254. Przędza losów Wiktorii i Vaivy, czyli "Srebrne wrzeciono" Ewa Sobieniewska

W ten piękny, majowy dzień chciałabym polecić Wam książkę, której bym nie odkryła, gdyby nie propozycja recenzji. Nie słyszałam bowiem o niej wcześniej, chociaż premierę miała już kilka miesięcy temu. Gdyby nie autorka, nie poznałabym tego świetnego debiutu literackiego. Cieszę się więc, że pani Ewa Sobieniewska zaproponowała mi poznanie tej powieści, bo mogłam przenieść się w rzeczywistość dawnych lat, opisaną z taką dbałością o szczegóły... Od razu zapowiem, że fakt, iż otrzymałam egzemplarz recenzencki od samej autorki nie wpłynął na moją ocenę. Sami wiecie, że staram się być zawsze szczera w moich opiniach, więc fakt, że ta "Srebrne wrzeciono" mnie zachwyciło, jest naprawdę znaczący...




Akcja tej powieści rozgrywa się dwutorowo: głównie w połowie XIX wieku i bohaterką jest Wiktoria, córka powstańca listopadowego, ale pomiędzy jej historią, pojawiają się retrospekcje z litewskiej wsi 1640 roku (i kolejnych lat), gdzie śledzimy losy Vaivy, dziewczyny oskarżonej o czary. Pierwsza z młodych kobiet ucieka przed aranżowanym małżeństwem z odrażającym adoratorem i trafia na dworek na Litwie, druga z kolei, po tym jak odrzuca awanse miejscowego kowala, zostaje niesłusznie oskarżona o magiczne praktyki i skazana na śmierć. Obie nie wiedzą jednak, że te tragiczne okoliczności to początek czegoś nowego i ich los dopiero jest w trakcie przędzenia...

Od razu wspomnę, że Ewa Sobieniewska kupiła mnie tą książką, jestem naprawdę pod wrażeniem jej debiutu. Widać jaką pracę wykonała, żeby odtworzyć realia historyczne i stworzyć tak wciągającą, rozbudowaną opowieść. Podobał mi się klimat epoki, jaki autorka odmalowała - te wszystkie konwenanse, życie w dworku kontra żywot mniej uprzywilejowanych, trudna sytuacja kobiet i tym podobne. Do tego stroje z tamtych czasów, odrobina folkloru, barwne opisy jedzenia - to wszystko stanowi być może tylko tło, ale w tej powieści jest naprawdę dobrze opisane i przygotowane. Poza tym, mamy też przypisy wyjaśniające pewne kwestie historyczne czy terminy, a więc można powiedzieć, że to nie tylko pozycja rozrywkowa, ale można też z niej się czegoś nauczyć. Zachwyciła mnie też świetna stylizacja języka, pozwalająca wczuć się w klimat czasów, ale zarazem umożliwiająca łatwy odbiór - historia jest opisana w dość lekkim, bardzo przystępnym stylu, będąc jednak staranną, dopracowaną powieścią historyczną. Podobały mi się też nawiązania i wtręty literackie, tak ubarwiające całą opowieść. 

Historia obu bohaterek snuta jest tu niespiesznie, ale zarazem nie jest nudna, czy zbyt powolna. Chwilami była też naprawdę poruszająca, wzbudzająca całą gamę emocji - od współczucia i niedowierzania, przez smutek i gniew, po zaskoczenie i radość, zwłaszcza w przypadku historii Vaivy. Nie zabrakło w niej też melodramatyczności (o czym zresztą autorka mnie wcześniej ostrzegła), odrobiny naiwności, zarówno w postępowaniu bohaterów, jak i prowadzeniu akcji, czasem zbyt gładkiego rozwiązywania pewnych spraw, ale przyznam szczerze, że mnie to nie drażniło, chociaż takie klimaty z reguły powodują u mnie przewracanie oczami. Może dlatego, że całość była taka porywająca, wciągająca i nieoczywista. 

