199. Romans NA w zimowej scenerii, czyli "Jak oddech" Agata Czykierda-Grabowska
Dzień dobry, dziś chciałam Wam pokazać kolejną lekturę ze świąteczno-zimowej paczki, którą otrzymałam niedawno od Wydawnictwa Czwarta Strona. W przeciwieństwie do poprzedniej książki, pierwszej, którą recenzowałam, ta nie jest lekturą świąteczną, ani nawet okołoświąteczną. Powiedziałabym, że raczej zimową, bo akcja rozgrywa się w grudniu, ale tak właściwie ta pora roku nie ma większego znaczenia dla akcji. Chodzi tu o "Jak oddech" Agaty Czykierdy-Grabowskiej, która stanowi kontynuację debiutu autorki - "Jak powietrze". Zapraszam na kilka słów na ten temat :)
tytuł: "Jak oddech"
cykl: "Jak powietrze", tom 2
autor: Agata Czykierda-Grabowska
data wydania: 27 października 2021 r.
wydawca: Czwarta Strona
liczba stron: 360
kategoria: romans/new adult
uwagi:
*"Jak oddech" można czytać bez znajomości "Jak powietrze"
Hania jest studentką i dorabia sobie jako kelnerka w kawiarni. Pewnego dnia na jej zmianie zdarza się napad - młody mężczyzna zabiera jej utarg z kasy i kolczyki. Leo jest w desperacji, ma problemy i potrzebuje szybko zdobyć sporą sumę pieniędzy, nie wie jednak, że wybranie akurat tej kawiarni spowoduje inne zawirowania w jego życiu i nie tylko...
Tak jak wspomniałam wyżej, ta książka, wbrew nieco świątecznej okładce, nie jest powieścią w tym gatunku. To raczej romans New Adult, rozgrywający się w zimowej scenerii, nieco melodramatyczny, chwilami ckliwy, taki który ma poruszyć czytelnika i wzbudzić w nim całą gamę emocji. Nie ma tu ciepła i przyjemnej atmosfery zimowo-świątecznych powieści, sporo tu uproszczeń, których nie maskuje uroczy klimat, trochę dramatów, które męczą, zamiast powodować współczucie. Ta książka przypominała mi twórczość Colleen Hoover, chociaż w takim lżejszym, może nieco bardziej dla mnie strawnym wydaniu.
Nie są to moje klimaty czytelnicze, być może już jestem za stara na takie książki? W każdym razie bohaterowie, ich zachowanie, decyzje, przemyślenia, to wszystko było dla mnie niezrozumiałe, czasem irytujące, a czasem wywołujące jedynie śmiech czy wywracanie oczami. Naiwna główna bohaterka, która podąża za niebezpiecznym, a przynajmniej nieznanym typem, jak jakaś owieczka na rzeź, bohater, który się miota, nie potrafi zachować się jak mężczyzna. Do tego trochę stalkowania, odrobina agresji, nieco łzawe przemyślenia i niezrozumiała namiętność.
Książka jest napisana bardzo prostym, wręcz potocznym językiem, przez co jest bardzo przystępna w odbiorze. Do tego trochę w niej wulgaryzmów i chociaż nie lubię takiego słownictwa w książkach, to tu nie drażniły mnie aż tak bardzo, bo w sumie pasowały do całej koncepcji postaci i ich zachowań. Poza tym, dużo się w tej powieści dzieje, cała akcja jest dość dynamiczna, bogata w dialogi, co powoduje, że czyta się ją bardzo szybko i w sumie z zainteresowaniem.
Może przemawia przeze mnie mój cynizm, może brak mi empatii, w każdym razie nie potrafiłam wczuć się w tę historię, nie umiałam przeżywać emocji wraz z bohaterami, współczuć im, rozumieć, czuć się poruszona tą opowieścią. Dużo lepiej odebrałam inną powieść autorki - "Adam". Nie znaczy to jednak, że uważam tę powieść za coś złego, nie, jest napisana dobrze, pomysł na nią jest całkiem ciekawy, nie ma też w niej niczego szkodliwego. Po prostu mnie nie porwała, to chyba niekoniecznie moje klimaty czytelnicze :).
