114. "Asi es. Tak już jest", czyli "No pasa nada! Nic się nie dzieje" Beata Kowalik

Bardzo często wspominam tu na blogu i w moich profilach w mediach społecznościowych o tym, że lubię czytać książki o ciekawych kobietach. Kiedy więc usłyszałam, że Wydawnictwo Kobiece postanowiło opublikować książkę będącą zbiorem reportaży o kobietach w Meksyku, wiedziałam, że będę chciała poznać tę publikację. Udało mi się przeczytać ją bezproblemowo i dziś chciałabym napisać kilka słów na ten temat.

tytuł: "No pasa nada! Nic się nie dzieje"
autor: Beata Kowalik
data wydania: 29. stycznia 2020 r.
wydawca: Wydawnictwo Mova (Wydawnictwo Kobiece)
liczba stron: 264
kategoria: reportaż
uwagi:
*piękna, zwracająca uwagę okładka z bardzo ładną, kolorową wyklejką. 
*publikacja posiada przypisy i bibliografię załącznikową.

"No pasa nada! Nic się nie dzieje" to zbiór reportaży opowiadających historie zwykłych-niezwykłych Meksykanek. Jest to spojrzenie na życie kobiety w kraju, gdzie królują macho, czyli mężczyźni silni, odważni, męscy, ale też brutalni, zazdrośni, nie potrafiący uszanować swoich żon, córek, a czasem nawet matek. Historie, które relacjonuje pani Kowalik są krótkie, ale tak opowiedziane, że zostają na długo w pamięci czytelnika.



W 17 reportażach zawartych w tej książce poznajemy matki i żony, które na co dzień doświadczają tak wielu smutków i ciężarów, takie jak Leo, Estella, Fernanda, Santiaga, poznajemy też Morelię, która prowadzi schronisko dla zwierząt na rajskiej wyspie, Viridianę, która walczy o lepszy byt dla tych wszystkich uciśnionych, stłamszonych, brutalnie traktowanych kobiet, Silvię, Indiankę, która chce zrobić coś dobrego dla natury i kultury rdzennych mieszkańców Meksyku, spotykamy również kobietę-naukowca, badającą rzeczy, które nie śniły się filozofom, czytamy też o szamankach, jak również poznajemy historie prostytutek, czyli "dających radość" i nie tylko...

Widzimy codzienne życie tych jakże różnych kobiet, słuchamy opowieści o miłości, pracy, dzieciach, o ich smutkach i radościach. Możemy poznać ich zmagania z taką zwykłą, szarą, a czasem wręcz mroczną codziennością, często z różnymi niepowodzeniami, ale też z ogólnie przyjętym społecznym postrzeganiem kobiety jako matki i żony, której zadaniem jest dbanie o męża, rodzinę i dom. Ponadto, książka pokazuje również niebezpieczeństwa, jakie każdego dnia czyhają na Meksykanki i nie tylko. W te opowieści o kobietach, autorkach bardzo zręcznie wplata też informacje o społeczeństwie, gospodarce, wierzeniach, legendach i ogólnie kulturze Meksyku. 

Czytając te, wydawać by się mogło, mało emocjonalne opowieści, byłam bardzo, ale to bardzo poruszona. Miałam w sobie wiele gniewu, złości, zdenerwowania na to, co te biedne kobiety przeżywają, czego doświadczają ze strony mężczyzn, ze strony społeczeństwa, władz etc. Jak to jest, że pobicia, gwałty i brak jakiegokolwiek szacunku to codzienność Meksykanek? Jak to możliwe, że jest tam tyle bezprawia, tyle zła? Dlaczego kobiety się na to godzą? Czemu nikt im nie pomaga? I przede wszystkim: dlaczego wszystko to przyjmują one z takim pogodzeniem się z losem, powtarzając: "Asi es", czyli: "Tak już jest"?!

