200. Mój ulubiony psychopata, czyli "Mów mi Win" Harlan Coben

Na jubileuszowy, dwusetny wpis na blogu wybrałam opinię o nowej książce jednego z moich ulubionych autorów – Harlana Cobena. Był to wybór właściwie nieświadomy, ale jak się okazuje znaczący, bowiem mój pierwszy wpis na blogu dotyczył innej powieści tego pisarza – W domu . Pan Coben ten ma więc ważne miejsce tu na blogu ;)


Harlan Coben to jeden z ulubionych twórców. Chętnie sięgam po jego książki i z reguły nie jestem zawiedziona, bo dostaję w nich to, czego oczekuję – prostą, przystępną, dobrą rozrywkę, zagmatwaną, wielowątkową historię, specyficzny humor i ciekawych bohaterów. Wiem, że nie każdemu jego styl przypada do gustu, już wielokrotnie słyszałam negatywne opinie o jego twórczości. Mnie jednak wiele rzeczy, które są mu zarzucane, nie przeszkadza, dla mnie to po prostu książki rozrywkowe i zawsze z przyjemnością sięgam po nowości. Zapraszam więc na kilka słów o najnowszej książce autora – Mów mi Win.


Kiedy w ubiegłym roku po raz pierwszy usłyszałam, że tym razem Harlan Coben napisał powieść, w której głównym bohaterem jest moja ulubiona "cobenowa" postać, najpierw czekałam z niecierpliwością na wydanie tej książki, potem na polskie tłumaczenie. I wreszcie, 10 listopada 2021 roku się doczekałam i pojawił się ON – Windsor Horne Lokwood III i opowiedział mi swoją historię, zaczynając słowami "mów mi Win"

Już przy okazji lektury W domu i pisania jej recenzji (o której wspomniałam wyżej), byłam zachwycona tym, że wreszcie mogłam poznać historię z perspektywy Wina, że nie jest już tylko tajemniczym przyjacielem Myrona, ale też jednym z narratorów. Tym razem pan Coben zaskoczył mnie jeszcze bardziej, bo nie dość, że zrobił z niego wyłącznego narratora, to jeszcze głównego bohatera. W książce Mów mi Win można więc nieco bliżej poznać tę enigmatyczną postać, ale też dowiedzieć się o jego rodzinie, przy okazji podążając wraz z nim w różne dziwne miejsca, w celu odkrycia kilku tajemnic sprzed lat i rozwiązania zagadki pewnego morderstwa...

Win jest, nie bójmy się tego słowa, psychopatą, ale zarazem postacią wyjątkowo atrakcyjną dla czytelnika. To nie tylko tajemniczy, nieco ekscentryczny, bajecznie bogaty, pewny siebie, sarkastyczny mistrz wszelakich sztuk walki, ale też mężczyzna bardzo lojalny wobec osób w jakiś sposób mu bliskich, szczery do bólu, bezkompromisowy i podążający za swoimi, czasem dość kontrowersyjnymi, zasadami. Win nie boi się walki, wręcz przeciwnie, on żyje przemocą, a nawet jej szuka szuka, będąc zarazem takim mrocznym strażnikiem sprawiedliwości, wymierzającym karę ludziom, którym udało się umknąć przed prawem. 

Jest w nim też coś z superbohatera, a może nawet z antybohatera? Win sam siebie porównuje do Batmana, nie tylko ze względu na wielką fortunę i chociaż nie jest jednoznacznie dobrą osobą, to niejako walczy ze złem, a przy tym ma swój zbiór zasad, pewien kodeks etyczny, wedle którego postępuje, można więc się z nim niejako zgodzić ;). Może też w tym tkwi atrakcyjność tej ekscentrycznej postaci?

Autor stworzył dla niego historię wielowątkową – złożoną z wielu tajemnic, puzzli zaskakująco się ze sobą łączących. Jak zawsze u Cobena, styl narracji jest prosty, zbudowany na licznych, czasem nieco przekornych dialogach, a akcja wyjątkowo zagmatwana i dynamiczna, nastawiona na niczym niezakłóconą rozrywkę, ale niepozbawiona przy tym logiki i sensu, choć czasem nieco trochę oderwana od rzeczywistości. Czytało mi się bardzo szybko, wręcz błyskawicznie, wciągnęła mnie ta historia i pozostawiła z wieloma pytaniami. Zakończenie całej opowieści jest może dość szybkie, nieco przewidywalne i odrobinę ckliwe (ale tylko odrobinę), ale zarazem w miarę logiczne i właściwie wynikające z całej historii, a więc warte uwagi. 

Nie oszukujmy się – Mów mi Win to kolejna książka na wskroś "cobenowa". Wydaje mi się jednak, że może się spodobać nie tylko jego fanom, ale też osobom, które nie miały do tej pory styczności z książkami pana Cobena, a szukają historii sensacyjnej z nutką kryminalną – prostej, lekkiej, ale wielowątkowej, z odrobiną sarkazmu i z ciekawym głównym bohaterem–antybohaterem. Przeczytajcie, a zobaczycie, że nie bez powodu Win cieszy się sympatią wielu czytelników…

tytuł: "Mów mi Win"
tytuł oryginału: "Win"
autor: Harlan Coben
tłumacz: Magdalena Słysz
data wydania: 16 marca 2021 r.
data polskiego wydania: 10 listopada 2021 r.
wydawca: Wydawnictwo Albatros
liczba stron: 414
kategoria: sensacja
uwagi: 
*w Empiku oznaczono tę książkę jako pierwszy tom serii pt. "Windsor Horne Lockwood III" – ciekawa jestem, czy to tak "z rozpędu", czy faktycznie pojawią się inne powieści z Winem jako głównym bohaterem. Mam nadzieję, że tak, choć na stronie wydawnictwa nie znalazłam niestety takiej informacji… Cóż, pożyjemy zobaczymy ;)


Za możliwość poznania tej historii i świetny "cobenowy" kubek dziękuję Wydawnictwu Albatros oraz Bookhunter.pl, gdzie również znajdziecie moją opinię – TU.



Komentarze

  1. Przyznam, że dawno nie zaglądałam do Cobena. A kubek wypasiony!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może pora wrócić do twórczości autora? ;)

      Usuń
  2. Oj muszę przyznać, że Win to mój ulubiony bohater ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać, mój też :). Czytałaś już tę książkę?

      Usuń
  3. Ostatnia książka tego autora nie przypadła mi za bardzo do gustu, ale na tę mam ochotę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka ma też trochę wad, nie jest idealna, ale jeśli mimo wszystko lubisz Cobena, to polecam ;)

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam okazji czytać prozy tego autora. Jednak na razie nie za bardzo ciągnie mnie do tego gatunku, więc póki co sobie odpuszczam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdy lubi takie klimaty czytelnicze :)

      Usuń
  5. Ulubiony psychopata - brzmi interesująco ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, Win ma skłonności psychopatyczne, ale ja i tak go bardzo lubię ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.