45. Krótko o moich marcowych lekturach
W marcu moja czytelnicza dobra passa trwała nadal. W ciągu tego miesiąca przeczytałam aż 7 całych książek i dwie w połowie, czyli o dwie więcej niż w lutym. Jak tak dalej pójdzie, to dogonię wszystkie osoby, które czytają ponad 10 książek miesięcznie, czyli liczbę do tej pory dla mnie niebotyczną ;). Zapraszam na krótkie podsumowanie moich marcowych lektury...
1. "Ostatnia z rodu Stanfieldów" Marc Levy - to powieść, której opis mnie bardzo skusił, a konkretnie informacja, że to saga rodzinna, czyli moje klimaty czytelnicze. Początkowo zdziwiłam się, jaka to będzie saga, skoro książka liczy raptem 368 stron. Ale cóż, spróbowałam. I się nieco rozczarowałam. Przede wszystkim, nie zwróciłam uwagi, że już znam tego autora z dwóch innych książek, które mnie nie zachwyciły, a nawet momentami znudziły - "Jak w niebie" (stary tytuł: "A jeśli to prawda..." i jej kontynuacja "Jeszcze się spotkamy". Pan Levy ma bowiem dość specyficzny styl pisania, lubi bardzo zawiłe, czasem wręcz nieprawdopodobne historie i ta książka była taka. Bardzo dużo się działo na tych niespełna 400 stronach, cała opowieść była pełna tajemnic, nieco pokręcona, choć nie przeczę, że się ją szybko czytało. Nie będzie jednak moją ulubioną powieścią, nie zamierzam też sięgać po inne książki tego autora. Moja ocena to 6/10, czyli dobra, ale bez szału ;).
2. "Będzie bolało" Adam Kay - na temat tej książki napisałam kilka zdań TU, więc nie będę się powtarzać, a moja ogólna ocena to 6/10.
3. "Noc ognia" Eric-Emmanuel Schmitt - krótka powieść jednego z moich ulubionych autorów również doczekała się recenzji, więc tu zachęcę tylko do jej przeczytania i wystawię 7/10.
4. "Odwet oceanu" Frank Schätzing - lektura, po którą nie sięgnęłabym z własnej woli, ale nie żałuję, że ją otrzymałam i przeczytałam. Napisałam na jej temat cały wpis, który możecie przeczytać TU, a moja ocena to 6/10.
5. "Marianna" Magdalena Wala - przyjemna lektura, romans historyczny, który przenosi w inne czasy. Moim zdaniem, najlepszy z trzech tomów "Dam i buntowniczek", czyli serii, o której całkiem niedawno napisałam cały post. 7/10.
6. "Rozalia" Magdalena Wala - to nieco słabsza część serii, podobała mi się mniej ze względu na główną bohaterkę. Ale i tak się przyjemnie czytało, stąd moja ocena to 6/10.
7. "Natalia" Magdalena Wala - równie przyjemna powieść, lepsza od drugiego tomu, ale słabsza od pierwszego. 7/10.
Poza tymi siedmioma książkami, w marcu czytałam jeszcze "Zostać" Judith W. Taschler i "Córkę zegarmistrza" Kate Morton, ale obie powieści skończyłam na początku tego miesiąca, więc będą się wliczać do kwietniowych lektur ;). Jak ktoś jest bardzo ciekawy mojej opinii na temat "Córki zegarmistrza" to zapraszam na portal BookHunter.pl, gdzie napisałam jej recenzję.
******
Teraz czytam bardzo ciekawą publikację "okołomedyczną" - "Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze" Christiana Unge, którą otrzymałam od wydawnictwa Wielka Litera, we współpracy z bookhunter.pl.
Jak tam Wasz marzec? Bardzo zaczytany?
Poza tymi siedmioma książkami, w marcu czytałam jeszcze "Zostać" Judith W. Taschler i "Córkę zegarmistrza" Kate Morton, ale obie powieści skończyłam na początku tego miesiąca, więc będą się wliczać do kwietniowych lektur ;). Jak ktoś jest bardzo ciekawy mojej opinii na temat "Córki zegarmistrza" to zapraszam na portal BookHunter.pl, gdzie napisałam jej recenzję.
******
Teraz czytam bardzo ciekawą publikację "okołomedyczną" - "Jeżeli będę miał zły dzień, ktoś dziś umrze" Christiana Unge, którą otrzymałam od wydawnictwa Wielka Litera, we współpracy z bookhunter.pl.
Jak tam Wasz marzec? Bardzo zaczytany?
U mnie marzec tragicznie. Niestety natłok innych obowiązków odbił się na czytaniu.
OdpowiedzUsuńUmknęła mi Twoja recenzją ,,Nocy ognia'', ale do nie wróciłam i myślę, że będę starała się ją przeczytać w najbliższym czasie.
Książki jak narkotyk
Rozumiem Cię, sama dopiero od kilku miesięcy czytam więcej. W październiku i listopadzie przez obowiązki i zmęczenie miałam zastój czytelniczym, więc wiem jak to jest.
UsuńPolecam "Noc ognia", jeśli lubisz inne książki tego autora.
Sporo książek przeczytałaś. Brawo. U mnie marzec był bardzo zaczytany.
OdpowiedzUsuńOj tak, widziałam, że miałaś bardzo zaczytany miesiąc ;)
UsuńWedług mnie miesiąc mozesz uznać za udany - to dobry wynik i dobre książki. Przy czym napisałaś równie świetne recenzje :)
OdpowiedzUsuńCiekawa publikacja okołomedyczna? Czyżby na fali serialu który Ciebie wciągnął? Klimat już wypłapałaś :D
Dziękuję za miłe słowa ;). To prawda, miesiąc był udany czytelniczo, jestem zadowolona.
