187. Gdzieś pomiędzy stronami życia agentki literackiej, czyli "Dziewczyna z wiatrem we włosach" Anna Szczęsna
Ostatnio opowiadałam Wam o pierwszym tomie cyklu "Między stronami życia" Anny Szczęsnej, czyli o książce "Dziewczyna, która patrzyła w słońce". Dziś kilka słów o kontynuacji tamtej historii, powieści, która miała premierę dwa tygodnie temu. Chodzi o "Dziewczynę z wiatrem we włosach". Czy podobała mi się tak jak pierwsza książka z cyklu, czy może dopadł ją słynny kryzys drugiego tomu? Sprawdźcie sami ;).
Takie zdjęcia robiłam podczas urlopu nad polskim morzem ;) |
cykl/seria: "Między stronami życia" T. 2
"Dziewczyna z wiatrem we włosach" to nie tylko kontynuacja losów Justyny i Michała, których poznaliśmy w pierwszym tomie, a których historia zakończyła się w pełnym emocji momencie, ale też opowieść o Marlenie, która w poprzedniej powieści przewijała się gdzieś w tle. To ona jest tytułową dziewczyną z wiatrem we włosach, to ona jest przyjaciółką Justyny i agentką Michała. W tej książce możemy poznać ją bliżej, odkryć jej tajemnice i przypatrywać się jak zmienia swoje, wydawać by się mogło, uporządkowane życie.
Losy Justyny i Michała przeplatają się z opowieściami z życia Marleny, dosłownie i w przenośni. Książka zbudowana jest w ten sposób, że jeden rozdział opowiada o tym, co akurat dzieje się u tych pisarzy, a następny mówi o nieprzystępnej agentce literackiej, która ma pewne sekrety. I tak na zmianę. Wbrew pozorom, nie niesie to za sobą chaosu w narracji, a wręcz przeciwnie, powoduje, że czyta się z większą ciekawością.
Drugi tom podobał mi się jednak nieco mniej niż pierwszy. Nie chodzi tu jednak o tzw. klątwę drugiego tomu. Styl autorki, jej sposób opowiadania historii, dbałość o szczegóły i opisy postaci się nie zmieniła. Po prostu w tej powieści jakoś bardziej denerwowały mnie wybory i decyzje bohaterek, zwłaszcza Justyny, która zachowuje się tu jak niespełna rozumu. W poprzednim tomie była pełną życia, radosną dziewczyną, a w tym? Szkoda o tym opowiadać. Nie będę spojlerować, niemniej ta postać bardzo straciła w moich oczach.
Marlena z kolei, nie była może najciekawszą bohaterką, o jakiej miałam okazję czytać, nie mogę jednak powiedzieć, żeby była nudna czy papierowa. Myślę, że mimo wszystko, została wykreowana na taką przeciętną osobę. Niemniej, jej charakter, zachowanie, wszystko, co robi i czego doświadcza, było opisane wiarygodnie i tak po prostu życiowo. Mogłam się z nią nie zgadzać, ale przynajmniej rozumiałam jej motywacje, w przeciwieństwie do sytuacji Justyny, która mnie po prostu irytowała.
Żałuję, że w tej książce jest tak mało o pracy Marleny. W poprzednim tomie dowiedzieliśmy się, że jest agentką literacką, myślałam, że w tej powieści będzie to bardziej rozwinięte, w końcu nie jest to najpopularniejsze zajęcie i mało się o nim mówi. Tymczasem, o ile w pierwszej książce cyklu mamy położony spory nacisk na pracę pisarza, o tyle tu trochę zabrakło rozwinięcia wątku tego, czym się zajmuje agentka tegoż pisarza.
Wspomniałam ostatnio, że pani Szczęsna pisze książki spokojne, życiowe, niepozbawione jednak emocji i odrobiny magii. I ta powieść też taka jest. Nie ma tu gwałtownych porywów serca, nie ma szybkiej, czy specjalnie dynamicznej akcji, ale jest po prostu samo życie, wzbogacone może nieco o mniej prawdopodobne wydarzenia. I to mi się podoba, nie zawsze trzeba czytać szybkie i porywające lektury, czasem lepiej odpocząć z czymś spokojniejszym, ale takim ciepłym i pełnym życia.
"Dziewczyna z wiatrem we włosach" to drugi tom cyklu, na dodatek bardzo powiązany z historią opowiedzianą pierwszym, więc książki te najlepiej czytać po kolei, wtedy pozna się całą opowieść i nie będzie problemu ze zrozumieniem o co chodzi. Polecam więc tę powieść wszystkim, którzy znają i przeczytali pierwszy tom ;).
Za tę zwykłą-niezwykłą przygodę dziękuję serdecznie Wydawnictwu
Jestem ciekawa tego cyklu.
OdpowiedzUsuńTo w takim razie polecam Ci sięgnąć po pierwszy tom, żeby się przekonać, czy warto ;)
UsuńBardzo się cieszę, że drugi tom równie mocno Ci się spodobał. W ogóle piękne zdjęcie, takie mega klimatyczne. :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa wciąż zastanawiam się nad tą serią :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz spokojne obyczajówki, to polecam ;)
UsuńNie czytałam jeszcze pierwszej części, ale może w wolnym czasie nadrobię zaległości.
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa, czy Ci się spodoba :)
UsuńCieszę się, że książka Ci się spodobała. Na pewno trafi w gusta jeszcze nie jednej osoby. Ja jednak sobie odpuszczę, bo gustuję w nieco innej literaturze.
OdpowiedzUsuńRozumiem, nie każdy lubi tego typu książki ;)
UsuńMuszę porozglądać się za pierwszym tomem :)
OdpowiedzUsuńRozglądaj się, rozglądaj ;)
UsuńMam w planach sięgnąć po ten cykl za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na Twoją opinię za jakiś czas ;)
UsuńOstatnio wolę pojedyncze książki, więc raczej serie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, czasem człowiek nie ma chęci na dłuższe historie :)
UsuńMyślę że chyba z reguły najlepiej czytać po kolei serie.
OdpowiedzUsuńBywają takie serie/cykle, które można czytać nie po kolei i się nic nie straci :)
UsuńSzkoda, że brakuje emocji w tej historii...
OdpowiedzUsuńJak wspomniałam w mojej opinii - książka jest NIEPOZBAWIONA emocji ;)
UsuńOoo nie, czyli nie warsztat, a fabuła kuleje? Szkoda... Nie mniej, zgadzam się z Tobą - nie zawsze musi być dynamicznie i nieustannie w ruchu, czasami spokojna fabuła ma nawet więcej uroku. Grunt to balans. ;) Przy okazji - to dylogia, czy będą kolejne tomy?
OdpowiedzUsuńNiestety, trochę zawodzi kreacja bohaterów i wspomniany przeze mnie nieco zmarnowany potencjał, jeśli chodzi o pracę jednej z bohaterek. To prawda, czasem spokojna fabuła jest nawet lepsza w odbiorze niż ta, która gna jak szalona.
UsuńWydaje mi się, że będą kolejne tomy, bo ta nie jest jednoznacznie zakończona :)