46. "Czas sprawia, że niemożliwe staje się możliwe", czyli "Córka zegarmistrza" Kate Morton

Dziś kilka słów o książce, która mnie zauroczyła, przeniosła w inną rzeczywistość i inne czasy. O powieści autorki, o której słyszałam wiele dobrego, ale nie miałam wcześniej okazji zapoznać. A wreszcie, o pierwszej książce, którą przeczytałam i zrecenzowałam w ramach współpracy z portalem Bookhunter.pl. Opowiem o "Córce zegarmistrza" Kate Morton, która była moją marcową lekturą, ale zakończyłam ją 1 kwietnia, stąd dopiero teraz pojawia się moja opinia na jej temat...


tytuł: "Córka zegarmistrza"
tytuł oryginału: "The Clockmaker's Daughter"
autor: Kate Morton
tłumaczenie: Anna Dobrzańska
data wydania: wrzesień 2018 r.
data polskiego wydania: 13 marca 2019 r.
wydawca: Wydawnictwo Albatros


O twórczości Kate Morton słyszałam wiele dobrego. Czytelnicy bardzo chwalą jej powieści, porównując je czasami do książek Lucindy Riley, bowiem obie autorki często snują swoje historie obyczajowe na dwóch lub więcej przestrzeniach czasowych. Ponieważ poznałam już i polubiłam twórczość pani Riley, postanowiłam sięgnąć i po książki pani Morton. A nadarzyła się ku temu świetna okazja, bowiem zaproponowano mi dołączenie do zespołu recenzentów portalu Bookhunter.pl i mogłam wybrać tę książkę do recenzji. Skorzystałam więc z okazji i dzięki temu poznałam tę piękną, nietypową, ciekawą powieść o czasie, ludziach i wspomnieniach...

"Posiadłość Birchwood była jednym z tych miejsc, w których nici czasu naciągają się i pękają"

W niektórych książkach, równie ważne jak bohaterowie, jest miejsce, gdzie rozgrywa się akcja. I ta powieść należy do takich. Jest w niej bowiem takie tajemnicze miejsce, które było świadkiem tragicznych wydarzeń, miejsce trochę jak z baśni i legend, gdzie duchy przeszłości mają swoją siedzibę, a także gdzie krzyżują się losy bardzo różnych osób. Birchwood, bo właśnie o nim mowa, to angielska wiejska posiadłość, którą można wręcz nazwać głównym bohaterem "Córki zegarmistrza", wielowątkowej i wielopłaszczyznowej opowieści...

Równie ważnymi bohaterkami tej powieści są dwie szczególne kobiety, które wspomniane są w opisie treści, a których losy są w pewien sposób ze sobą powiązane. Są to Elodie, młoda archiwistka, która przypadkiem znajduje pewien ciekawy notatnik i fotografię intrygującej kobiety, które doprowadzają ją do okrycia tajemnic przeszłości, oraz Birdie, tytułowa córka zegamistrza, młodociana złodziejka, muza pewnego artysty, która snuje opowieści z XIX wieku.

"Ludzie cenią błyszczące kamienie i talizmany, zapominają jednak, że najpotężniejszymi talizmanami są historie, które opowiadamy sobie i innym."

W całej historii przewijają się postacie nie mniej interesujące niż Elodie i Birdie, a powiązane w jakiś sposób z posiadłością Birchwood. Wśród nich znajdziemy pewnego nieszczęśliwego malarza, młodą kobietę, która chce być naukowcem, dziewczynkę ze szkoły dla panien, żołnierza, który interesuje się historią sztuki, czy detektywa, który ma znaleźć zaginiony klejnot... Wszyscy bohaterowie są niejednoznaczni, ale barwni, pełni życia i tak dobrze nakreśleni, że ich charaktery i historie są interesujące, a zarazem bardzo realne, takie jakie mogłyby wystąpić w realnym życiu.

Autorka bardzo plastycznie opowiada swoją historię, umiejscawiając ją na różnych przestrzeniach czasowych i ukazując zawiłe losy głównych bohaterek i postaci pobocznych. Powoli, choć niekoniecznie chronologicznie, a nawet nieco chaotycznie, snuje swoją opowieść, wyjaśniając tajemnice z przeszłości, które są związane z pewnym klejnotem i zagadkową posiadłością Birchwood.

"Czas to dziwna i potężna bestia. Potrafi sprawić, że niemożliwe staje się możliwe".

Całość jest bardzo klimatyczna, zwłaszcza wątki XIX i XX-wieczne, które rozgrywają się w wiejskiej scenerii, jak również w Londynie tamtych czasów - pełnym ciemnych zaułków, złodziei i wszechobecnego brudu, ale też miejscu, gdzie elity brylują w towarzystwie i czas spędzają na zabawach i rozrywkach. Historia opowiadana przez autorkę jest pełna ciekawostek i szczegółów, które działają na wyobraźnię i przenoszą do innej rzeczywistości, w czasy nam nieznane.

