5. Tańczący z kopalniami, czyli “Taniec młynarza” Winstona Grahama

Przeczytałam wreszcie dziewiąty tom sagi “Dziedzictwo rodu Poldarków” i wreszcie mogę podzielić się moimi refleksjami po tej fascynującej lekturze. Chciałam jak najszybciej przeczytać tę część, gdyż już niedługo, bo w sierpniu, ukaże się kolejna książka z tej serii, stąd dobrze by było być na bieżąco. Te powieści są bowiem skonstruowane jak ciekawy serial, każda kolejna kończy się w taki sposób, że nie wszystkie wątki są rozwiązane. W ten sposób czytelnik ma pewnego rodzaju poczucie niedosytu i z niecierpliwością czeka na następny odcinek, aby dowiedzieć się co było dalej z jego ulubionymi bohaterami. 

tytuł: “Taniec młynarza”
autor: Winston Graham
tytuł oryginału: “The Miller's Dance”
data wydania: 1982 rok
data polskiego wydania: 4 kwietnia 2018

“Czy naprawdę jesteśmy tymi samymi ludźmi, Ross? Wszystkie nasze doświadczenia, wysiłki, życie i miłość… Niepokoje, napięcia, radości i przyjemności. Tylu ludzi umarło [...]. Tyle się wydarzyło: dwoje naszych dzieci dorosło, romansuje. Dwight i Caroline się pobrali, Geoffrey Charles, wtedy maleńki, jest teraz dzielnym oficerem. Tyle, tyle rzeczy… Czy jesteśmy tacy sami jak dawniej? Czy poznałbyś sam siebie, gdybyś zobaczył się idącego po plaży takiego, jaki byłeś w tamtych czasach? Czy ja poznałabym siebie? [...] Może mimo wszystko w jakiś sposób ciągle jesteśmy tacy sami?”

Akcja 9 tomu sagi o rodzinie Poldarków rozgrywa się w latach 1812-1813 w Kornwalii. Ross Poldark i jego żona Demelza są już w średnim wieku, a głównymi postaciami tej książki powoli stają się ich starsze dzieci - Jeremy i Clowance. Zarówno syn, jak i córka Poldarków, wchodzą w dorosłość i oboje przeżywają swoje pierwsze romanse. Jeremy, beznadziejnie zakochany w Cuby Trevanion, żeby zapomnieć o ukochanej rozpoczyna prace nad wznowieniem funkcjonowania rodzinnej kopalni Wheal Leisure. Clowance z kolei, po triumfalnym debiucie na salonach w Londynie i odrzuceniu awansów bogatego arystokraty, kontynuuje swój związek ze Stephenem Carringtonem, przybyszem z morza, mężczyzną o tajemniczej przeszłości i niejasnych zamiarach i celach. W powieści pojawiają się również znani nam z poprzednich części bohaterowie: państwo Enysowie, Verity Blamey z rodziną (chociaż tylko epizodycznie), a także George Warleggan, który w końcu dopiął swego i poślubił lady Harriet, ale za to zaczyna mieć problemy ze swoim synem, Valentinem. W tle zmagań bohaterów dowiadujemy się o problemach społecznych i politycznych w Anglii i w ogóle Europie początków XIX wieku, a szczególnie o wojnie w Hiszpanii, w której walczy krewniak Poldarków, Geoffrey Charles.


“Całe życie Demelzy - a przynajmniej całe jej prawdziwe życie, odkąd przybyła do Nampary - było związane z kopalniami należącymi do Rossa. Zależał od nich dobrobyt rodziny, wpływały na codzienne życie domowników.”



Bardzo ważną rolę w tej powieści, podobnie jak we wcześniejszych częściach, pełni kopalnia miedzi i cyny, a także różne problemy związane z jej działalnością. Tym razem Wheal Grace traci na znaczeniu, a Poldarkowie starają się wznowić działalność zamkniętej przed laty Wheal Leisure. Głównym pomysłodawcą tego projektu jest Jeremy, który wykorzystując swoje zdolności techniczne, projektuje, a następnie pomaga w zbudowaniu maszyny parowej, która ułatwi pracę górnikom. W tej powieści widać, że jeśli chodzi o funkcjonowanie maszyn tego typu, to pan Graham zrobił dogłębny research. Tyle tylko, że jak dla mnie za bardzo wgłębił się w ten temat i poświęcił mu zbyt wiele uwagi. Tak naprawdę połowa tej książki dotyczy maszyn parowych i pracy w kopalni, co dla mnie jest niestety mało interesujące. Momentami przebiegałam tylko wzrokiem po stronach, na których było to opisane, nie wgłębiając się za bardzo w treść.


“Wiesz, że rzadko okazuję uczucia: komplementy i oznaki miłości zdarzają mi się równie często jak śnieg w czasie upalnego lata, lecz mimo wszystko proszę, żebyś dbała o swoje zdrowie i bezpieczeństwo”



W tej części, jak już wspomniałam, mamy nieco mniej o Rossie i Demelzie, a więcej o ich dzieciach. Niemniej, państwo Poldarkowie cały czas są ważnymi postaciami całej serii. Cytat powyżej to fragment listu Rossa, widać w nim, że mimo iż są już małżeństwem od wielu lat, to cały czas się kochają i martwią o siebie. Tu zaSPOJLERuję, że ich miłość przyniosła nieoczekiwany owoc w postaci kolejnego dziecka.

