158. Znane baśnie trochę na opak, czyli "Królewna w lśniącej zbroi" Jonathan Plackett, Karrie Fransman

Nie jestem fanką baśni i bajek, jako dziecko również niekoniecznie się z nimi lubiłam. Z reguły mnie nudziły, ale i wydawały się zbyt nierealne, nierzeczywiste, a czasem przesadnie moralizatorskie. Kiedy jednak usłyszałam o książce "Królewna w lśniącej zbroi" poczułam zainteresowanie, bo wreszcie powstała książka z baśniami bardziej na współczesne czasy, gdzie stereotypy płci zostają nieco przełamane. Nie oszukujmy się, te "stare" baśnie bywają bowiem przestarzałe nie tylko pod względem języka, ale również ogólnego przedstawienia bohaterów, spojrzenia na role społeczne etc. Kiedy zaś zobaczyłam jak pięknie została wydana ta publikacja, wiedziałam, że ją przeczytam. I dziś kilka słów na temat tej lektury.

 

 

tytuł: "Królewna w lśniącej zbroi, czyli trochę inne bajki dla dziewczynek i chłopców" 
tytuł oryginału: "Gender Swapped Fairy Tales"
autorzy: Jonathan Plackett, Karrie Fransman
tłumaczenie: Aga Zano
data wydania: 5 listopada 2020 r.
data polskiego wydania: 25 listopada 2020 r.
wydawca: Wydawnictwo Czarna Owca
kategoria: baśnie
liczba stron: 200
uwagi: 
*przecudne ilustracje i całe wydanie!

"Królewna..." to publikacja zawierająca znane i lubiane bajki, podane jednak trochę na opak - tam, gdzie w oryginale były postacie męskie teraz są damskie i odwrotnie. Autorzy korzystali ze zbiorów baśni Andrew i Leonory Blanche Lang pt. "Błękitna księga bajek", "Czerwona księga bajek", "Żółta księga bajek" i wybrali kilka najbardziej znanych, żeby zrobić eksperyment ze zmianą płci ich bohaterów. Wykorzystali do tego pewien zaprojektowany przez Jonathana program komputerowy, który zmieniał w treści tylko rodzaj i imiona żeńskie na męskie, potem jednak postanowili nieco dopasować realia i lekko uwspółcześnić język, nie zmieniali jednak nic z akcji czy zakończeń.

Mimo tego, że opis książki mówi o tym, że baśnie nie zostały całkowicie przerobione, po lekturze tego zbiorku byłam nieco zaskoczona, bo spodziewałam się jednak większych zmian, lepszego dostosowania ich do współczesnych realiów, a nie tylko i wyłącznie zamiany płci bohaterów, która to zmiana niekoniecznie wpływała na całą akcję. Nie wszystkie zmiany udały się też autorom, czasami były one wręcz niepotrzebne, bo nie tylko nie miały znaczenia dla opowieści, ale chwilami też brzmiały dość dziwnie i były jakoś tak niekoniecznie pasujące. Na przykład w tej książce zamiast Jasia i Małgosi są Małgosia i Jaś i tak naprawdę nie robi to wielkiej różnicy w opowieści, tak samo jak to, że zamiast złej czarownicy jest zły czarodziej. 

Jednak w przypadku części baśni ten eksperyment udał się całkiem ciekawie. Podobały mi się zwłaszcza "Janeczka i czarodziejska fasola", "Roszpunek" oraz "Piękny i bestia". W tej ostatniej szczególnie widać, że piękno tkwi w oczach patrzącego i że nawet osobę będącą z pozoru bestią da się pokochać. To przesłanie jest nawet bardziej dosadne niż w oryginalnej wersji tej baśni, gdzie Piękna w końcu pokochała Bestię. Z reguły się mówi, że to kobiety raczej patrzą sercem, a mężczyźni są wzrokowcami, tymczasem Piękny z tej książki skutecznie walczy z tym stereotypem...

Podoba mi się pomysł tej książki, realizacja może nieco mniej, bo jak wspomniałam, oczekiwałam jednak większych zmian. Uważam jednak, że jest ona wartościowa dlatego, że pokazuje inne spojrzenie na klasyczne baśniowe historie i trochę zrywa ze stereotypem pięknej, choć słabej księżniczki potrzebującej ratunku ze strony księcia w lśniącej zbroi. Książka ta może udowodnić małym dziewczynkom, że one też mogą być silne i mężne, że nie muszą być tylko delikatnymi "ozdobami", ale mogą też ratować innych. Z kolei dla chłopców te historie na opak mogą być nauką, że oni z kolei nie zawsze muszą być odważni, że delikatność i współczucie to nie tylko "babskie" przymioty, że warto patrzeć nie tylko oczami, ale też sercem. Pod tym względem to bardzo pozytywna książka, walcząca ze stereotypowym i czasami nieco krzywdzącym spojrzeniem na to, co przystoi dziewczynkom, co wypada chłopcom, a co z kolei absolutnie nie godzi się jednym czy drugim. 

Na koniec nie mogę też nie wspomnieć o przepięknej oprawie graficznej "Królewny...". Współautorka tej publikacji, pani Karrie Fransman jest także autorką ilustracji do tej książki - pięknych, wyjątkowo barwnych i świetnie dopasowanych do treści. Zauroczyły mnie te żywe kolory, delikatna kreska i bogactwo szczegółów, podobały mi się też te mniejsze obrazki, które znajdowały się między rozdziałami, czy w tekście. Tu macie przykład przecudnej ilustracji baśni "Piękny i bestia" w wykonaniu panią Fransman:


Polecam tę publikację nie tylko dzieciom, ale również starszym czytelnikom, którzy znają i lubią te stare dobre wersje bajek, bo "Królewna w lśniącej zbroi" może ich zaskoczyć, a może nawet pobudzić do rozmyślań ;).