Jak widzicie, publikacja ta wzbudza wiele emocji i przemyśleń. Autorce udało się w tak niewielu słowach zawrzeć wiele, udało się mówić o takich trudnych rzeczach bez oceniania, bez wyrażania swojej opinii, pozostawiając nam, czytelnikom, ocenę i dając nam też trochę do myślenia. Oprócz jej relacji, możemy poznać te wszystkie historie z perspektywy innych ludzi, bowiem pani Kowalik przytacza także fragmenty innych książek oraz informacje zebrane z filmów i innych źródeł, które podaje w przypisach. Ponadto, książkę kończy bibliografia, dzięki czemu osoby bardziej zainteresowane tematyką mogą znaleźć łatwo więcej informacji. 

Chociaż reportaże zawarte w tej książce są dość krótkie, to można w nich dostrzec taki nieco gawędziarski ton, dzięki czemu czyta się je lekko i bez zgrzytów, mimo iż często opowiadają one o rzeczach i doświadczeniach trudnych, często niezrozumiałych dla nas, Europejczyków. Jak w każdej tego typu publikacji, zdarzają się historie lepsze, ale i gorsze, mniej interesujące, ale ogólnie wszystkie trzymają całkiem wysoki poziom, zarówno pod względem stylu, jak i przygotowania autorki. 

Warto zwrócić uwagę także na wydanie tej książki, a konkretnie na mocną, zwracającą uwagę, estetyczną oprawę, a także wnętrze książki - kolorową wyklejkę i bardzo estetyczne wprowadzenia w każdy rozdział.

"No pasa nada! Nic się nie dzieje" to interesujący głos na temat, o którym mówi się tak mało, a jest tak ważny - o kobietach w świecie zdominowanym przez maczo. Warto poznać historie zawarte w tej książce, żeby zmienić trochę swoje spojrzenie na kulturę meksykańską. Polecam ją szczególnie osobom, które, tak jak ja, lubią czytać o innych kobietach i o innych kulturach...


Za możliwość poznania tej książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu





Książkę przeczytałam w ramach Olimpiady Czytelniczej zorganizowanej na blogu Pośredniczka Książek.



Komentarze

  1. Zachęca mnie sama forma reportażu i gawędziarski ton.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawymi reportażemi nigdy nie pogardzę, a te tak właśnie się prezentują. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że bardzo nie chcę czytać tych reportaży, a jednocześnie bardzo powinnam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, rozumiem Twoje dylematy... Mogę Cię skusić tym, że mimo trudnej tematyki (bo mowa tu o kobietach, które są czasem traktowane gorzej niż śmieci), książka ta jest napisana lekko i właściwie nieemocjonalnie. Więc łatwiej się ją czyta, chociaż nie przeczę, że i tak wywołuje emocje w czytelniku.

      Usuń
  4. Bardzo lubię takie reportaże, które otwierają oczy na różne sprarwy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wobec tego to książka w sam raz dla Ciebie ;)

      Usuń
  5. Reportaże lubię, a ten wydaje się naprawdę ciekawy. A jeśli jeszcze wzbudza emocje i skłania do przemyśleń to jestem jeszcze bardziej zaintrygowana. Z chęcią przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam i polecam te książkę ;)

      Usuń
  6. Kusiła mnie ta książka odkąd zobaczyłam ją po raz pierwszy w zapowiedziach wydawnictwa Kobiecego, ale ostatecznie uznałam, że reportaże to jednak nie moja bajka. No i żałuję :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może będziesz miała jeszcze okazję ją poznać ;)

      Usuń
  7. Okładka owszem, zwraca na siebie uwagę. Jak dostanę w bibliotece, z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam tą książką ;)

      Usuń
  8. Nie przepadam za tym gatunkiem ale tak ciekawie o niej napisałaś ze udało Ci się mnie zainteresować ;) Gratuluje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam ;)

      Usuń
    2. Wydaje mi się, że będę czytać ją powoli i stopniowo - powoli dawkować aby się nie znudzić bo to jednak nie mój gatunek ;)

      Usuń
    3. To tylko 264 strony, można szybko przeczytać i zdecydowanie się nie znudzić ;)

      Usuń
    4. Po co się śpieszyć? Lepiej delektować się lekturą i robić notatki :D

      Usuń
    5. Tą książką trudno się delektować ;)

      Usuń
    6. Trudno ale chyba jednak się da? ;)

      Usuń
    7. Cóż, wszystko się da... Ale czy warto się delektować wyznaniami kobiet, które przeżyły naprawdę wiele?

