13. Podsumowanie sierpnia i urlopu
Trzy tygodnie urlopu minęły mi jak mgnienie oka... Nie zdążyłam się dobrze przyzwyczaić do urlopowego lenistwa, a tu ju trzeba było wrócić do pracy. Z racji tego, że nigdzie w tym roku nie wyjeżdżałam (ale jeszcze wyjadę, w drugim tygodniu września wybieram się w góry), to miałam więcej czasu na ogarnięcie domu, czytanie książek i eksperymenty kulinarne. W sierpniu moja biblioteczka wzbogaciła się o trochę nowych nabytków, więc zdecydowanie miałam co czytać. Udało mi się przeczytać aż 9 książek, co jest jak dla mnie świetnym wynikiem. O niektórych z nich wspomniałam już wcześniej, dziś pokrótce podsumuję wszystkie...
1. "Mofongo" Cecelia Samartin - o tej książce napisałam osobną notkę, więc nie będę się powtarzać. Napiszę tylko, że cieszę się, że na nią trafiłam... Moja ocena to 8/10.
2. "A ja żem jej powiedziała..." Katarzyna Nosowska - całkiem przyjemna lekturka na wakacje, ale raczej z tych do zapomnienia po przeczytaniu. O niej również był wpis, a moja ocena to 6/10.
3. "Innymi słowy. Niezwykłe słowa z różnych stron świata" Yee-Lum Mak - o tej książeczce też był niedawno wpis, więc tylko dodam, że oceniam ją na 8/10
4. "Star Wars. Przebudzenie mocy" Michael Kogge - jestem fanką "Gwiezdnych wojen" już od wielu lat, obejrzałam prawie wszystkie filmy z tego uniwersum (oprócz "Han Solo"). Byłam też ciekawa książek na temat tej serii, dlatego sięgnęłam właśnie po tę pozycję. Trochę się rozczarowałam, bo to tak naprawdę trochę bardziej rozwinięty scenariusz tego filmu. Myślałam, że będzie więcej nowych momentów, że trochę więcej dowiem się o bohaterach trzeciej trylogii, ale jakoś w tym względzie mój apetyt nie został zaspokojony. Nie jest to zła książka, ale szału też nie ma ;). Raczej nie jest to pozycja dla antyfanów kosmicznej sagi. Ja daję 6/10.
5. "Apartament w Paryżu" Guillaume Musso - bardzo lubię twórczość Guillaume Musso, więc nie jest niczym dziwnym, że chętnie sięgnęłam po tę książkę. Nie zawiodłam się, znalazłam w niej wszystko co u tego autora lubię najbardziej: kryminalne zagadki, tajemnice, ciekawych bohaterów i zaskakujące zakończenie. Bardzo przyjemna lektura, jak jeszcze nie znacie, to warto przeczytać ;). Moja ocena to takie mocne 8/10.
6. "Ciotka Zgryzotka" Małgorzata Musierowicz - nie liczyłam dokładnie, ale przymiotnik: miły pojawia się w tej książce
przynajmniej kilkanaście razy. W założeniu autorki chyba ta historia też
miała być miła, ale niestety taka nie jest... Widać, że autorka nie jest "na czasie", że mało czasu spędza z nastolatkami. Przeczytałam tę książkę
chyba już tylko z sentymentu i tęsknoty za starą Jeżycjadą, której byłam fanką jako nastolatka... Niestety, oceniam ją tylko na 4/10.
7. "Moje serce w dwóch światach" Jojo Moyes - od kiedy usłyszałam, że historia Lou Clark będzie miała kontynuację, wiedziałam, że muszę przeczytać trzecią część. Bardzo lubię bowiem "Zanim się pojawiłeś", więc mimo iż "Kiedy odszedłeś" mi się bardzo nie podobało, postanowiłam dać szansę tej nowej części. Gdy więc ta książka trafiła w moje ręce, przeczytałam ją w kilka dni. To dobra powieść, pełna ciekawych wątków, która zatarła złe wrażenie po poprzednim tomie. Tak naprawdę mogłaby to być osobna historia, niezwiązana z opowieścią o Lou, bowiem mało mamy w niej nawiązań do pierwotnej historii... Moja ocena to 7/10.
8. "Kirke" Madeline Miller - to moje odkrycie z Instagrama. Najpierw zobaczyłam na zdjeciach interesującą obwolutę, potem przeczytałam opis tej książki, który mnie zainteresował. Gdy już miałam ją w rękach, zauważyłam, że ma również piękną okładkę, a po przeczytaniu to już w ogóle przepadłam... "Kirke" jest powieścią na motywach mitologicznych, to opowieść o kobiecie silnej, pełnej determinacji, wiedźmy i półbogini, matce i kochance. Wciąga, zachwyca, wzbudza emocje... Warto się z nią zapoznać! Oceniam ją na mocne 8/10.
