słysz
data wydania: 2006 r.
data polskiego wydania: 25 stycznia 2023 r. (to już kolejne wydanie w naszym języku, pierwsze ukazało się w 2008 roku)
wydawca: Wydawnictwo Świat Książki
liczba stron: 480
kategoria: powieść obyczajowa
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl - tam też znajdziecie moją recenzję.
Dziękuję Wydawnictwu Świat Książki za egzemplarz.
Szkoda, że lektura okazała się tak stereotypowa. Ja póki co jej nie planuję czytać.
OdpowiedzUsuńNiestety, czasem tak bywa. I nie będę Cię zachęcać ;)
UsuńMnie zauroczył jej "Zimowy ogród", ale poza tym coś nam nie po drodze...
OdpowiedzUsuń"Zimowego ogrodu" jeszcze nie czytałam, ale może spróbuję ;)
UsuńPrzyznam szczerze, że nie jestem przekonana, czy chcę sięgnąć po tę książkę. Jeszcze się zastanowię.
OdpowiedzUsuńNie będę Cię specjalnie zachęcać ;)
UsuńTek autorki czytałam tylko ,,Słowika" i ,,Wielką samotność", choć mam jeszcze inne jej książki. Szkoda, że nie spełniła twoich oczekiwań, a okazała się bardziej rozrywkową książką. Na razie nie planuję jej czytać. .
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Właśnie się zastanawiałam nad "Wielką samotnością", ale teraz to już nie wiem czy chcę przeczytać tę książkę ;)
UsuńW domu mam "Słowika" tej autorki, jednak jak na razie czeka na swoją kolej.
OdpowiedzUsuń"Słowik" też jest nieco stereotypowy, ale moim zdaniem lepszy, bardziej emocjonalny, w ciekawym tłem.
UsuńNazwisko autorki obija mi się o uszy od dawna, ale jakoś nie było okazji, żeby sięgnąć po jej książki. Na pewno nie zacznę od tej, bo podejrzewam, że też nie byłabym fanką nazbyt melodramatycznej opowieści, w której każdy musi mieć jakieś trudne przeżycia za sobą.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie nie zaczynaj przygody z tą autorką od tej książki ;)
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńKsiążki niestety nie znam, ale nie wiem czy bliżej poznam, nie wiem czy to lektura dla mnie. zobaczymy :) Świetny wpis!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Rozumiem, dziękuję i również pozdrawiam ;)
UsuńJakoś nie potrafię przekonać się do jej książek. Czytałam kilka i niezbyt do mnie trafiły :/
OdpowiedzUsuńNo właśnie mnie jedna się podobała i myślałam, że tak będzie z innymi, a tu niespodzianka ;)
UsuńDobrze, że przypomniałaś mi o "Słowiku", chciałam kiedyś przeczytać tę książkę, ale nie zapisałam sobie tytułu i jakoś później wyleciało mi to z głowy.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jak odbierzesz "Słowika" - mnie szalenie się spodobała ta książka, choć po jakimś czasie dostrzegam w niej więcej wad :)
Usuń