      Usuń
    8. Masz rację, że nie... to nie ten gatunek... z drugiej strony takie przeżycia na raz na jedną osobę to czasem zbyt wiele i wówczas dawkowanie tych wydarzeń i emocji jest wskazane

      Usuń
    9. Dokładnie, to nie ten typ literatury, żeby się delektować. Ale masz rację, można sobie dawkować tę książkę po trochu ;)

      Usuń
    10. Tak na spokojnie i bez pośpiechu chyba że coś goni :P

      Usuń
    11. Chyba, że terminy gonią ;)

      Usuń
  9. Odpowiedzi
    1. O super, w takim razie czekam na Twoją opinię ;)

      Usuń
  10. Czytałam, naprawdę jest fascynująca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Warto sięgać po takie książki :) Powoli przekonuję się do literatury faktu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, warto czasem sięgnąć po prawdziwą historię, zamiast fikcji ;)

      Usuń
  12. Wydaje się ciekawa, może po nią sięgnę.

    Carrrolina Blog-klik

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowałam tą książką ;)

      Usuń
  13. Piękny szablon. Jestem nim dosłownie oczarowana. Co się zaś tyczy książki: raczej spasuję. Nie przepadam za książkami-reportażami. Zamiast prawdy wolę uciekać do fantastyki, jakkolwiek źle i dziwnie to brzmi. :)

    www.pomistrzowsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;).
      Ja ogólnie też najbardziej lubię fikcję literacką (chociaż akurat niekoniecznie fantastykę), ale od czasu do czasu chcę poznać prawdziwą historię. Niemniej, rozumiem, że to nie Twoje klimaty ;)

      Usuń
  14. Rzadko sięgam po takie książki, jednakże ta bardzo mnie sobą zaciekawiła :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że Cię zaciekawiła, mam nadzieję, że Ci się spodoba ta lektura ;)

      Usuń
  15. Reportaże to nie pozycje, które muszę przeczytać. Zastanowię się jeszcze.

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie każdy lubi literaturę faktur ;)

      Usuń
  16. Z wielką ciekawością sięgnę po tę publikację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zainteresowała ta książka ;)

      Usuń
  17. Okładka przykuwa wzrok.

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. Rozumiem i nie będę w takim razie zachęcać ;)

      Usuń
  19. Czytałam już tyle tej tematyki, rozmawiałam z mieszkańcami wielu wiosek,że raczej mnie ta książka nie zdziwi :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, skoro wiesz już tak wiele, to zapewne Cię nie zaskoczy nic w tej publikacji ;)

      Usuń
  20. Najciekawsze i często najtrudniejsze historie pisze samo życie. Temat myślę wart zapoznania się i nawet nagłośnienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, życie pisze najciekawsze scenariusze... Warto poznać tę książkę ;)

      Usuń
  21. Odpowiedzi
    1. Rozumiem, wobec tego nie będę Cię zachęcać ;)

      Usuń
  22. Meksyk.. ciekawe, nie wiem czy dla mnie .. Może jakbym miała wiecej czasu i mniej zaległości czytelniczych to czemu nie, ale na razie odpuszczam ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama mam wiele zaległości czytelniczych, więc rozumiem ;)

      Usuń
  23. Wypatrzyłam tę książkę przypadkiem kilka dni temu i baaaardzo byłam jej ciekawa, ale na wszelki wypadek chciałam poczekać na recenzję kogoś komu ufam. I tadam! Tu wchodzisz Ty, cała na biało, i proszę, już wiem, że bardzo chcę tę książkę dorwać w swoje łapki! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jak ten Gandalf Biały ;).
      Jest to książka krótka, ale wartościowa i wzbudzająca emocje. Polecam i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz ;)

      Usuń
    2. Dokładnie! :D Upoluję, przeczytam i na pewno dam znać! :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.