36. Poznałam Judę i mnie nie zachwycił, czyli "Więzy miłości. Juda nieznany" Thomas Hardy

Bardzo lubię książki obyczajowe, których akcja dzieje się niekoniecznie we współczesności. Nie muszą być to konkretnie powieści z epoki, mogą być napisane przez współczesnych autorów. Jednak najbardziej interesują mnie książki XVIII i XIX wieczne, najlepiej angielskie, stąd twórczość Jane Austen i sióstr Bronte jest mi dobrze znana. Poznaję też innych autorów tamtych czasów: m.in. Charlesa Dickensa, Oscara Wilde, Elizabeth Gaskell oraz Thomasa Hardy'ego, o którego powieści opowiem w dzisiejszej krótkiej recenzji...

Po raz pierwszy usłyszałam o tym pisarzu kiedy miałam ambicję przeczytać wszystkie 100 książek z listy BBC (na szczęście mi się odwidziało i zrezygnowałam z tego postanowienia ;)). Na tej liście natrafiłam bowiem na powieść "Tessa D'Urberville", która bardzo mnie wciągnęła, zainteresowała, mimo iż nie przypomina moich ulubionych "grzecznych" książek obyczajowych i romansów. Potem obejrzałam film "Z dala od zgiełku", który mi się spodobał, a który, jak się potem dowiedziałam, jest adaptacją książki tego autora o tym samym tytule. Sięgnęłam więc po powieść, która również mi się spodobała. Potem miałam dalej czytać twórczość Thomasa Hardy'ego, ale zajęłam się innymi lekturami. Aż w końcu, z nowym rokiem postanowiłam sięgnąć po "Więzy miłości. Juda nieznany".

tytuł: "Więzy miłości. Juda nieznany"
tytuł oryginału: "Jude the Obscure"
autor: Thomas Hardy
tłumaczenie: Ewa Kołaczkowska
data wydania: 1895 r.
data polskiego wydania (tego, które czytałam): 30 maja 2016 r.
wydawca: Wydawnictwo Replika

Książka ta opowiada o Judzie, młodym angielskim chłopaku, który mieszka z ciotką i pragnie zostać studentem i mieszkać w mitycznym dla niego mieście - Chestminster. W związku z tym pilnie się uczy, żeby dostać się na uniwersytet, jednakże na jego drodze stają różne przeszkody - niskie urodzenie, brak pieniędzy i dwie kobiety - Sue i Arabella...

Nie polubiłam się z bohaterami tej powieści. Juda jest jak dla mnie zbyt naiwny, z jednej strony jest pracowity i uparcie dąży do celu, z drugiej za bardzo zdaje się na swoje emocje, co mu nie pomaga w życiu, a Sue z kolei jest rozkapryszona, niezdecydowana, niby sama nie wie czego chce, a zarazem ma w sobie coś z intrygantki... Ich postępowanie było głupie, ich decyzje, słowa i emocje zagmatwane, co powodowało, że cała sytuacja się pokomplikowała i tak na prawdę nie można było się spodziewać słodkiego happy endu. Chociaż, znając twórczość Hardego, nie ma co się nastawiać na szczęśliwe zakończenia ;).

Juda jest bohaterem tragicznym, skazanym na klęskę planów, celi i marzeń, nie jest to jednak działanie fatum, ale konsekwencje jego wyborów i decyzji, a także miejsca w społeczeństwie i zasad, według których żyje. To wszystko jest świetnie pokazane, logiczne i wynikające z czegoś. Podobnie Sue, ponieważ jest kobietą żyjącą w XIX wieku, nie może być niezależna od mężczyzny, nie może żyć po swojemu, musi poddać się mężowi... 

"Obracam się po omacku wśród chaosu zasad moralnych, kierując się instynktem, a nie mając wzorów"


W opisach tej książki można znaleźć informacje, że była to kontrowersyjna opowieść jak na czasy wydania. I faktycznie, porusza ona tematy dość drażliwe, jak np. współżycie bez ślubu i przedstawia zapatrywania bohaterów, które są krytyką religijności, małżeństwa, postawy wobec kobiet i w ogóle miejsca "płci pięknej" w społeczeństwie. Zarówno Sue, jak i Arabella nie są tu raczej potulnymi, wręcz uległymi kobietami, jakie znamy z XIX-wiecznych powieści, mimo iż są niejako pod władzą mężczyzn, biorą sprawy w swoje ręce i w manipulują nimi dla swoich celów, oczywiście na miarę swoich możliwości... 

Thomas Hardy operuje pięknym językiem, dba o detale i szczegóły, co powoduje, że człowiek z przyjemnością wczytuje się w napisane przez niego zdania. Mimo to, ta powieść mnie nie zachwyciła, tak jak dwie poprzednie książki tego autora. Chwilami zbyt dużo było w niej przemyśleń głównych bohaterów, zdecydowanie za dużo cytatów słynnych ludzi, którymi rzuca Juda i inni bohaterowie... Swoją drogą, przydałyby się przypisy, skąd dany fragment jest wzięty. Ponadto, momentami niestety bywało nudnawo, co spowodowało, że do połowy ciężko mi się czytało, potem było lepiej, więcej się działo, jednak zaczęły się różne problemy i tragedie dotykające bohaterów... 