Obie główne postacie kobiece, których historie się przeplatają w tej książce, zostały opisane w sposób wnikliwy i rozbudowany. Możemy poznać nie tylko ich losy, ale też charaktery, przez co sposób postępowania tych postaci jest logiczny i zrozumiały. Wiktoria jest ciekawą bohaterką - z jednej strony nieco krnąbrna, inteligentna panienka, którą uwiera narzucona przez społeczeństwo rola, odważna, buntowniczka, która próbuje walczyć z losem, z drugiej nieco niepewna, nie mająca wiedzy o świecie, zagubiona, poszukująca. Nie jest idealną wonder woman XIX-wieku, to młoda kobieta, która odkrywa nie tylko siebie samą, ale i poznaje prawdziwą miłość, która warta jest wszelkich poświęceń.

Vaiva z kolei, to ofiara zazdrości, namiętności nieodpowiednich mężczyzn i ciemnoty ludu, ale zarazem pani własnego losu, która po swojemu radzi sobie ze spadającymi na nią tragediami i przeciwnościami od życia i ludzi. Jej historia jest znacznie bardziej dramatyczna, trudna, poruszająca, ale też dająca nadzieję. Obie bohaterki są różne, jednak mają w sobie coś podobnego - kobiecą siłę i niezłomność, ale też delikatność i tkliwość oraz serce pragnące nie tylko miłości, czy poczucia bezpieczeństwa, lecz również namiętności. 

Bo tak naprawdę ważnymi wątkami w tej powieści są te romansowe. Mamy tu historie miłosne w dawnym stylu, okraszone jednak zaskakująco pasującą doń dawką namiętności, która zarazem nie unowocześniała niepotrzebnie całej powieści, jak to się często dzieje we współczesnych książkach. Nie znajdziemy tu tandetnej erotyki na poziomie popularnych harlequinów, ale bardzo delikatnie i zdecydowanie nie wulgarnie, a raczej przekonująco opisane to, jak rozwija się i rośnie pożądanie między dwojgiem ludzi. 

"Wtedy panna Słoczyńska po raz kolejny zdała sobie sprawę, że wiele drzwi będzie dla niej zamkniętych tylko dlatego, że zamiast wąsów i laseczki ze złota gałką nosi gorset i halki"

Poza tym książka ta ma w sobie szczyptę magii i tajemnicy, która dodaje jej nieco oryginalności. Znajdziemy w niej też trochę feminizmu, ale takiego na miarę czasów, w jakich rozgrywa się ta opowieść, nieprzesadnego, czy uwspółcześnionego. Pojawiają się też różne intrygi i skomplikowane relacje międzyludzkie, mamy ciekawe relacje ze szlacheckiego życia i nieco ducha patriotyzmu. Ta mieszanka, wzbogacona o fascynujące tło fabularne i fantastycznie opisane postacie kobiece, spowodowała, że cała książka totalnie wpasowała się w moje klimaty czytelnicze, przypominając powieści w dawnym stylu. 
 
Żeby nie było zbyt słodko i idealnie, mam kilka zastrzeżeń. Po pierwsze, niektórzy bohaterowie tej książki są zbyt czarno-biali: albo dobrzy, albo zupełnie źli, do tego czasem przekoloryzowani - to kwestia zwłaszcza tych negatywnych charakterów, którzy często są totalnie obrzydliwi i nieludzcy. I chociaż przy niektórych autorka starała się dodać nieco odcieni szarości, to jednak niekoniecznie mnie przekonała. Ale jak wspomniałam, dotyczy to postaci drugoplanowych, więc nie jest jakimś strasznym uchybieniem, a raczej niedociągnięciem.

Po drugie, mam pewne obiekcje co do zakończenia - wydaje mi się, że przy tak rozbudowanym wstępie i bogatym w wątki oraz szczegóły rozwinięciu, okazało się zbyt szybkie. Prawie wszystko wyjaśniło się może nie łatwo (bo jednak bohaterowie swoje przeżyli), ale dość pośpiesznie, w niektórych kwestiach jakby nieco na siłę. Brakowało mi wyjaśnienia pewnych spraw. Ostatni akapit książki daje jednak nadzieję na takie rozwinięcie, czy to w stylu ciągu dalszego, czy historii pobocznej, powiązanej z tą książką. Przeczytałam przed chwilą wywiad z autorką i już widzę, że pracuje nad kolejnymi powieściami związanymi ze "Srebrnym wrzecionem", co mnie niezmiernie cieszy i daje nadzieję na wyjaśnienia niektórych kwestii.

