19. Poznaję literaturę YA i NA, czyli recenzje książek "Adam" oraz "Confess"
O literaturze Young Adult i New Adult usłyszałam całkiem niedawno. Wcześniej dzieliłam książki na te dla młodzieży i dorosłych czytelników. Tymczasem, pojawiły się gatunki, które są pomiędzy, które są stworzony dla starszej młodzieży oraz młodych dorosłych i właśnie o nich opowiadają. Poruszają tematy pierwszej miłości, mówią też o akceptacji ze strony rówieśników, samoakceptacji, tolerancji związanej z szeroko pojętą innością, czy poruszają problematykę dramatycznych przeżyć i depresji. Jako, że jestem trochę starsza niż odbiorca do którego kierowane są te książki, miałam mieszane uczucia związane z sięganiem po tego typu literaturę. Bałam się, że będą to książki nieco infantylne, nudne, albo wręcz zbyt dramatyczne jak dla mnie. Tymczasem, okazało się, że zostałam mile zaskoczona tymi powieściami... Dziś opowiem o dwóch przykładach książek z tego gatunku, które miałam okazję ostatnio przeczytać.
Na pierwszy ogień powieść, która była bardzo wychwalana w blogosferze, na bookstagramach i na portalach książkowych, czyli "Adam" Agaty Czykierdy-Grabowskiej. To powieść z pogranicza YA i NA... Od początku zauroczyła mnie jej okładka, utrzymana w odcieniach granatu i fioletu, które są moimi ulubionymi kolorami, zaintrygowała mnie też historia, którą opowiada...
Tytuł: "Adam"
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Data wydania: 18 lipca 2018 r.
Wydawca: OMGBooks
Tytułowy Adam to chłopak z przeszłością. W wieku niespełna 18 lat traci matkę, a następnie zamieszkuje w domu tymczasowym. Tam spotyka dziewczynę, która odmienia jego życie i którą on uratuje...
Wydawać by się mogło, że to standardowa historia w stylu: On - buntownik po przejściach, ona - grzeczna dziewczynka, trochę zamknięta. Jednak nie jest to taki zwykły romans. Oprócz różnych odcieni miłości, w tej powieści aż roi się od tajemnic, dramatów i tragicznych wydarzeń, nic nie jest takie jak być powinno. To nie jest książka dla wrażliwych osób. Ja nie jestem empatyczna i wrażliwa, dlatego raczej bez problemu zniosłam czytanie, jednak osoby bardziej emocjonalne mogę mocno przeżywać tę lekturę.
Są oczywiście rzeczy, które nie za bardzo mi odpowiadały. Należy do nich styl autorki i niektóre kwieciste dialogi, które nie przypominały za bardzo rozmów 17 i 18-latków. Ta książka jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Agaty Czykierdy-Grabowskiej, więc nie wiem czy to jest jej charakterystyczny styl, czy może tylko tę książkę napisała w ten sposób. Nie podobało mi się również pewne rozwleczenie powieści, nagromadzenie tragedii w życiu Adama, wciśnięcie dużej ilości nierealnych sytuacji i wydarzeń, a także fakt, że praktycznie główna bohaterka nie ma imienia. Co najciekawsze, brak imienia zauważyłam dopiero po jakimś czasie od przeczytania, w trakcie lektury nie zwróciłam na to uwagi, jednak ogólnie lubię jak wiem jak się nazywa bohater ;).
Mimo wad i denerwujących momentów, tę książkę czytało mi się dobrze i szybko. Wciągnęła mnie, trochę zaszokowała, pozostawiła z pytaniami... Nie jest to lektura do której chce się wracać, niemniej pozostaje w pamięci, skłania do refleksji... Nie można uznać jej za arcydzieło, ale niewątpliwie jest to książka poruszająca ważne tematy, a zarazem na tyle "rozrywkowa", że się ją całkiem dobrze czyta.
Drugą książką, która miałam okazję ostatnio przeczytać jest "Confess" Colleen Hoover. Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką i jej twórczością. Miałam trochę obaw, że jej książki mi się nie spodobają, jednak postanowiłam spróbować, zwłaszcza, że dostałam w prezencie aż 5 powieści pani Hoover.
