166. [PRZEDPREMIEROWO] "Przypadkowy narzeczony" Denise Grover Swank
Dziś kilka słów o książce, która premierę ma już jutro. To pierwsza wydana w Polsce powieść Denise Grover Swank, amerykańskiej autorki specjalizującej się w romansach. "Przypadkowy narzeczony", bo o tej książce mowa, jest pierwszym tomem cyklu pt. "Cztery wesela" ("The Wedding Pact") i zarazem trochę przypomina filmowe komedie romantyczne. Zapraszam na krótką opinię ;)
Historia zaczyna się całkiem klasycznie - Megan Vandemeer i Josh McMillan poznają się w samolocie. Oboje są młodzi, urodziwi, samotni i oboje lecą do Kansas z duszami na ramieniu, bowiem na każde z nich czeka tam trudne wyzwanie, choć nieco innej natury. Megan musi wyznać rodzicom, że rozstała się z narzeczonym, a więc jej długo planowane, kosztowne wesele nie dojdzie do skutku, Josh z kolei podejmuje się wręcz karkołomnej misji ratowania rodzinnej firmę przed upadkiem. W skutek zbiegu okoliczności, a może przeznaczenia, młody MacMillan decyduje się pomóc Megan z jej problemem i zostanie wplątany w sytuację właściwie bez wyjścia...
Po tym jak nasi bohaterowie poznają się i zawierają pewnego rodzaju "pakt" - Josh ma udawać narzeczonego Megan, a następnie z nią widowiskowo zerwać, książka nabiera rozpędu i akcja zaczyna toczyć się naprawdę szybko. Po drodze naszą przypadkową parę narzeczonych czeka nieco zabawnych sytuacji, trochę szaleństwa, a także sporo namiętności (chociaż jak dla mnie nieco zbyt wiele scen erotycznych w klimatach "harlequinowych", ale to już kwestia gustu).
W książce pojawia się paru przerysowanych, chociaż całkiem interesujących bohaterów. Najbardziej polubiłam szaloną babcię Megan, która wprowadzała do tej opowieści mnóstwo humoru i zabawnych tekstów, była więc taką typową postacią komiczną. Ciekawe były też przyjaciółki głównej bohaterki, ale właściwie ich charakterystyka była tylko lekko zarysowana, z tego co widzę w Internecie, z kolejnych części serii dowiemy się o nich więcej ;). Blair i Libby, bo o nich mowa, są przeciwieństwami - jedna z nich jest nieufną panią adwokat, kierującą się w życiu rozsądkiem, druga zaś to wolny ptak, kobieta podążająca raczej za głosem serca. Obu leży na sercu dobro Megan, jednak każda rozumie je inaczej, przez co ich zabiegi namieszają nieco w historii pary narzeczonych na niby.
Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, to są oni niestety dość stereotypowi. Megan nie umie się postawić despotycznej matce, jest też bardzo naiwna i łatwowierna, ulega wpływom innych. Jest to jedna z tych bohaterek, które nie radzą sobie z problemami, zamiast stawiać im czoło wolą ich unikać i czekać aż ktoś je za nie rozwiąże. To jej uchylanie się od rozwiązywania trudnych sytuacji jest właściwie głównym powodem całej intrygi książkowej, niemniej mnie nieco denerwowało.
Josh z kolei to taki książkowy przystojniak, który jednak nie zwraca uwagi na kobiety, bo jest zbyt zajęty pracą. Nie jest zbyt otwarty, zamiast improwizować woli planować, a tymczasem pakuje się w dziwną sytuację z Megan, na dodatek zamiast żałować, zaczyna mu się to podobać, na dodatek okazuje się, że być może i ona będzie mogła mu w pewnym sensie pomóc. Chociaż można zrozumieć co stoi zaangażowaniem Josha, ogólnie jego zachowanie jest lekko niepokojące, jak to się czasami mówi "creepy". Nie będę jednak pisać o tym, co jest takie alarmujące w jego postępowaniu, bo nie chcę spojlerować, ale myślę, że jeśli przeczytacie tę powieść, na pewno to samo dostrzeżecie.
