351. "Nie rozumie pan, na co komu książki, gdy miasto płonie?", czyli "Bibliotekarka z Warszawy" Maria Paszyńska

Jako bibliotekarka z Warszawy i miłośniczka powieści historyczno-obyczajowych nie mogłam nie przeczytać najnowszej książki Marii Paszyńskiej. I dziś chcę się podzielić moimi odczuciami po lekturze Bibliotekarki z Warszawy.




Główną osią tej powieści są losy ludzi, którzy po klęsce powstania warszawskiego postanowili ocalić dobra kultury, które ostały się mimo działań wojennych i popowstaniowej pożogi, która strawiła większość Warszawy. Wśród nich jest Szymon, kolejarz, który nieco przypadkowo trafił do tej grupy oraz Róża, tytułowa bibliotekarka, która rozumie, jak bardzo ważne dla tożsamości narodowej i przyszłych pokoleń jest ratowanie tych wszystkich książek i nie tylko…

"Róża powiedziała mi kiedyś, że każdy ma swoją opowieść. Niektórzy ją dostają, inni odnajdują, jeszcze inni całe życie jej szukają i często nie zauważają, że to też jest opowieść"

Jak możecie się domyślać, to smutna, poruszająca opowieść, w której walka o te materialne fragmenty pamięci pokoleń splata się z walką o przetrwanie w tak trudnym czasie. Autorka starała się nie epatować przesadnie cierpieniem, ale przecież nie mogła pominąć ludzkich doświadczeń z wojny, okupacji i powstania, tych wszystkich trudności, wielkich i małych tragedii, czy niesprawiedliwości. Historia głównych bohaterów, choć dosadna, opisana została przez nią z dużą delikatnością i subtelnością, a przy tym niepozbawiona emocji i wzbudzająca współczucie.

Poza historią ratowania dóbr kultury w tej powieści pojawia się też wątek miłosny, pokazujący uczucie rodzące się w tak trudnych okolicznościach, zderzenie dwóch różnych światów, miłość, jaka zdarza się tylko raz. Autorka bardzo ładnie pokazuje, jak dwoje poturbowanych przez los ludzi zaczyna łączyć zrozumienie, które przeradza się w coś innego, silniejszego, wszechogarniającego. Nie zapomina jednak o tym, że czasem trzeba podejmować trudne decyzje, a także, że nie zawsze miłość jest łatwa. 

Ta powieść to także swego rodzaju hołd dla bibliotekarzy, strażników wiedzy pokoleń zapisanej w książkach, oraz dla samych książek. Pani Paszyńska wspomina też innych członków tzw. akcji pruszkowskiej, oczywiście to fikcja literacka, ale oparta na prawdziwych wydarzeniach. Nie jest to łatwa opowieść, autorka zdecydowanie nie idzie w niej na skróty, ale ma taki ludzki wymiar, pokazuje, że są tacy zapaleńcy, którzy zamiast skupić się wyłącznie na walce o przetrwanie swoje czy swoich bliskich, pomyśleli też o przyszłych pokoleniach i o tym, co dla nich pozostanie, o zabezpieczeniu polskiego dziedzictwa kulturowego pozostałego w ruinach Warszawy. 

Bibliotekarka z Warszawy to naprawdę piękna opowieść, choć oczywiście też niepozbawiona dramatów i trudnych historii bohaterów. Znajdziemy w niej odwołania do prawdziwej historii i poruszające losy fikcyjnych postaci. Są w tej książce trudne wybory i wielkie idee, jest pasja, niesamowita odwaga i miłość, taka, która może się zdarzyć tylko raz w życiu. A to wszystko opisane bez większych upiększeń, choć z odrobiną patosu i całą masą emocji. Ta powieść porywa, porusza i zostaje z czytelnikiem na dłużej. Polecam!

tytuł: Bibliotekarka z Warszawy
autor: Maria Paszyńska
data wydania: 15 października 2025 r.
wydawca: Wydawnictwo FILIA
liczba stron: 340
kategoria: powieść obyczajowa/powieść historyczna

Recenzja we współpracy z Wydawnictwem.

Komentarze

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.