166. [PRZEDPREMIEROWO] "Przypadkowy narzeczony" Denise Grover Swank

Dziś kilka słów o książce, która premierę ma już jutro. To pierwsza wydana w Polsce powieść Denise Grover Swank, amerykańskiej autorki specjalizującej się w romansach. "Przypadkowy narzeczony", bo o tej książce mowa, jest pierwszym tomem cyklu pt. "Cztery wesela" ("The Wedding Pact") i zarazem trochę przypomina filmowe komedie romantyczne. Zapraszam na krótką opinię ;)

 

tytuł: "Przypadkowy narzeczony"
tytuł oryginału: "The Substitute"
cykl: "Cztery wesela" (ang. "The Wedding Pact")
autor: Denise Grover Swank
tłumaczenie: Julianna Kowal
data wydania: styczeń 2015 r.
data polskiego wydania: 10 lutego 2021 r.
wydawca: Wydawnictwo Kobiece
liczba stron: 448
kategoria: romans 
uwagi:
*to pierwszy tom cyklu,
*zawiera sceny erotyczne (sporo!)
*ładne wydanie ;)

Historia zaczyna się całkiem klasycznie - Megan Vandemeer i Josh McMillan poznają się w samolocie. Oboje są młodzi, urodziwi, samotni i oboje lecą do Kansas z duszami na ramieniu, bowiem na każde z nich czeka tam trudne wyzwanie, choć nieco innej natury. Megan musi wyznać rodzicom, że rozstała się z narzeczonym, a więc jej długo planowane, kosztowne wesele nie dojdzie do skutku, Josh z kolei podejmuje się wręcz karkołomnej misji ratowania rodzinnej firmę przed upadkiem. W skutek zbiegu okoliczności, a może przeznaczenia, młody MacMillan decyduje się pomóc Megan z jej problemem i zostanie wplątany w sytuację właściwie bez wyjścia... 

Po tym jak nasi bohaterowie poznają się i zawierają pewnego rodzaju "pakt" - Josh ma udawać narzeczonego Megan, a następnie z nią widowiskowo zerwać, książka nabiera rozpędu i akcja zaczyna toczyć się naprawdę szybko. Po drodze naszą przypadkową parę narzeczonych czeka nieco zabawnych sytuacji, trochę szaleństwa, a także sporo namiętności (chociaż jak dla mnie nieco zbyt wiele scen erotycznych w klimatach "harlequinowych", ale to już kwestia gustu). 

W książce pojawia się paru przerysowanych, chociaż całkiem interesujących bohaterów. Najbardziej polubiłam szaloną babcię Megan, która wprowadzała do tej opowieści mnóstwo humoru i zabawnych tekstów, była więc taką typową postacią komiczną. Ciekawe były też przyjaciółki głównej bohaterki, ale właściwie ich charakterystyka była tylko lekko zarysowana, z tego co widzę w Internecie, z kolejnych części serii dowiemy się o nich więcej ;). Blair i Libby, bo o nich mowa, są przeciwieństwami - jedna z nich jest nieufną panią adwokat, kierującą się w życiu rozsądkiem, druga zaś to wolny ptak, kobieta podążająca raczej za głosem serca. Obu leży na sercu dobro Megan, jednak każda rozumie je inaczej, przez co ich zabiegi namieszają nieco w historii pary narzeczonych na niby.

Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, to są oni niestety dość  stereotypowi. Megan nie umie się postawić despotycznej matce, jest też bardzo naiwna i łatwowierna, ulega wpływom innych. Jest to jedna z tych bohaterek, które nie radzą sobie z problemami, zamiast stawiać im czoło wolą ich unikać i czekać aż ktoś je za nie rozwiąże. To jej uchylanie się od rozwiązywania trudnych sytuacji jest właściwie głównym powodem całej intrygi książkowej, niemniej mnie nieco denerwowało.

Josh z kolei to taki książkowy przystojniak, który jednak nie zwraca uwagi na kobiety, bo jest zbyt zajęty pracą. Nie jest zbyt otwarty, zamiast improwizować woli planować, a tymczasem pakuje się w dziwną sytuację z Megan, na dodatek zamiast żałować, zaczyna mu się to podobać, na dodatek okazuje się, że być może i ona będzie mogła mu w pewnym sensie pomóc. Chociaż można zrozumieć co stoi zaangażowaniem Josha, ogólnie jego zachowanie jest lekko niepokojące, jak to się czasami mówi "creepy". Nie będę jednak pisać o tym, co jest takie alarmujące w jego postępowaniu, bo nie chcę spojlerować, ale myślę, że jeśli przeczytacie tę powieść, na pewno to samo dostrzeżecie.

