167. Faceci też czytają, czyli "Klub książki. Bromance. T. 1" Lyssa Kay Adams
Dziś kilka słów o drugiej książkowej premierze tego tygodnia od Wydawnictwa Kobiecego. Po tę lekturę sięgnęłam dlatego, że zaciekawił mnie pomysł z bardzo specyficznym klubem książki, w którym mężczyźni czytają romanse. Obawiałam się jednak, że ten pomysł zostanie, mówią kolokwialnie, skopany i że zamiast lekkiej i przyjemnej powiastki z interesującym tłem, dostanę pełne stereotypów romansidło. Czy moje obawy się spełniły? Sprawdźcie sami ;).
Gavin Scott jest bardzo znanym, przystojnym baseballistą, który wydawać by się mogło, że żyje w idealnym świecie - świetnie powodzi mu się w sporcie, ma piękną żonę i udane córki-bliźniaczki. Okazuje się, że nie wszystko jest takie piękne jak się wydaje i nasz bohater ma problemy małżeńskie, dowiedział się bowiem, że jego ukochana żona okłamywała go w bardzo istotnej (dla niego) kwestii i cały jego świat legł w gruzach. Nieoczekiwanie z pomocą przychodzi mu tajemniczy klub książki, który tworzą sami "prawdziwi" mężczyźni. Czy uda im się naprawić małżeństwo Gavina?
Jak wspomniałam wyżej, zainteresował mnie pomysł z klubem książki tylko dla facetów. I okazało się, że to był naprawdę strzał w dziesiątkę ze strony autorki! Pierwszy raz się z czymś takim spotykam w literaturze, to bardzo fajny patent na dodanie do książki obyczajowo-romansowej sporej dawki niegłupiego humoru, nieco nietypowej akcji i trochę walki ze stereotypami.
Słowo "bromance" w języku angielskim oznacza bardzo bliską przyjaźń między mężczyznami, ale taką bez żadnych erotycznych podtekstów, po prostu tacy "brachole" na śmierć i życie ;). Ja bym jednak powiedziała, że w tej powieści ten zlepek słów "bro" i "romance" można również przetłumaczyć w nieco innym kontekście, to znaczy jako "kumple od romansów" i też by pasowało do treści ;).
Między Gavinem a niektórymi jego kolegami z drużyny tworzy się taki bromance, ale jego podstawą, o dziwo staje się tajemniczy i bardzo zaskakujący klub książki. Spaja on całą opowieść i łączy naprawdę różnych bohaterów, dając czytelnikom wiele uśmiechu i pozytywnych emocji. Cała opowieść o Gavinie, jego żonie i kumplach przeplatana jest z kolei fragmentami jednej z lektur naszego bohatera. Bardzo ciekawym pomysłem było wplecenie tych fragmentów innej powieści, wygląda to naprawdę oryginalnie i świetnie współgra z całością.
Pomysł na tę książkę jest, jak już wspomniałam, genialny, wykonanie może nieco słabsze, jednak to nie zmienia faktu, że to szalenie lekka, sympatyczna, pełna zabawnych momentów historia. Jej główni bohaterowie są, choć trochę za mało opisani, całkiem realni, mają swoje wady i zalety, wzbudzają emocje. Na przykład Thea, żona Gavina może denerwować, niemniej czytelnik może też zrozumieć jej motywacje i źródło takich a nie innych decyzji i zachowań. Podobnie z Gavinem, chociaż on wzbudza więcej sympatii niż jego druga połowa, a jego, czasami nieporadne wysiłki w celu uratowania małżeństwa są urocze.
Powieść ta jest pierwszym tomem cyklu "Bromance" i stanowi bardzo dobre wejście w temat i zapoznanie z bohaterami. Nie znam kolejnych części, jeszcze nie zostały wydane w Polsce, ale mam przeczucie, że będą one dotyczyły losów innych członków klubu książki, do którego należy Gavin. I mam nadzieję, że będą równie zabawne i urocze, jak ta pierwsza.
"Klub książki" to bardzo sympatyczna, lekka i przyjemna książka, której nie można odebrać też takiej życiowej mądrości. Zdecydowanie mnie nie zawiodła, a wręcz dała mi chwilę relaksu i pozytywnych emocji. Jest to książka całkiem oryginalna pod względem tematyki, z ciekawym tłem i zabawnymi bohaterami, czyta się ją szybko i z zainteresowaniem. Podobnie jak "Przypadkowy narzeczony", o którym wspomniałam ostatnio, jest to idealna lektura na odstresowanie, oderwanie i odpoczynek od codzienności.