Tytuł: "Confess"
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 10 marca 2015 r.
Data polskiego wydania: 10 maja 2017 r.
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Auburn i Owen spotykają się przypadkiem. On jest malarzem, który maluje anonimowe wyznania zostawiane przez ludzi. Ona to młoda fryzjerka, która niedawno sprowadziła się do Teksasu i potrzebuje pieniędzy. Kiedy okazuje się, że Owen szuka kogoś do pomocy przy wernisażu, Auburn zgłasza się do niego. Nie wie, że to spotkanie odmieni jej życie...
Ta książka to romans. Taki pełen dramatycznych momentów, tajemnic, różnych problemów na drodze do szczęśliwego zakończenia. Pani Hoover chyba lubuje się w takich życiowych dramatach i trudnych przeżyciach, bo ta książka jest na prawdę ich pełna.
Główna bohaterka, Auburn, jako nastolatka straciła chłopaka, który zmarł na raka, a teraz, jako 20latce, też nie wiedzie jej się najlepiej - nie ma kasy, walczy o pewną sprawę, miota się... Owen z kolei ma za sobą nieco inne przeżycia, ale oczywiście również dramatyczne. Oboje są samotni, oboje pokrzywdzeni, a na dodatek, okazuje się, że ich losy są niejako związane...
Ciekawym elementem w tej powieści są przytoczone wyznania, które według opisu na okładce, są prawdziwe. Ponadto w książce znajdują się obrazy Owena, te na podstawie wyznań, co stanowi ciekawy dodatek do całości.
Jeśli chodzi o poruszaną tematykę, to nie jest lekka książka, jednak styl pisania autorki sprawia, że czyta się ją szybko, wciąga i wzbudza zainteresowanie. Można się przyczepić co do niektórych sytuacji i ich możliwości wystąpienia w prawdziwym życiu, jednak nie można tej powieści odmówić grania na uczuciach i emocjach odbiorcy. Książka aż kipi od tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji i wciąga czytelnika aż do ostatniej strony...
*************
Ogólnie rzecz biorąc, moje pierwsze spotkanie z literaturą Young Adult i New Adult uważam za udane. Obie książki wciągnęły mnie, zainteresowały, pobudziły do refleksji, sprawiły, że mam ochotę na więcej... Mimo iż wyrosłam już z wieku typowego odbiorcy takiej literatury, czytanie obu powieści sprawiło mi przyjemność, dlatego też mam zamiar czytać inne pozycje z tego gatunku ;).
A Wy jak oceniacie literaturę YA i NA? Jakie książki z tego gatunku polecacie?
Znacie którąś z opisanych przeze mnie powieści?
Wydawać by się mogło, że to standardowa historia w stylu: On - buntownik po przejściach, ona - grzeczna dziewczynka, trochę zamknięta. Jednak nie jest to taki zwykły romans. Oprócz różnych odcieni miłości, w tej powieści aż roi się od tajemnic, dramatów i tragicznych wydarzeń, nic nie jest takie jak być powinno. To nie jest książka dla wrażliwych osób. Ja nie jestem empatyczna i wrażliwa, dlatego raczej bez problemu zniosłam czytanie, jednak osoby bardziej emocjonalne mogę mocno przeżywać tę lekturę.
Są oczywiście rzeczy, które nie za bardzo mi odpowiadały. Należy do nich styl autorki i niektóre kwieciste dialogi, które nie przypominały za bardzo rozmów 17 i 18-latków. Ta książka jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością Agaty Czykierdy-Grabowskiej, więc nie wiem czy to jest jej charakterystyczny styl, czy może tylko tę książkę napisała w ten sposób. Nie podobało mi się również pewne rozwleczenie powieści, nagromadzenie tragedii w życiu Adama, wciśnięcie dużej ilości nierealnych sytuacji i wydarzeń, a także fakt, że praktycznie główna bohaterka nie ma imienia. Co najciekawsze, brak imienia zauważyłam dopiero po jakimś czasie od przeczytania, w trakcie lektury nie zwróciłam na to uwagi, jednak ogólnie lubię jak wiem jak się nazywa bohater ;).
