250. Czy aplikacja do zdrady może pomóc małżeństwu?, czyli "Miłość od pierwszej zdrady" Joseph Murray
Po tę książkę sięgnęłam zaintrygowana tytułem. Przyznajcie, że "Miłość od pierwszej zdrady" to chwytliwy, choć też lekko spojlerujący treść tytuł. Wybierając tę lekturę nastawiłam się na lekką i niewymagającą opowieść, pewnie też nieco przewidywalną, ale zapewniającą chwilę sympatycznej, przystępnej, choć może niekoniecznie mądrej rozrywki. Sprawdźcie sami, czy autor, Joseph Murray, mnie zaskoczył, czy niekoniecznie ;).
Książka opowiada losy Tary i Colina, którzy są parą od 18 lat, a małżeństwem od kilku. Kiedy ich długie i skomplikowane starania o dziecko nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, zauważają, że ich związek stał się nieszczęśliwy. Oboje jakby przestali troszczyć się o małżeństwo, a przede wszystkim przestali rozmawiać normalnie, a te nieudane próby powiększenia rodziny tylko pogłębiły ich problemy. Kiedy oboje równolegle słyszą o nowej aplikacji - Fling, która umożliwia dyskretne nawiązywanie romansów, postanawiają w tajemnicy przed partnerem do niej dołączyć. Okazuje się, że dla obojga ta decyzja jest początkiem czegoś nowego...
Pomysł autora na fabułę jest całkiem świeży - wprowadzenie wątku aplikacji, która pomaga małżonkom dokonać zdrady jest ciekawe i chyba pierwszy raz spotykam się z czymś takim w książkach. Z kolei cała tych historia dwojga ludzi tkwiących w nieszczęśliwym małżeństwie jest stara jak świat - nie dogadują się, nie umieją już dostrzec zalet współmałżonka, oskarżają go o wszystko, co najgorsze, nie dostrzegając, że sami przestali się starać o o to, by płomień namiętności w związku wciąż się palił. Znamy to z innych książek, możemy się więc domyślać, jak to się może potoczyć... Ale nie będę tu spojlerować.
Bohaterowie tej książki są dość antypatyczni - irytujący i bardzo stereotypowi, ale pasują do całej konwencji powieści obyczajowo-romansowej, z momentami humorystycznymi. Jest ona reklamowana jako komedia romantyczna, ja bym powiedziała, że jednak to trochę komediodramat, kiedy się patrzy na postępowania i przeżycia wewnętrzne bohaterów. Przy czym, mam wrażenie, że ta historia dobrze by prezentowała się na dużym ekranie, jako jeden z tych filmów, w których można się trochę pośmiać, można przewidzieć postępowanie postaci i kibicować im, nawet jeśli się ich niekoniecznie lubi.
W gruncie rzeczy to taka trochę naiwna, bardzo przewidywalna, czasem wręcz żenująca, ale zarazem lekka, niepozbawiona humoru opowieść, z kilkoma całkiem trafnymi życiowymi spostrzeżeniami. Napisana jest językiem prostym, potocznym, nawet chwilami dość dosadnym, a przy tym dynamiczna, przez co jest przystępna i umożliwiająca szybką, niczym nieprzerwaną lekturę. Sporo w tej książce erotyki, niekoniecznie odpowiednio wyważonej, więc tu uwaga dla osób wrażliwych na dosadne, czasem dość niewybredne opisy i porównania.
Mam przy tym pewne zastrzeżenia co do samej historii - my jako czytelnicy znamy ją z każdej strony, ale jej bohaterowie nie, stąd pewne ich postawy i działania są przez to wyjątkowo niemoralne, a czasem też infantylne. Z jednej strony mogę to zrozumieć, z drugiej jednak - nawet jeśli zakończenie ma być szczęśliwe, to wydaje mi się, że z pewnymi rzeczami trudno jest przejść do porządku dziennego. Przepraszam, że piszę tu tak enigmatycznie, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele z treści, bo być może ktoś z Was będzie chciał przeczytać tę książkę.
Cóż mogę jeszcze dodać? "Miłość od pierwszej zdrady" to książka z jednej strony pod wieloma względami oryginalna, ale zarazem niepozbawiona momentów stereotypowych, banalnych, a chwilami nieodpowiednich. To taki powieściowy średniaczek, który można przeczytać, kiedy zmęczeni codziennością mamy chęć na lekturę, która nie będzie od nas wymagać skupienia, taką, która popłynie sama, a przy tym zapewni mam też nieco uśmiechu, trochę wzruszeń, a czasem podniesie nam ciśnienie, kiedy poczytamy o głupotach, jakie robią bohaterowie ;).
Recenzja powstała we współpracy z Wydawnictwem MUZA - [współpraca reklamowa, barter]
tytuł oryginału: "Fling"
autor: Joseph Murray
tłumacz: Anna Pochłódka-Wątorek
data wydania: 26 stycznia 2023 r.
data polskiego wydania: 19 kwietnia 2023 r.
wydawca: Wydawnictwo Muza
liczba stron: 384
kategoria: powieść obyczajowa/romans
Może kiedyś ta książka wpadnie w moje ręce.
OdpowiedzUsuńJeśli wpadnie, to jestem ciekawa Twojej opinii ;)
UsuńOd czasu do czasu czytam taką książkę, ale muszę mieć na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię :)
UsuńPrzy jakiejś okazji pewnie przeczytam, ale nie będę jej jakoś szczególnie poszukiwać.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie jest to książka, którą trzeba przeczytać ;)
UsuńOj, chyba totalnie nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTeż myślę, że nie byłabyś zadowolona z tej lektury ;)
UsuńOryginalność książek zawsze na plus :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńTytuł dość przewrotny ;0
OdpowiedzUsuńOj tak, zgadzam się ;)
Usuń