Swoją drogą, mam wrażenie, że ta historia świetnie by się sprawdziła na ekranie, jako leciutka i bardzo zabawna komedia romantyczna ;).
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu.
To nie do końca moje klimaty, więc nie mam w planach tej powieści - chociaż ten pomysł z klubem książkowym tylko dla facetów faktycznie jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie klimaty ;)
UsuńCzuję, że ta historia mogłaby mnie zauroczyć. Lubię bowiem takie klimaty.
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłaby Ci się spodobać ;)
UsuńLekka, a jednocześnie mądra historia. Lubię takie.
OdpowiedzUsuńBardzo mądra to ona nie jest, ale ma w sobie wiele życia i takiej właśnie prostej, życiowej mądrości ;)
UsuńOstatnio raczej nie sięgam po tego typu książki, ale ta mnie bardzo intryguje i mam na nia sporą ochotę. Kiedyś na pewno przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńSuper, że nabrałaś chęci na tę lekturę ;)
UsuńDo tej pory chyba nie słyszałam aby zawiodła ;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci, że nie czytałam innych opinii o tej książce, więc nawet nie wiem ;)
UsuńJa słyszałam z 3-4 :P
UsuńTo ciekawe, bo ja mam wrażenie, że wcale nie ma tej książki w blogosferze ;)
UsuńGdzieś mi mignęła xD
UsuńMyślę, że mogłabym dać jej szanse. Pierwszy raz spotkałam się z polskim określeniem bromance, które mi się podoba. Nie spotkałam się do tej pory z określeniem brachole.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Brachol to taka moja interpretacja tego angielskiego "bro" ;).
UsuńBędę miała na uwadze tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresowała ;)
UsuńFaktycznie dość ciekawy pomysł na fabułę. Raczej nie moje klimaty, ale kto wie, może by mi się spodobało - tak w przerwie od czytania "mocniejszych" tytułów? :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak książka sprawdzi się jako lekki przerywnik między tymi cięższymi lekturami ;)
UsuńWarto po książkę sięgnąć, skoro daje chwilę relaksu :)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak, chwile relaksu są wskazane w życiu ;)
UsuńWidziałam tę książkę u kogoś w zapowiedziach i zainteresowała mnie opisem. Fajnie, że Cię nie rozczarowała, tylko dała przyjemną rozrywkę :)
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, że to nie było książkowe rozczarowanie, tylko fajna, lekka lekturka ;)
UsuńBędę musiała ją nadrobić.
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńCiekawa pozycja do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńNa luźne popołudnie w sam raz ;)
UsuńCo za fabuła ! Chętnie przeczytam, bo już jestem ciekawa zakończenia :)
OdpowiedzUsuńJest nieco zabawne, chociaż może niespecjalnie zaskakujące ;)
UsuńPrzyznam, że nie mogę się doczekać lektury :)
OdpowiedzUsuńA ja ciekawa jestem Twojej opinii ;)
Usuńlubie takie klimaty :D chyba dodam ja do listy :D https://czynnikipierwsze.com/
OdpowiedzUsuńPolecam ;)
UsuńOho, chyba coś dla mnie. Nigdy nie czytałam niczego podobnego, a skoro pomysł nie został aż tak skopany, to ja chętnie zajrzę do środka. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie to ujęłaś, z tym nieskopanym pomysłem ;). Ta książka jest taka fajna, lekka, luźna, nieskomplikowana.
UsuńPomysł na fabułę jest całkiem niezły, ale to raczej historia nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi takie klimaty czytelnicze ;)
UsuńZ ciekawości bym przeczytała :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jak będziesz miała chęć na coś lekkiego to polecam ;)
UsuńChętnie sięgam po takie lekkie książki, z którymi można miło spędzić czas. Z przyjemnością ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że może Ci się spodobać ;)
UsuńPoczątkowo sądziłam, że nie jest to coś dla mnie, ale Twoja recenzja... Trochę to zmieniła. Jak uda mi się dorwać ją w bibliotece to chyba ulegnę!
OdpowiedzUsuńJako lekka lektura na odstresowanie będzie w sam raz, a przerywniki całej historii mogą nawet rozbawić ;)
UsuńSzczerze mówiąc odstresowanie to zdecydowanie by mi się przydało. :D
UsuńW takim razie polecam ;)
Usuń