Myślę, że wielu z Was może się spodobać "Jak oddech", widzę bardzo dużo pozytywnych opinii na temat tej książki na różnych książkowych portalach. Wiem, że wiele z Was lubi historie w stylu wspomnianej Colleen Hoover, czy ogólnie romanse New Adult, podejrzewam więc, że ta powieść może Wam przypaść do gustu, bo jest bardzo mocno osadzona w tych klimatach.
PS Z okazji Domowych Targów Książki "Jak oddech" i wiele innych ciekawych książek możecie kupić w promocyjnych cenach :)
Za tę lekturę dziękuję Czwartej Stronie
Szkoda, że nie umiałaś wczuć się w tę historię. Ja póki co, nie mam jej w planach.
OdpowiedzUsuńTo po prostu nie moje klimaty, bo widzę, że wiele osób tę książkę chwali ;)
UsuńMam tę książkę, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię ;)
UsuńSkoro to nie jest książka stricte świąteczna, ale po prostu zimowy romans, to ja podziękuję. Tym bardziej że nie zapowiada się jakoś rewelacyjnie. Nienawidzę, kiedy cała fabuła, bohaterowie czy relacje między nimi albo ich wybory są kompletnie irracjonalne. Jeśli już mam czytać fantasy, to wolę takie z magią i smokami w tle. :P
OdpowiedzUsuńWiesz, dla mnie to było irracjonalne, ale wiele czytelniczek tego nie zauważa, albo ma inne zdanie na temat tej historii. Ale nie będę Cię zachęcać do tej książki ;)
UsuńFajnie, że stworzyłaś obiektywną recenzję, obserwuję Twojego bloga i wiem, że książka mnie też nie zachwyci. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, skoro tak twierdzisz, to nie będę zachęcać ;)
UsuńOstatnio widziałam tę książkę na jednym Instagramie, Jak ktoś tłumaczył, że powieść świąteczna ma okładkę romansu, a właśnie powyższy romans ma świąteczną, choć nijak to ma się do treści. Ja nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo myląca jest ta okładka, też uważam, że nie pasuje do treści, choć jest bardzo ładna i cieszy oko. Rozumiem, to nie są też Twoje klimaty ;)
UsuńDla wielu osób aktualnie jest idealny czas, żeby sięgać po tego typu literaturę. Ja jednak sobie odpuszczę, bo to nie moje klimaty,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Natalia
Rozumiem i nie będę Cię wobec tego zachęcać.
UsuńRównież pozdrawiam ;)
Myląca ta okładka. Myślę, że to działa na niekorzyść autorki, bo jej książka nie trafia w odpowiednią grupę docelową - mogłaby się spodobać komuś, kto nie czyta powieści świątecznych, a rozczaruje tych, którzy liczą na świąteczny klimat.
OdpowiedzUsuńDokładnie, zgadzam się z Tobą! Grupa docelowa tej książki, czyli miłośniczki romansów new adult mogą po tę powieść nie sięgnąć, jeśli nie lubią świątecznych klimatów, które sugeruje, skądinąd piękna, okładka :)
UsuńWydaje się ciekawa, choć liczyłam na coś lepszego.
OdpowiedzUsuńCarrrolina Blog-klik
Ja liczyłam po prostu na coś innego ;)
UsuńRaczej sobie odpuszczę tę książkę...
OdpowiedzUsuńRozumiem, to nie jest historia dla każdego :)
Usuńokładka jest bardzo, bardzo ładna :) tematyka nie moja, ale pod choinkę się nada
OdpowiedzUsuńZgadzam się! ;)
Usuń
OdpowiedzUsuńPo okładce spodziewałam się świątecznego klimatu, ale skoro nie ma to odpuszcze :)
Ale okladka mi się bardzo podoba :)
Właśnie jest bardzo myląca ta okładka! Mnie też się podoba ;)
UsuńMimo że to nie świąteczna, raczej nie sięgnę, bo nie ciągnie mnie do romansów. Chyba że sama wpadłaby mi w ręce, a nie miałabym nic innego do czytania ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem, jest wiele bardziej interesujących książek ;)
UsuńJa takich książek nie lubię więc podziękuję
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Jak się okazuje, to też nie moje klimaty ;)
UsuńOj, chyba tym razem lektura nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńRozumiem i wobec tego nie zachęcam ;)
Usuń