9. "Puchar miłości" Winston Graham - dziesiąty tom sagi o rodzinie Poldarków udało mi się skończyć 31 sierpnia w nocy, więc to jeszcze sierpniowa lektura ;). Nie będę się bardzo rozwodzić nad tą książką, podobała mi się, trochę trzymała w napięciu, dostarczała też emocji, zachwycała piękną Kornwalią... Była trochę słabsza niż poprzednia część, ale z czystym sumieniem daję jej 7/10.
P.S. Wreszcie zaopatrzyłam się w Poldarków w wersji papierowej! Cudnie wyglądają na półce ;)
P.S. Wreszcie zaopatrzyłam się w Poldarków w wersji papierowej! Cudnie wyglądają na półce ;)
Obecnie czytam dwie książki równocześnie: "Star Wars. Więzy krwi" Claudii Gray oraz "Jak to robią single" Liz Tuccillo. We wrześniu już nie będę miała tyle czasu na czytanie, ale czeka na mnie taki ładny stosik nowych książkowych nabytków:
A jak tam wasz sierpień? Też był tak zaczytany jak mój?
Znacie którąś z tych książek?
Ciekawe tytuły prezentujesz. Seria Polderk prezentuje się rewelacyjnie. 😊
OdpowiedzUsuńTo bardzo ładna seria pod względem wizualnym i treściowym ;)
UsuńGratuluję wyniku :) Ja w Tej chwili czekam na Kirke ale bez jakichkolwiek emocji. Zobaczymy czy mi się spodoba, czy nie... niczego nie oczekuje od tej książki :)
OdpowiedzUsuńNie każdemu może się spodobać, ja byłam zachwycona, ale widziałam negatywne opinie. Jak wiadomo, gusta są różne... Ciekawa jestem Twojej opinii ;)
UsuńKończę czytać Kirke ale nic nie powiem - będę pisać recenzję :)
UsuńMoja Mama jest zachwycona okładką :D A Ty lubisz mitologię? :)
Bardzo lubię mitologię grecką, rzymską trochę mniej, ostatnio też spodobała mi się norweska ;). W takim razie czekam na recenzję ;)
UsuńNorweską chciałabym przeczytać ale nie w wersji Gaimana - Zysk wydał zbiorek mitologii i tej będę szukać :)
UsuńRecenzja Kirke jutro ;)
Ja przeczytałam w wersji Gaimana, jest mocno skrócona, ale da się czytać ;). W takim razie jutro zajrzę do Ciebie na bloga ;)
UsuńTeż czytałam Gaimana i czegoś mi zabrakło.... poczułam niedosyt. To dobre ale dla niewymagającego czytelnika. Nie jestem pewna czy czytelnik który dopiero wkracza w ten świat byłby zadowolony - zalezy od osoby... ja poczułam niedosyt i lekki zawód. Poza tym nie czułam klimatu - jakoś za lekko to było opowiedziane ;P
UsuńMnie się ta lekkość opowiadania akurat podobała ;). Ale fakt, ta książka może wzbudzać pewien niedosyt...
UsuńTrochę źle się wyraziłam.... kiedy czytam legendy, mity itp. lubię kiedy zbliżone są do oryginału, bo wtedy czuje ten klimat charakterystyczny dla tego gatunku - to tak jakbym sie przeniosła w czasie i miejscu. Tutaj tego nie poczułam, Miałam wrażenie jakbym czytała młodzieżówkę. Gaiman chyba nie jest dla mnie :P Teraz chciałabym przeczytać mity norweskie ale od Zysk S-ka. A mitologię Gaimana dla samej okładki nie warto mieć w biblioteczce bo są lepsze książki ;)
UsuńRozumiem Cię. Mnie odpowiada u Gaimana właśnie ta prostota opowiadania o mitach nordyckich, które są przecież dość pokręcone (nie mówiąc o trudnych do zapamiętania nazwach). A on mi je, można powiedzieć, w skrócie wyłuszczył, być może bez tworzenia klimatu. Wydaje mi się, że jest to dobra książka dla osób rozpoczynających przygodę z tą mitologią. Dla zaawansowanych, albo tych, którzy chcą wiedzieć więcej, zapewne lepsza jest przytoczona przez Ciebie książka. Więc dla każdego jest coś dobrego ;)
UsuńDokładnie... dla kogoś kto zaczyna lub/i nie jest wymagający. Ja mitologii nordyckiej wcześniej nie znałam ale Gamian to było dla mnie za mało... :) ale to pewnie wynika z faktu, że od oseska fascynowały mnie mity :)
UsuńUrlop niestety mija bardzo szybko.
OdpowiedzUsuńZa szybko! ;)
UsuńStrażnika czytałam - jest świetny! Ta historia jest tak ciepla, ze po prostu ogrzewa duszę :) Niebo na własność czeka na półce, a Wszystko czego pragnęliśmy wygrałamw konkursie ale nadal do mnie nie dotarła.