"Przypadkowy narzeczony" to książka z gatunku tych lekkich, nieco zwariowanych komedii romantycznych, które są tak nierealne, że aż oderwane od rzeczywistości, ale nie odbiera jej to specyficznego uroku. Cała historia opowiedziana w tej książce jest może nieco przewidywalna i naiwna, ale zdecydowanie nie nudna. Akcja toczy się naprawdę szybko i dynamicznie, przez co czyta się wprost ekspresowo. Nie jest to może jakaś wartościowa powieść, ma trochę wad, o których wspomniałam wyżej, ale może być taką fajną, niewymagającą lekturą na odstresowanie.

 

Za możliwość poznania tej książki przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu

  

 

PS Wkrótce pojawi się kilka słów o innej jutrzejszej premierze Wydawnictwa Kobiecego. Stay tunned ;)

Komentarze

  1. Nie jest to coś co koniecznie bym chciała przeczytać ale w ramach totalnie luźnego wieczoru mogłabym sięgnąć. Takie ksiazki tez się przydają :) Trochę jestem ciekawa co też jest creepy w tym Joshu :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta książka to coś w sam raz na luźny wieczór, kiedy ma się ochotę na coś lekkiego, ale niekoniecznie wymagającego ;).

      Usuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tej książce, ale niczego to nie zmienia, bo nie zainteresowała mnie na tyle, bym po nią sięgnęła.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, to jedna z tych lżejszych książek, które bywają przyjemne, ale nie trzeba koniecznie ich czytać ;)

      Usuń
  3. Nie sądzę bym wybrała tę książkę dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, to nie są klimaty dla każdego ;)

      Usuń
  4. Dawno nie czytałam komedii romantycznej, więc mogłabym się skusić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mało jak dotąd przeczytałam komedii romantycznych, więc chciałabym dać tej książce szansę. Lubię takie lekkie powieści w przerwach od tych bardziej wymagających. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem trzeba sięgnąć po coś lekkiego i niewymagającego ;)

      Usuń
  6. Skoro poprawia humor to czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od czasu do czasu sięgam po takie książki, więc chętnie dam szansę twojej propozycji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto od czasu do czasu przeczytać coś lekkiego ;)

      Usuń
  8. Co prawda książka sama w sobie mnie nie zainteresowała, ale ta okładka! - co za piękna kolorystyka! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie zauroczyła okładka! O wiele ładniejsza od oryginalnej ;)

      Usuń
  9. Zwykle nie ciągnie mnie do takich pozycji, ale ta ma coś w sobie ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się sprawdzić na leniwe popołudnie, kiedy człowiek ma chęć na niewymagającą lekturę ;)

      Usuń
  10. Nie czytam tego gatunku i przuznam, że nie czuje chęci :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem odrealniona historia? Niezbyt lubię takie książki, ale nigdy nic nie wiadomo... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, nie każdy lubi tego typu historie ;)
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Całkiem dobra pozycja na wolną niedzielę przy kawie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może któregoś pięknego dnia dla odstresowania się? ;) Ale nie ukrywam, że nie będzie to moje "must read", bo lubię fantastykę, ale nie wiem czy akurat taką. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie to nie jest książka z tych, które trzeba przeczytać, ale to nie znaczy, że nie będzie ciekawą rozrywką na odstresowanie ;).
      No nie, z fantastyką to ma niewiele wspólnego XD

      Usuń
  14. Czasem te lekkie są potrzebne ❤

    OdpowiedzUsuń
  15. Czasem dobrze przeczytac taką książkę, ale na co dzień raczej nie czytam romansów ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdy lubi takie książki. Ja uwielbiam romanse, ale tylko te "grzeczne" ;)

      Usuń
  16. Czasem sięgam po takie książki, ale rzadko :) Szkoda, że to jest pierwsza część cyklu, bo jednak nie lubię serii.. Wolę całości!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co się orientuję każda kolejna część dotyczy innej postaci, więc w sumie można tę książkę przeczytać jako samodzielną powieść ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.