Mimo wad i denerwujących momentów, tę książkę czytało mi się dobrze i szybko. Wciągnęła mnie, trochę zaszokowała, pozostawiła z pytaniami... Nie jest to lektura do której chce się wracać, niemniej pozostaje w pamięci, skłania do refleksji... Nie można uznać jej za arcydzieło, ale niewątpliwie jest to książka poruszająca ważne tematy, a zarazem na tyle "rozrywkowa", że się ją całkiem dobrze czyta.
*********
Tytuł: "Confess"
Autor: Colleen Hoover
Data wydania: 10 marca 2015 r.
Data polskiego wydania: 10 maja 2017 r.
Wydawca: Wydawnictwo Otwarte
Auburn i Owen spotykają się przypadkiem. On jest malarzem, który maluje anonimowe wyznania zostawiane przez ludzi. Ona to młoda fryzjerka, która niedawno sprowadziła się do Teksasu i potrzebuje pieniędzy. Kiedy okazuje się, że Owen szuka kogoś do pomocy przy wernisażu, Auburn zgłasza się do niego. Nie wie, że to spotkanie odmieni jej życie...
Ta książka to romans. Taki pełen dramatycznych momentów, tajemnic, różnych problemów na drodze do szczęśliwego zakończenia. Pani Hoover chyba lubuje się w takich życiowych dramatach i trudnych przeżyciach, bo ta książka jest na prawdę ich pełna.
Główna bohaterka, Auburn, jako nastolatka straciła chłopaka, który zmarł na raka, a teraz, jako 20latce, też nie wiedzie jej się najlepiej - nie ma kasy, walczy o pewną sprawę, miota się... Owen z kolei ma za sobą nieco inne przeżycia, ale oczywiście również dramatyczne. Oboje są samotni, oboje pokrzywdzeni, a na dodatek, okazuje się, że ich losy są niejako związane...
Ciekawym elementem w tej powieści są przytoczone wyznania, które według opisu na okładce, są prawdziwe. Ponadto w książce znajdują się obrazy Owena, te na podstawie wyznań, co stanowi ciekawy dodatek do całości.
Jeśli chodzi o poruszaną tematykę, to nie jest lekka książka, jednak styl pisania autorki sprawia, że czyta się ją szybko, wciąga i wzbudza zainteresowanie. Można się przyczepić co do niektórych sytuacji i ich możliwości wystąpienia w prawdziwym życiu, jednak nie można tej powieści odmówić grania na uczuciach i emocjach odbiorcy. Książka aż kipi od tajemnic i nieoczekiwanych zwrotów akcji i wciąga czytelnika aż do ostatniej strony...
*************
Ogólnie rzecz biorąc, moje pierwsze spotkanie z literaturą Young Adult i New Adult uważam za udane. Obie książki wciągnęły mnie, zainteresowały, pobudziły do refleksji, sprawiły, że mam ochotę na więcej... Mimo iż wyrosłam już z wieku typowego odbiorcy takiej literatury, czytanie obu powieści sprawiło mi przyjemność, dlatego też mam zamiar czytać inne pozycje z tego gatunku ;).
A Wy jak oceniacie literaturę YA i NA? Jakie książki z tego gatunku polecacie?
Znacie którąś z opisanych przeze mnie powieści?
Ja lubię i polecam książki Melissy Darwood. Świetne powieści.
OdpowiedzUsuńNie znam jeszcze tej autorki, dzięki za polecenie, dopiszę je do listy do przeczytania ;)
UsuńBardzo lubię książki pani Hoover, tej akurat jeszcze nie czytałam, ale mam w planach. ;) Ostatnio czytałam od niej „November 9” i płakałam jak dziecko ze wzruszenia.
OdpowiedzUsuń"November 9" stoi u mnie półce, więc chętnie się zapoznam z tą książką ;)
UsuńCzytałam Adama i bardzo mi się ta książka podobała. 😊
OdpowiedzUsuńDużo osób bardzo chwali tę książkę ;)
UsuńNIe lubię książek Hoover i z pewnością po tę nie sięgnę. Tak na dobrą sprawę to nie wiem czy kiedykolwiek czytałam ksiązkę gatunku o którym piszesz ;)
OdpowiedzUsuńNo, Hoover jest z tego gatunku, więc skoro jej nie lubisz, to znaczy, że czytałaś ;)
UsuńNie odpowiada mi styl tej pisarki ;)
UsuńFakt, jest dość specyficzny, ale mi pasuje ;)
UsuńCieszę się :)
UsuńJestem dorosłą czytelniczką, ale bardzo lubię zarówno Ya i Na. Czytam tego mnóstwo. Piękny prezent pięć książek HOOVER, polecam szczególnie It ends with us, piękna i potrzebna.