Cóż mogę jeszcze dodać? Na pewno to, że wszystkie wysokie oceny na portalach książkowych zdecydowanie nie są przesadzone. To naprawdę świetny debiut literacki, przygotowany z dbałością o szczegóły i klimat epoki, porywający, pełen emocji i interesujących bohaterek. To książka totalnie w moich klimatach, czytało mi się ją świetnie, bez przestojów, wprost nie mogłam się oderwać. Zauroczyła mnie i poruszyła zwłaszcza trudna historia Vaivy, ale i o losach Wiktorii czytałam z zainteresowaniem. Bardzo polecam i niecierpliwie czekam na kolejne powieści pani Sobieniewskiej!


tytuł: "Srebrne wrzeciono"
autor: Ewa Sobieniewska
data wydania: 7 listopada 2023 r.
wydawca: Wydawnictwo Lira
liczba stron: 464
kategoria: powieść obyczajowa, powieść historyczna


Recenzja powstała we współpracy z Autorką. Serdecznie dziękuję za egzemplarz tej niezwykłej książki :)

Komentarze

  1. Skoro w książce nie ma tandetnej erotyki na poziomie harlequinów, czuję się zainteresowana. Ciekawe, ile autorka przeczytała opracowań historycznych i pamiętników dotyczących tamtych czasów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że autorka zapoznała się z naprawdę wieloma źródłami, bo warstwę historyczną dopracowała świetnie ;)

      Usuń
  2. Romanse, magia, tajemnice. Jak ja się cieszę, że już mam tę książkę u siebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa jestem Twojej opinii na temat tej książki ;)

      Usuń
  3. Jestem szczęśliwa ciekawa tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, myślę, że przypadnie Ci do gustu ;)

      Usuń
  4. Mi też ta powieść jakoś umknęła wśród tych wszystkich zapowiedzi, widzę ją pierwszy raz właśnie u Ciebie. Jak widać autorka wybrała dobrą recenzentkę, bo już zdołała kogoś przekonać do lektury, to moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niezmiernie mnie cieszy, że Cię zainteresowała, bo myślę, że jest w Twoich klimatach ;).

      Usuń
  5. Ominęłabym tę książkę szerokim łukiem, gdybym zobaczyła ją na półce w księgarni czy bibliotece. Obrazek piękny, ale takie okładki kojarzą mi się właśnie z tanimi melodramatami. Zdaję sobie sprawę, że to niesprawiedliwe, ale pierwsza myśl jest właśnie taka :/ Dzięki Tobie mam już całkiem zacną listę tytułów, po które sięgnę w bliższej przyszłości. Ten do niej dołączył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówią, że nie ocenia się książki po okładce, ale ja sama często tak robię, więc Cię rozumiem ;). Nawet nie wiesz, jak mnie cieszy, kiedy ktoś czyta moje recenzje i jeszcze korzysta z poleceń :)

      Usuń
  6. O, to wiem już czego szukać podczas kolejnej wizyty w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie dość, że lubię debiuty, akcja powieści również mi odpowiada no i jeszcze tak bardzo zachęcasz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli się skusisz, to Ci się spodoba ;)

      Usuń
  8. Szkoda, że z tym zakończeniem tak wyszło :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale to jedyny mankament całej książki ;)

      Usuń
  9. Brzmi bardzo zachęcająco, jak będę miała okazję, na pewno sięgnę. Cenię dobrze utrzymany historyczny klimat, a jak do tego jest piękna emocjonalna opowieść, to jestem chętna :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, chociaż jestem zaskoczona, że Cię zainteresowała, bo kojarzę Cię z nieco innymi klimatami ;)

      Usuń
  10. Może kiedyś się na nią skuszę :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ulalala... Tyle pozytywnych słów? To musiała być naprawdę satysfakcjonująca lektura! :) Super! W sumie i mnie zaintrygowałaś, więc jeśli wpadnie w moje ręce to z przyjemnością spróbuję. Od czasu do czasu trzeba wychodzić i próbować czegoś trochę spoza swojej strefy, zwłaszcza jak z polecenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama jestem zaskoczona, że tak bardzo mi się spodobała ta książka. To dobrze dopracowana historia, pełna tajemnic, zaskakująca, z odpowiednim klimatem i tłem. Jeśli będziesz miała okazję po nią sięgnąć, to gorąco polecam ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.