Bardzo przyjemnie się czyta rozmowy Rossa i Demelzy, listy i przemyślenia, które pokazują ich miłość do siebie nawzajem i do dzieci. Szczególnie, że dwoje najstarszych dzieci przysparza im nieco zmartwień, jednak oni (a przynajmniej Demelza), z cierpliwością i dużą łagodnością starają się robić wszystko dla dobra swoich pociech, ale też pozwalają im decydować i popełniać własne błędy.

Jeremy i Clowance, dwoje starszych dzieci państwa Poldarków, wchodzą w wiek dorosły i doświadczają różnych problemów i radości z tym związanych. Jeremy kocha bez pamięci Cuby Trevanion i próbuje zdobyć jej rękę. Mimo iż dziewczyna jest mu przychylna, na drodze ich szczęścia staje jej rodzina, która szuka dla niej bogatego męża. Jeremy jest dżentelmenem, synem właściciela ziemskiego, jednak jeśli chodzi o majątek, to jego rodzina plasuje się raczej wśród tych mniej zamożnych ziemian. Z tego powodu młody Poldark wraz z przyjaciółmi podejmuje ryzykowną akcję, żeby zdobyć pieniądze, a przy okazji zagrać na nosie długoletniemu wrogowi swojego ojca, Georgowi Warrleganowi. Czy mu się uda? Przeczytajcie, a sami się dowiecie, ja mogę tylko zdradzić, że te fragmenty były bardzo emocjonujące i wciągające…

Clowance z kolei, zakochana w Stephenie Carringtonie, przyjmuje jego oświadczyny i planuje ślub. Wydaje jej się, że jest to mężczyzna z którym chce spędzić całe swoje życie, jednak jej rodzina nie do końca ufa temu przybyszowi z morza. U niej również pojawiają się wątpliwości co do ukochanego, kiedy poznaje różne fakty z jego życia… Czy jej związek ze Stephenem będzie szczęśliwy? Czy dojdzie do ślubu?

W “Tańcu młynarza” Winston Graham umieścił to, do czego czytelnicy są przyzwyczajeni po przeczytaniu poprzednich książek z serii: klimat Kornwalii początku XIX-wieku, ciekawe postacie, ładny język i prawdziwe życie, bez słodzenia. Jak zwykle tło wydarzeń jest bardzo dobrze nakreślone, widać jak wydarzenia polityczne w Anglii i Europie wpływają na życie naszych bohaterów. Również zakończenie jest typowe dla książek z tej serii - teoretycznie zamykające wątki, ale pozostawiające niedosyt i chęć poznania dalszych losów ulubionych postaci...

Wspominałam niedawno, że warto przeczytać tę serię i po przeczytaniu kolejnego tomu podtrzymuję moje słowa. Pomimo niektórych niedociągnięć i czasami zbyt dużego skupienia się na górnictwie i polityce, to naprawdę bardzo dobre książki!

Teraz pozostaje mi tylko czekać na kolejną powieść z tej serii - “Puchar miłości” - która pojawi się już niedługo, bo 1 sierpnia!

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi takie książki, więc rozumiem Cię ;)

      Usuń
    2. Nie mówię jej do końca nie, ale też nie będę szukała na siłę ;)

      Usuń
  2. Nie słyszałam nigdy o tej serial. Parę razy ktoś mi polecał serial o tytule serial, ale nie nigdy go nie sprawdzałam i nie sądziłam, że jest na podstawie książek.
    Myślę, że kiedyś sprawdzę tę serię.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej zacząć od przeczytania książek, bo serial jest (a przynajmniej dotąd, dokąd go oglądałam ;)) dość wierną ekranizacją ;)

      Usuń
  3. Niekoniecznie mój klimat :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam tej książki, ale to zdecydowanie moje klimaty i bardzo chętnie bym się z nią zapoznała :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/szklany-tron-korona-w-mroku-dziedzictwo.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Coraz bardziej kusi mnie ta seria. Mam nadzieję, że niedługo się za nią zabiorę. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja wciąż jestem poza serią, ale bardzo chciałabym ją nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tej serii, ale skoro ma tyle tomów, chyba sobie odpuszczę...
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, mnie raczej ilość tomów zachęca, niż zniechęca, ale co kto lubi ;)

      Usuń
  8. wow, jaka klimatyczna seria, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam... muszę się za nią rozejrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  9. Za dużo tomów ma ta saga, żebym chciała po nią sięgać. Ale może kiedyś... Kto wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię wielotomowe sagi, ale każdy ma inny gust, więc rozumiem ;)

      Usuń
  10. A mnie może i te kopalnie by zaciekawiły, bo mój mąż jest górnikiem, więc trochę się na temacie znam (z tym, że on pracuje w kopalni węgla kamiennego). Serii nie znam, że możliwe, że to zmienię. Lubię takie historie, więc czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to skoro lubisz takie historie to polecam, bo to bardzo dobra seria ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.