OdpowiedzUsuńNo właśnie wszyscy mówią, że "Strażnik..." to taka ciepła historia ;).
UsuńBardzo chciałabym przeczytać "Będzie bolało" oraz "Pokój służącej"- zapowiadają się wspaniale :)
OdpowiedzUsuńTyle ciekawych książek, już sama nie wiem od której zacząć ;)
UsuńGratuluję wyniku! Pięknie prezentuje się seria ''Poldark''. Kusi mnie już od jakiegoś czasu i może niedługo się za nią zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak znajdziesz czas to skuś się koniecznie, bo to bardzo dobra seria ;)
UsuńJa niestety też po urlopie :), ale nie był bardzo zaczytany.
OdpowiedzUsuńAle na pewno odpoczęłaś ;)
UsuńGorąco polecam Ci książkę Fannie Flagg :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Fannie Flagg, dlatego zamówiłam sobie tę książkę ;)
UsuńFaktycznie to, co dobre, szybko mija... Powrót do rzeczywistości nie jest łatwy, ale przynajmniej masz satysfakcję, że wypoczęłaś i nacieszyłaś się przyjemnościami. Ogromnie chciałabym poznać "Kirke', gdyż byłam na wakacjach w czasie premiery tej powieści i ją przegapiłam. A wszyscy tak ją zachwalają. Ty, widzę, również jesteś nią oczarowana.
OdpowiedzUsuńOj tak, nacieszyłam się i odpoczęłam! "Kirke" jest naprawdę dobrą książką, jak będziesz miała okazję to przeczytaj koniecznie ;)
UsuńKirke już czeka u mnie na półce. O serii Poldrek już co nieco słyszałam. Swoją drogą wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Oj tak, ta seria się bardzo ładnie prezentuje ;)
UsuńPiękne książki.. kilka mam w planie przeczytać.
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNaprawdę bardzo dobry wynik. U mnie niestety moje statystyki czytelnicze zmalały i to bardzo mocno. :/ ale biorę się do roboty już od września, bo wena wróciła. :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa, że nie ma czytelniczej weny... Ja chyba właśnie we wrześniu tak będę miała, bo jak na tę chwilę męczę dwie książki naraz ;)
UsuńZaczęłam czytać "A ja żem jej powiedziała..." podczas weekendu nad morzem (zwinęłam kumplowi), ale nie dokończyłam. Faktycznie - dobrze się czyta. Ale nie zapada w pamięć. Ot, chwilowa rozrywka.
OdpowiedzUsuńDokładnie! ;)
UsuńMnie udało się przeczytać 12 książek i jestem z siebie szczerze dumna, bo to mój najlepszy wynik w tym roku jak na razie. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŚwietny wynik! Podziwiam ;)
UsuńZe wszystkich przeczytanych przez Ciebie książek to właśnie „Kirke” niezmiennie mnie intryguje... ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie sierpień nie był aż tak bogaty w przeczytane książki. Zapoznałam się jedynie z dwoma tytułami i przyznam szczerze, że może kiedyś by mnie to bolało, ale teraz cieszy mnie fakt, że w ogóle znalazłam czas (i chęci), aby poznać wyimaginowaną historię. ;)
PS. Polecam przystosować bloga do wersji mobilnej, bo strasznie ciężko jest z niego napisać jakikolwiek komentarz. :)
DEMONICZNE KSIĄŻKI
Dzięki za radę, zaraz to naprawię ;)
UsuńWow, ile wspaniałych książek. Taki urlop musiał być udany. Niektóre z nich znam, a Musso uwielbiam tak samo jak ty. Kirke wygląda przepięknie, ale pierwszy raz ją widzę. Cudna!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w czytaniu!
https://pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com/2018/09/lubie-to-przeglad-sierpnia.html
Dzięki ;). Jeśli lubisz historie oparte na mitologii to przeczytaj "Kirke", nie zawiedziesz się ;)
Usuń"Mofongo" nadal na liście do przeczytania, Musso czeka na mnie, ale na razie Jego wcześniejsza książka, "Kirke" także. Wooow, jaki cudowny stosik! ♥ "Gorączka" mi się bardzo podobała, a "Pokój służącej", "Niebo na własność" oraz "Strażnik rzeczy zagubionych" to i moje plany choć raczej nie na wrzesień... Cudownej lektury!
OdpowiedzUsuńWidzę, że mamy podobny gust jeśli chodzi o książki ;)
UsuńJa na pewno sięgnę po Jojo Moyes i bardzo chciałabym przeczytać coś Musso, bo jeszcze nie miałam przyjemności, a coś czuje, że może mi się bardzo spodobać!
OdpowiedzUsuńTwórczość Musso nie każdemu się może podobać, ale ja lubię jego książki ;)
Usuń