327. Wokół pewnego domu towarowego, czyli "Dom pod Akacjami" Małgorzata Kołakowska
Ostatnie kilka dni spędziłam z dość niepozorną, w sumie mało reklamowaną książką, która okazała się naprawdę nietuzinkową opowieścią, na dodatek rozgrywającą się w ciekawym i mało eksploatowanym w powieściach miejscu i czasie. Mowa o Domu pod Akacjami, czyli o debiucie Małgorzaty Kołakowskiej. Zapraszam na kilka słów na temat tej opowieści.
Tytułowy Dom pod Akacjami to dom towarowy, w którym dostają pracę dwie bardzo młode dziewczyny – Eliza i Martyna. Świat pełen luksusu, pięknych strojów i bogatych klientek, może nie tylko zauroczyć, ale sprowadzić problemy, zwłaszcza na tak niedoświadczone osoby…
Pod dość niepozorną okładką kryje się całkiem porywająca powieść obyczajowa, rozgrywająca się w ciekawych czasach i okolicznościach. Mamy tu znany dom towarowy, który odwiedzają kobiety z wyższych sfer, chcące ubrać się modnie i z klasą, jest trochę o pracownicach i klientkach tego miejsca, o różnicach klasowych, o niebezpieczeństwach czyhających na młode i naiwne dziewczęta, o trudnościach, jakie muszą pokonać kobiety, które chcą pracować i osiągnąć coś więcej, a to wszystko w latach 20. XX wieku. Sporo się dzieje w tej książce, a na pierwszy plan wysuwają się perypetie dwóch młodych, choć jakże różnych bohaterek.
Dla Elizy praca w Domu pod Akacjami to okazja do wyrwania się z domu brata, w którym jako osiemnastoletnia panna zajmuje się opieką nad stale przybywającymi dziećmi i powoli staje się piątym kołem u wozu. Poza tym dziewczyna ma swoje ambicje – chce coś osiągnąć, zdobyć sukces na miarę swoich możliwości, wyróżnić się w pracy. Nie w głowie jej małżeństwo i życie domowe, o jakim marzą koleżanki, ona chce być kimś. Praca w domu towarowym ma być dla niej przepustką do lepszego życia, czy jednak tak się stanie?
Malwina to z kolei zalękniona szesnastolatka, którą do pracy zmusza sytuacja rodzinna – dziewczyna musi pracować, żeby pomóc rodzicom, którzy są w trudnej sytuacji finansowej. Nie ma ambicji, jak Eliza, chce tylko zarobić pieniądze i wrócić do rodzinnej wsi. Kiedy jednak poznaje przystojnego Michała, jej życie i pragnienia się zmieniają. Czy jednak to będzie zmiana na lepsze?
Historiom Elizy i Malwiny towarzyszą losy koleżanek z pracy, perypetie szefostwa, ale również opowieści o klientkach domu towarowego, zwłaszcza o bogatej hrabinie Wiśniewskiej, która po latach wdowieństwa postanawia ponownie zmienić stan cywilny. Do tego mamy pewne tajemnice z przeszłości i sprawy o zabarwieniu kryminalnym, odrobinę intryg i skandali, a także nieco miłości. Poza tym autorka całkiem zgrabnie zbudowała tło swojej opowieści, dostosowując je do realiów epoki, w jakiej rozgrywa się akcja. I choć czasem może nieco zbyt uwspółcześniła zachowania swoich bohaterów, zrobiła to jednak z takim urokiem, że można jej to wybaczyć.
Dom pod Akacjami to udany debiut Małgorzaty Kołakowskiej. Autorka ma całkiem lekkie pióro, umie pisać z prostotą i subtelnością, nawet kiedy porusza nieco poważniejsze tematy, potrafi też przekazać emocje postaci. A tę opowieść czyta się z zainteresowaniem, bo chociaż jest trochę nierówna (środek wydaje się przydługi i rozwleczony, a końcówka nieco za szybka), to znajdziemy w niej ciekawych bohaterów i miejsce akcji, nutkę tajemnicy i czasem dość zaskakujące wydarzenia. Z kolei zakończenie sugeruje kontynuację, na co bardzo czekam, bo jestem ciekawa, jak potoczą się dalej losy bohaterek…
tytuł: Dom pod Akacjami
autor: Małgorzata Kołakowska
data wydania: 30 kwietnia 2025 r.
wydawca: Wydawnictwo FILIA
liczba stron: 416
kategoria: powieść obyczajowa
Recenzja we współpracy z Wydawnictwem.
Skoro to taki udany debiut to cieszę się, że mam tę książkę na swojej półce.
OdpowiedzUsuńMyślę, że się nie zawiedziesz tą lekturą ;)
UsuńBrzmi fajnie, a po debiuty często sięgam.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńJuż mam tę książkę na liście do przeczytania.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię, jak już ją przeczytasz ;)
UsuńAleż intrygująca okładka!
OdpowiedzUsuńTak, bardzo ciekawa, ale treść ciekawsza ;)
UsuńPiękna okładka! W życiu nie powiedziałabym, że to debiut :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie też byłam zaskoczona, jak się dowiedziałam ;)
Usuń