"Przypadkowy narzeczony" to książka z gatunku tych lekkich, nieco zwariowanych komedii romantycznych, które są tak nierealne, że aż oderwane od rzeczywistości, ale nie odbiera jej to specyficznego uroku. Cała historia opowiedziana w tej książce jest może nieco przewidywalna i naiwna, ale zdecydowanie nie nudna. Akcja toczy się naprawdę szybko i dynamicznie, przez co czyta się wprost ekspresowo. Nie jest to może jakaś wartościowa powieść, ma trochę wad, o których wspomniałam wyżej, ale może być taką fajną, niewymagającą lekturą na odstresowanie.
Za możliwość poznania tej książki przedpremierowo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu
PS Wkrótce pojawi się kilka słów o innej jutrzejszej premierze Wydawnictwa Kobiecego. Stay tunned ;)
Nie jest to coś co koniecznie bym chciała przeczytać ale w ramach totalnie luźnego wieczoru mogłabym sięgnąć. Takie ksiazki tez się przydają :) Trochę jestem ciekawa co też jest creepy w tym Joshu :P
OdpowiedzUsuńTak, ta książka to coś w sam raz na luźny wieczór, kiedy ma się ochotę na coś lekkiego, ale niekoniecznie wymagającego ;).
UsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale niczego to nie zmienia, bo nie zainteresowała mnie na tyle, bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem, to jedna z tych lżejszych książek, które bywają przyjemne, ale nie trzeba koniecznie ich czytać ;)
UsuńNie sądzę bym wybrała tę książkę dla siebie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, to nie są klimaty dla każdego ;)
UsuńDawno nie czytałam komedii romantycznej, więc mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńPolecam na leniwy wieczór ;)
UsuńMało jak dotąd przeczytałam komedii romantycznych, więc chciałabym dać tej książce szansę. Lubię takie lekkie powieści w przerwach od tych bardziej wymagających. ;)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba sięgnąć po coś lekkiego i niewymagającego ;)
UsuńSkoro poprawia humor to czemu nie :)
OdpowiedzUsuńPolecam na ponure wieczory ;)
UsuńOd czasu do czasu sięgam po takie książki, więc chętnie dam szansę twojej propozycji :)
OdpowiedzUsuńWarto od czasu do czasu przeczytać coś lekkiego ;)
UsuńCo prawda książka sama w sobie mnie nie zainteresowała, ale ta okładka! - co za piękna kolorystyka! <3
OdpowiedzUsuńTeż mnie zauroczyła okładka! O wiele ładniejsza od oryginalnej ;)
UsuńZwykle nie ciągnie mnie do takich pozycji, ale ta ma coś w sobie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Może się sprawdzić na leniwe popołudnie, kiedy człowiek ma chęć na niewymagającą lekturę ;)
UsuńNie czytam tego gatunku i przuznam, że nie czuje chęci :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem i nie będę Cię namawiać ;)
UsuńA kiedyś namawiałaś? :D
UsuńMoże trochę namawiałam na Poldarka ;)
UsuńCałkiem odrealniona historia? Niezbyt lubię takie książki, ale nigdy nic nie wiadomo... Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo tak, nie każdy lubi tego typu historie ;)
UsuńRównież pozdrawiam :)
Całkiem dobra pozycja na wolną niedzielę przy kawie :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńMoże któregoś pięknego dnia dla odstresowania się? ;) Ale nie ukrywam, że nie będzie to moje "must read", bo lubię fantastykę, ale nie wiem czy akurat taką. :P
OdpowiedzUsuńZdecydowanie to nie jest książka z tych, które trzeba przeczytać, ale to nie znaczy, że nie będzie ciekawą rozrywką na odstresowanie ;).
UsuńNo nie, z fantastyką to ma niewiele wspólnego XD
Czasem te lekkie są potrzebne ❤
OdpowiedzUsuńJasne, że tak ;)
UsuńCzasem dobrze przeczytac taką książkę, ale na co dzień raczej nie czytam romansów ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie książki. Ja uwielbiam romanse, ale tylko te "grzeczne" ;)
UsuńCzasem sięgam po takie książki, ale rzadko :) Szkoda, że to jest pierwsza część cyklu, bo jednak nie lubię serii.. Wolę całości!
OdpowiedzUsuńZ tego co się orientuję każda kolejna część dotyczy innej postaci, więc w sumie można tę książkę przeczytać jako samodzielną powieść ;)
Usuń