OdpowiedzUsuń"It ends with us" też dostałam w ramach tego prezentu ;). Poza tym wymienione wyżej "Confess", "Never, never", "November 9" i "Hopeless" ;)
UsuńJa nie czytałam nic ani jednej, ani drugiej autorki. Jednak myślę, że się skuszę ;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńBardzo dużo tej książki w świecie internetu, dużo pozytywów o niej czytałem już. Może się jednak skuszę ;)
OdpowiedzUsuńObie są często recenzowane i komentowane ;)
UsuńWciąż mam uraz do tej autorki, który powoli przełamuję wolnymi krokami. Myślę, że jeśli po nią sięgnę to w dużej mierze też dla obrazów w niej zawartych.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ja na ten moment się nie zraziłam, ale to dopiero moja pierwsza książka pani Hoover ;)
UsuńZnam "Confess". Całkiem sympatyczna książka, z naprawdę pięknymi obrazami wewnątrz, chociaż nie jest to mój "romans idealny" - tego cały czas szukam. Z kiepskim skutkiem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, to nie jest romans idealny ;). Też jeszcze takiego nie znalazłam, bo chyba takiego nie ma, ale "Duma i uprzedzenie" to dla mnie najlepszy romans jaki czytałam do tej pory ;)
UsuńTo, co dla Ciebie jest pierwszym spotkaniem, dla mnie standardem. W większości sięgam po New czy Young Adult. Może to nie jest najbardziej ambitna literatura, ale ja po prostu mam z czytania takich powieści wielką przyjemność.
OdpowiedzUsuńI o to właśnie chodzi, żeby mieć przyjemność z czytania ;).
UsuńAdam niestety nie przypadł mi do gustu, za to Hoover uwielbiam.:)
OdpowiedzUsuńJa żadnej z tych książek nie uwielbiam, ale obie miło wspominam ;)
UsuńJa niestety Adama nie, w ogóle nie rozumiem tego szału z nim związanego ;)
UsuńW sumie szału też nie rozumiem, bo tak jak wspomniałam w mojej krótkiej recenzji, ta książka ma swoje wady. Niemniej, dobrze mi się ją czytało, stąd nie oceniam jej negatywnie ;)
UsuńCzytałam tylko "Confess" jednak nie ujęła mnie na tyle jak np. Hopeless. :)
OdpowiedzUsuń"Adam" jeszcze przede mną.
Pozdrawiam :)
"Hopeless" jeszcze przede mną ;)
UsuńConfess moim zdaniem jest genialna! Polecam Ci z całego serca "Zanim się pojawiłeś". Recenzja jest u mnie.
OdpowiedzUsuńZapraszam na najnowszą recenzję > http://hiddenxguns.blogspot.com/2018/10/dlaczego-warto-przeczytac-chmury-z.html
Znam już "Zanim się pojawiłeś" ;)
UsuńTeż wyrosłam już z tego typowego wieku odbiorcy, ale i tak lubię takie książki. Obie mam w planach. :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ciekawa jestem czy Ci się spodobają ;)
UsuńNiestety nie mogę jakoś zmobilizować się do lektury książek Hoover ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie mogłam się jakoś zabrać za twórczość tej autorki, dopóki nie dostałam w prezencie kilku jej książek ;)
UsuńMi jakoś ,,Confess" Hoover nie podeszła i była dla mnie rozczarowaniem. Z ,,Adam" nie miałam jeszcze okazji się zapoznać, ale może niedługo to nastąpi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Rozumiem, nie każdemu może podejść. Nie jest to jakaś specjalnie dobra książka ;)
Usuń"Confess" bardzo lubię, zresztą jak wszystkie książki Hoover, a "Adama" jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuń;)
Usuń