Narracja pierwszoosobowa w opowieści Birdie powoduje, że czytelnik czuje się jakby ta historia była opowiadana wyłącznie jemu. Z kolei pozostałe części powieści są pisane w trzeciej osobie i świetnie uzupełniają opowieści córki zegarmistrza. Oczywiście pani Morton nie oparła się zastosowaniu znanych schematów fabularnych, szczególnie w przypadku historii Elodie, ale zrobiła to w tak lekki sposób i tak uroczo, że można jej to wybaczyć.

"Jesteś za młoda, żeby to zrozumieć, ale z wiekiem wszystkie wspomnienia zaczynają nam ciążyć, nawet te szczęśliwe."

Cała książka łączy w sobie kilka gatunków: jest to powieść obyczajowa z odrobiną klimatów romansowych, kryminał opowiadający o pewnym morderstwie i zaginionym klejnocie, a nawet pojawia się odrobina fantastyki, w postaci legend i duchów. Powoduje to, że opowieść nie nudzi się, tylko co jakiś czas zaskakuje czytelnika. Początkowo książka może wydawać się nieco dziwna, a nawet trochę zagmatwana, ale z każdą kolejną stroną pochłania i wciąga w inny świat, tak, że człowiek zapomina o otaczającej go rzeczywistości. 

"Córka zegarmistrza" to mądra, barwna, wciągająca i bardzo klimatyczna opowieść o dawnych czasach, sekretach, wielkich namiętnościach, o sztuce i artystach, a także o tym, że czas nie jest czymś prostym i łatwym do zrozumienia, a wspomnienia potrafią człowiekowi ciążyć. To lekka, ale zarazem nastrojowa i bardzo misternie zbudowana historia z zaskakującym zakończeniem, przy której można przyjemnie spędzić kilka wieczorów.

****
Recenzja powstała w ramach współpracy z portalem Bookhunter.pl, któremu dziękuję za możliwość przeczytania tej książki. 
Dziękuję również Wydawnictwu Albatros. 


Komentarze

  1. Powieść, ktora przenosi do innego świata a dokładnie epoki, z klimatem i taka która potrafi zauroczyć... ostatnio czuję to czytajac pozycje z literatury klasyki dziecięcej lub wracając do książek z dzieciństwa (a miesiac temu klimat innej epoki w Poldarku) Miło byłoby poczuć ten klimat w powieści skierowanej do doroslego czytelnika :)

    PS Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, mało jest takich klimatycznych opowieści...
      Poldarków już skończyłaś? ;).

      P.S. Dzięki za dobre słowo ;)

      Usuń
    2. Jeszcze nie... skończylam czytać Jeremiego i jakoś stanęłam - może dlatego, że ciągle pamiętam serial. Chyba za wcześnie sięgnęłam po tę serię ;)

      PS Nie ma za co. Grunt to szczerosć :*

      Usuń
    3. Być może za wcześnie zaczęłaś oglądać i teraz wiesz co się będzie działo w książkach ;). W takim razie przerwa od Poldarków dobrze Ci zrobi, zapomnisz trochę i z przyjemnością sięgniesz po kolejne tomy ;)

      Usuń
    4. A może zbyt wcześnie zaczełam czytać? xD Można i tak... masz rację, że potrzeba przerwy. Mimo iż czyta się dobrze to wiem co się wydarzy - brakuje odkrywania kolejnych kart :)

      Usuń
  2. Jestem naprawdę ciekawa tej książki, choć czytałam również recenzję osób, które poczuły się nią zawiedziona. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może dla osób, które już znają twórczość pani Morton ta powieść mogła być rozczarowaniem... Dla mnie to było pierwsze spotkanie z tą autorką, stąd lektura była powiewem świeżości i nowości i pewnie też trochę dlatego mam tak dobrą opinię o tej książce ;)

      Usuń
  3. Ostatnio często napotykam tę książkę i jej świetne recenzje. Czuję, że się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem na końcówce i bardzo mi się podoba ta opowieść :)
    Pozdrawiam, Eli.
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanowię się nad przeczytaniem :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Birdie może być ciekawą postacią. Myślę, że dam się namówić.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie slyszałam wczesniej o tej autorce! Bardzo chętnie poznam jej twórczość! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja sama mam zamiar poznać inne jej książki ;)

      Usuń
  8. Czytałam już Twoją recenzję na bookhunterze i jest świetna! I tak chciałam sięgnąć po książkę Kate Morton, ale Twoja recenzja przekona wszystkich niezdecydowanych! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. W tej powieści zakochałam się od momentu jej wydania.
    Cudowna okładka, i opis, który zachęca od samego początku.
    Obiecuje sobie już, że gdy tylko odrobię sie z zalegościami zakupię ją do swojej biblioteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi świetnie, to bardzo moje klimaty :D będę pamiętała o tym tytule :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam wiele o tej powieści. Zapiszę ją sobie na swoją listę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoja recenzja jak najbardziej zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niedawno widziałam reklamę tej książki i mam ją w planach :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.