UsuńJa ogólnie lubię książki okołomedyczne i seriale też, więc jak się dowiedziałam o tej publikacji, to wiedziałam, że chcę ją przeczytać ;). Różni się ona od innej znanej książki o tej tematyce - "Będzie bolało" (której recenzję zresztą też napisałam w marcu:)), więc tym ciekawsze jest jej czytanie ;). Więcej napiszę jak skończę, może jutro albo w niedzielę ;)
I to jest najważniejsze :)
UsuńCiekawe doświadczenie czytelnicze. A jeśli czytamy to co nas interesuje i ksiązka okazuje się dobra to jeszcze lepiej ;)
Dokładnie ;)
Usuń:*
UsuńA co to za kwiatek? :)
UsuńHortensja, śliczna prawda? Ostatnio się zakochałam w tych kwiatach ;)
UsuńPotem zapytałam mamę i zgadza się hortensja. Piękna jest ale mamie nie chciala rosnąć chociaż chyba ma w ogrodzie ;) ;/
UsuńTa jest wersją domową, właśnie zaczęła mi chorować :(.
UsuńPlanuję też zakupić taką do ogrodu...
A co się dzieje? Może Mama będzie w stanie pomóc - ma wiedzę ale i też książki. Zapytam, bo to piękny kwiat
UsuńJa się nie za bardzo znam na kwiatach... Ale te małe kwiatuszki jej tak brzydko więdną. Podlewam ją jak trzeba, stoi z daleka od kaloryferów, w jasnym, ale nie bardzo słonecznym miejscu, nie w przeciągach...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMama powiedziała, że te hortensje (białe i niebieskie) zimą trzyma się w domu a wiosną i latem wynosi się na dwór, jednak teraz jest za wcześnie i może przemarznąć dlatego dobrze wynieść w jakieś zaciszne miejsce np. do piwnicy (jeśli masz). Roślina może również gubić kwiaty jeśli się wysila (każdy kwiatek dla rośliny to wysiłek) dlatego co jakiś czas dobrze jest ją zasilić nawozem w tym przypadku do hortensji :)
UsuńJak nie masz nawozu do hortensji to do roślin kwitnących. A co się dzieje z liśćmi? Wszystko dobrze?
UsuńI mama mówi, że ten kwiat lubi zacienione miejsca - półcień wtedy kwitnie.
Liście w porządku. W takim razie przestawię w bardziej zacienione miejsce i kupię nawóz ;). Dziękuję za rady! ;)
UsuńJeśli liście to na pewno nawóz się przyda... mama mówi, że dobre są też pałeczki nawozowe ale wiadomo, że ani z tym ani z tym nie można przesadzić ;)
UsuńNie ma za co. Mam nadzieję, że pomogłyśmy :)
Zdam relację czy odżyła ;)
UsuńNa pewno będzie potrzeba troszkę czasu :) A jak zrobi się ciepło to najlepiej do ogródka ale też w cieniu :) Zawsze możesz na bieżąco pytać ;)
UsuńJak tam roślinka? :)
UsuńNa ten moment nic się nie poprawia, ale jeszcze nie kupiłam jej nawozu...
UsuńPotezeba czasu - nawóz powinien pomóc
UsuńDobre książki wybrałaś :) Oby nowy miesiąc był dla Ciebie równie udany :)
OdpowiedzUsuńTak, całkiem dobre były te moje marcowe lektury :).
UsuńJa przeczytałam chyba 11 książek, jeszcze nie podliczyłam. Ale z pewnością marzec wypadł u mnie lepiej niż luty :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Ooo świetny wynik, ja nawet w najlepszych miesiącach nie dobiłam do 11 książek ;)
UsuńGratuluję wyniku. Mnie udało się przeczytać 8 książek. 😊
OdpowiedzUsuńDzięki ;). Czyli podobnie jak u mnie ;)
UsuńU mnie marzec też zdecydowanie lepiej wypadł niż luty - udało się przeczytać 10 książek. Nawet nie wiem kiedy się tyle uzbierało. :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że i ja w końcu dobiję do 10 ;)
UsuńMój marzec wypada bardzo blado, aczkolwiek mam nadzieję, że kwiecień wypadnie lepiej :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki ;). I mam nadzieję, że w kwietniu też przeczytam więcej książek ;)
UsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńŚwietny wynik! :) ja przeczytałam 6 książek, ale w kwietniu mam zamiar wspiąć się po więcej! :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSuper, to podobnie jak ja ;)
UsuńU mnie marzec był zaczytany, ale nie miałam okazji przeczytać ani jednego takie kolosa, jak Ty! Odważna jesteś, że rzuciłaś się na "Odwet oceanu". Zawsze boję się ryzyka ogromu straconego czasu przy takich powieściach. Tym bardziej, jeśli nazwisko autora nie jest mi znane.
OdpowiedzUsuńTrochę się obawiałam tej książki. I przyznam szczerze, że sama z siebie bym po nią nie sięgnęła. Ale nie żałuję czasu przy niej spędzonego ;)
UsuńGratuluję, to naprawdę dobry wynik. :) U mnie ostatnio z czytaniem średnio, ale tak już bywa. Życzę zaczytanego kwietnia. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńGratuluję wyniku! Mnie udało się przeczytać tylko 5 książek, ale to przez obowiązki... Mam nadzieję, że w kwietniu zdołam przeczytać jeszcze raz tyle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Mój blog
Ach te obowiązki... Przez nie brakuje czasu na czytanie ;).
UsuńZa Twoją namową mam w planach serię Magdaleny Wali :D pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper, mam nadzieję, że Ci się spodoba ;)
Usuń