Za możliwość poznania tej ciekawej książki dziękuję serdecznie Wydawnictwu.


Komentarze

  1. Mam takie samo zdanie i prawie to samo napisałam.... my kobiety potrafimy o siebie zadbać a mężczyźni potrafią uronić łezkę :)

    PS Roszpunek... 12 lat a jaka broda xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widziałam Twojej recenzji tej książki, jeszcze jej nie ma na blogu, prawda?

      PS Mnie przekonało wyjaśnienie autorów ze wstępu - w końcu to baśń, a w baśniach wszystko jest możliwe ;)

      Usuń
    2. Już jest :)

      PS Prawda? :)

      Usuń
    3. Teraz już wiem, że jest ;)

      Usuń
  2. Bardzo chętnie przeczytam wspólnie z moim siostrzeńcem. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, to może być ciekawa lektura i dla Ciebie i dla siostrzeńca ;)

      Usuń
  3. Bardzo ładnie wydanie. Z chęcią zapoznam się z tą książką.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, wydanie jest wprost piękne, z przyjemnością się tę książkę ogląda, ale i czytanie jest też przyjemne ;)

      Usuń
  4. Mnie sam pomysł na takie bajki jakoś niespecjalnie trafił do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój chrześniak ucieszyłby się z takiej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w takim razie masz pomysł na prezent jakby co ;)

      Usuń
  6. Ostatnio dużo pojawia się takich baśniowych reinterpretacji, mam wrażenie. To na pewno ciekawe eksperymenty literackie i chociaż rzadko sięgam po takie książki, to czuję się jak najbardziej zaciekawiona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie pierwsze spotkanie z tego typu reinterpretacją baśni ;)

      Usuń
  7. Bardzo mnie ten projekt zaciekawił :) masz rację, że prawdziwe baśnie są już nieco przestarzałe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest ciekawa, chociaż, jak wspomniałam, brakło mi trochę większej ingerencji w treść baśni, tak żeby nieco dopasować realia związane z zamianą płci bohaterów, tak żeby faktycznie to wszystko się zgrało ;)

      Usuń
  8. Wydanie faktycznie prezentuje się prześlicznie. Uwielbiam baśnie, a zwłaszcza kiedy ukazuje się je inaczej niż zwykle. Podoba mi się pomysł przeinaczenia płci, nie spotkałam się jeszcze z czymś podobnym. W ogóle bardzo jestem ciekawa "Roszpunka" i "Pięknego i bestii". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dla mnie to pierwsze spotkanie z baśniami w takiej wersji i książka mi się podobała, chociaż uważam, że autorzy mogli trochę bardziej zaingerować w treść baśni, oczywiście nie zmieniając ich zakończeń i ogólnego przesłania ;)

      Usuń
  9. Wydaje mi się takie trochę na siłę wpięcie się pod feministyczny wątek bez większej pracy.Pójście na łatwiznę, bo teraz dużo się o tym mówi. Ja tam lubię baśnie, choć faktycznie może przedstawiły kobiety jako te słabsze czekające na swych wybawicieli. Wersje gdzie to kobiety mogą być bohaterkami też są jak najbardziej ok i już tego typu dzieła powstają jednak tu trzeba zrobić coś więcej niż pozamieniać imiona, bo jednak kobiety różnią się od mężczyzn. Myślę, że to pomysł nad którym wypadałoby posiedzieć i stworzyć inną baśń tylko inspirowaną tą prawdziwą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, tu autorzy poszli nieco na łatwiznę, co nie zmienia faktu, że jest to ciekawy eksperyment. Chętnie bym przeczytała bardziej rozwinięte baśniowe historie, z dostosowaniem realiów związanych z różnicami płci i właśnie z kobietami jako tymi głównymi, silnymi bohaterkami. Może kiedyś powstanie taki zbiór, właśnie na nowej feministycznej fali ;)

      Usuń
    2. Dokładnie o tym samym pomyślałam! Chociażby na przykładzie "Jasia i Małgosi"... tfu, "Małgosi i Jasia" ;) widać, że pomysł był całkiem ciekawy, ale to wcale nie jest takie proste - zamienić płeć i to wszytko. Jak napisała Sandy Sana, nie oszukujmy się, może być silna kobieta i delikatny mężczyzna, ale jednak dla mnie i tak różnią się od siebie.

      Usuń
    3. Zgadzam się z Tobą. Dlatego nie uważam, żeby ta książka była lekturą idealną, sam pomysł z zamianą bohaterów jest ciekawy, tylko realia nie zostały dostosowane do tej zamiany i wyszło różnie ;)

      Usuń
  10. Wow, ależ koncepcja! Jestem teraz ogromnie ciekawa tych bajek...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, chociaż zmiany w baśniach mogłyby być trochę bardziej rozbudowane ;)

      Usuń
  11. Pomysł na książkę rzeczywiście ciekawy, dla mnie to coś innego i chętnie sięgnę kiedyś po tę książkę. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, pomysł autorów jest naprawdę oryginalny ;)

      Usuń
  12. Brzmi bardzo urzekająco, chętnie przeczytam! Widzę, że ostatnio coraz częściej w bajkach sięga się po uniwersalizm i łamie stereotypy. Czasami po drodze łamie się historię, bo jednak nie wszystkie zmiany mnie urzekają, ale zwykle wychodzi oryginalna, inspirująca i ciekawa kompozycja. ;)
    PS Przepiękne ilustracje! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio bardzo popularne są baśnie odczytane na nowo, ze złamanymi stereotypami odnośnie płci etc., więc ta książka się dobrze wpisuje w trend. Ilustracje są wprost przecudne, jestem nimi zachwycona ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.