Podsumowując, jeśli szukacie powieści, w której zauroczy Was język, zainteresują rozważania na temat społeczeństwa, religii i miejsca kobiet w XIX wieku, a nie macie problemu z licznymi tragediami i niezbyt wartką akcją w książce, to powieść dla Was ;). Jeśli jednak szukacie czegoś mniej refleksyjnego, a bardziej rozrywkowego, to nie sięgajcie po "Więzy miłości", bo się rozczarujecie... Dla mnie to dobra książka, warta poznania, jednak nie idealna i nie zachwycająca, więc nie sądzę żebym do niej wracała...

*********
"Więzy miłości. Juda nieznany" to piąta książka, którą przeczytałam w tym roku i zarazem pierwsza w tym miesiącu. Tak jak myślałam, skupiłam się bardziej na serialu (The good doctor) i miałam mniej czasu na czytanie, stąd taki wynik. Jednakże teraz wzięłam się za siebie i czytam powieść, na którą bardzo czekałam - ostatni tom sagi o rodzinie Poldarków - "Bella Poldark" Winstona Grahama. Bardzo szybko się ją czyta, w ciągu jednego dnia przeczytałam 400 stron, czyli ponad połowę tej książki. 

Trochę nie podoba mi się uwspółcześnienie języka i stylu pisania, które pojawiło się w tej części. Za to ciekawi mnie wątek kryminalny, który po raz pierwszy został wprowadzony w tej serii... To ostatni tom, więc niejako podsumowanie historii Poldarków, więc zapewne jak już go przeczytam, to pokuszę się o napisanie swojej opinii ;).

A Wy co teraz czytacie? Luty jest dla Was zaczytanym miesiącem, czy wręcz przeciwnie?

Komentarze

  1. Jakoś nie ciągnie mnie do tego, by poznać tą historię. Obecnie czytam książkę Diany Chamberlain Zostały po niej sekrety. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Zostały po niej sekrety" to chyba jakaś nowość, bo ostatnio widuję tę książkę na blogach i na Instagramie ;).

      Usuń
  2. Słyszałam o niej, jednak nie czytałam. Z biblioteki Mama wypożyczyła mi "Z dala od zgiełku" (być może przeczytam w ramach wyzwania). Tylko zerknęłam ale podobnie jak Ty zwróciłam uwagę na język, jednak nie wiem czy ogólnie całość przypadnie mi do gustu. Oglądałam film na motywach tej powieści i spodobały mi się w nim tylko krajobrazy i klimat (lubię takie "starodawne") ale ogolnie cała historia była dla mnie nudna... i tego obawiam się po książce ale zobaczymy ;)

    Odnośnie seriali wczoraj ucieszyłam się bo w końcu po ponad tygodniu znalazłam dostępny w internecie serial Poldrak i zaczełam oglądać ale książki nadal są u mnie wyżej i jeśli nie spędzam czasu z rodziną to czytam xD A u Ciebie piękna kolekcja książkowych Poldarków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro film "Z dala od zgiełku" Cię znudził, to podejrzewam, że książka też może... Bo jest on dość dokładną adaptacją tej powieści , a nawet skraca niektóre wątki... Możesz być więc niekoniecznie zachwycona ;). Ale kto wie?

      Ooo super, że udało Ci się trafić na serial o Poldarkach ;). Mam nadzieję, że Ci się podoba, bo jest on na prawdę ładnie nakręcony, a i historia ciekawa. Widzę, że szykuje się 5 sezon tego serialu, więc będzie jeszcze co oglądać ;)

      Usuń
    2. Tak przeczuwam ale chyba dam szansę :)

      Serial bardzo mi się podoba - wciągnął mnie. W tej chwili oglądam drugi sezon (mojej mamie podoba się pan Poldark xD)
      A w Polsce ile sezonów wyemitowano? ;)

      Usuń
    3. Jest na czym oko zawiesić w tym serialu i nie mówię tu tylko o krajobrazach ;). Udał im się casting, nie ma co... Chociaż niekoniecznie jest zgodny z książkowymi postaciami, ale co tam ;).
      W Polsce wyemitowano chyba tylko 3 sezony, ale nie jestem pewna. Wiem, że czwarty na pewno oglądałam w internecie. A piąty chyba jest dopiero nagrywany. I będzie on ostatni, więc nie zekranizują wszystkich 12 tomów...

      Usuń
    4. Krajobrazy są piękne.... chyba najbardziej mnie zauroczyły - fabuła prosta ale wciąga a na to czy aktor przystojny, czy nie nie zwracam większej uwagi xD Mi tam Poldark pasuje ale aby miała do niego wzdychac.... bez przesady xD
      Wiesz... wszystko trzeba w odpowiednim czasie zakończyć aby nie wyszedł tasiemiec jak "Moda na sukces" ;P

      Usuń
    5. Ja też nie wzdycham, ale miło popatrzeć na ładne krajobrazy i ładnych ludzi ;)

      Po prostu miło by było, gdyby jednak zekranizowano wszystkie tomy książki, zwłaszcza, że 4 serie są na podstawie 6 tomów serii, więc zostało im tylko 6 do zekranizowania ;)

      Usuń
    6. Bardzo miło - zwłaszcza, że dobrali aktorów... a dzisiaj to nawet się popłakałam ze wzruszenia...

      Wiesz.... może jeszcze plany ulegną zdanie... może petycja? :)

      Usuń
    7. Z moim angielskim to lepiej nie pisać petycji do twórców tego serialu, bo się przerażą tylko i nic nie zrozumieją ;).
      W ogóle to odkryłam dziś, że jest jeszcze jeden serial na podstawie losów Poldarków (z 1975 roku) i na dodatek jeden film, który chyba jest ekranizacją 8 tomu ;).

      Usuń
    8. Piątka :P

      Na prawdę? Podasz tytuły? W tej chwili oglądam drugi sezon ale potem chętnie zobaczę te inne (w drugim sezonie filmu zastanowiła mnie jedna rzecz ale nie wiem czy tu spojlerować.... poza tym zmieniłam trochę temat niż jest wpis... Czekać aż napiszesz coś o Poldarkach? xD)

      Usuń
    9. Wpis o Poldarkach się pisze, więc jak chcesz to możesz poczekać ;).
      A tu linki do informacji o innych ekranizacjach Poldarka:
      https://www.filmweb.pl/serial/Poldark-1975-108330
      https://www.filmweb.pl/film/Rodzina+Poldark%C3%B3w-1996-100235

      Usuń
    10. To poczekam - przynajmniej będę mogła wdać się w większą dyskusję niż napisać tylko, że oglądałam film xD

      Rzeczywiście... i jakie stare te seriale.... nawet odcinki tego pierwszego są na youtube xD
      https://www.youtube.com/watch?v=LXrD24TaQec
      To z którego roku jest ta książka? Ja myślałam, że jest stosunkowo młoda ale seriale to nawet nie lata 90-ste :P

      Usuń
    11. Pierwszy tom serii wyszedł w Stanach Zjednoczonych w 1945 roku, a ostatni w 2002, więc rozpiętość czasowa jest duża ;). U nas pierwszy tom historii Poldarków został wydany w lutym 2016 roku, a ostatni w styczniu tego roku.

      Ooo jak jest na youtube to może i ja obejrzę ;)

      Usuń
    12. To rzeczywiście duża przerwa... nie czytałam książek ale jestem ciekawa czy nadal czuć ten klimat i czy książki nie straciły uroku (moja mama czytała Sagę o Ludziach Lodu i powiedziała, że ostatnich tomów nie da się czytać). Będę wypatrywać Twojego wpisu :)

      Jest, tylko niestety po angielsku ;/

      Usuń
    13. W najnowszym serialu podoba mi się również muzyka, ale ja od dziecka taką lubię... i klasyczną, z folklorem, poezję śpiewaną.. to moje klimaty ;)

      Usuń
    14. Słuchanie, czytanie i ogólnie rozumienie po angielsku idzie mi lepiej niż rozmowa i pisanie, więc nie przeszkadza mi to, że ten stary serial jest w tymże języku ;).

      Też lubię poezję śpiewaną i też podoba mi się muzyka z "Poldarka", chyba mamy podobny gust ;).

      Usuń
    15. Chyba tak :) Szkoda, że telewizja polska nie wyemitowała 3 sezonu ;/ Mam nadzieję, że to zmienią bo warto :) Mam pewne przemyślenia odnośne serialu a i moje przypuszczenia sprawdziły się xD A muzyka? Ta chyba nie tylko nam się podoba :D

      Usuń
  3. Mgliście kojarzę tego autora i w sumie dziwię się, że do tej pory nie sięgnęłam po tą jego książkę, bo lubię klasykę, a mam wrażenie, że ta powieść poniekąd do niej należy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro lubisz klasykę, to faktycznie dziwne, że nie znasz jeszcze twórczości Thomasa Hardy'ego, ale zawsze można nadrobić ;)

      Usuń
  4. Uwielbiam takie książki, więc na pewno w wolnej chwili dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwspółcześnienie języka i stylu pisania dla jednych może być wadą, a dla innych zaletą. Ja chętnie sama przekonam się, czy taka nowoczesna forma przekazu do mnie przemówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie pasuje mi uwspółcześnienie języka u Poldarków, zwłaszcza, że w poprzednich tomach nie było tego widać, był bardziej wzorowany na języku epoki...

      Usuń
  6. Na pewno język jest atutem tej książki. Fabuła mnie zaciekawiła.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie do końca moje klimaty :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
    Eli z https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie wszyscy lubią XIX-wieczną literaturę angielską ;)

      Usuń
  8. Widziałam tylko film ,, Z dala..." i bardzo mi się podobał. Lubię takie klimaty niczym Bronte czy Austen więc myślę, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka o tym samym tytule też może Ci się spodobać ;).

      Usuń
  9. Zainteresowałaś mnie fabułą tej książki.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.