190. Trochę natury, wiedźma, trudna przeszłość i odrobina miłości, czyli "Warkocz spleciony z kwiatów" Agnieszka Krawczyk

No i kolejna ciekawa obyczajówka za mną, na dodatek znów osadzona w nietypowym miejscu, z wartymi uwagi bohaterami, na dodatek pierwsza część nowej serii. "Warkocz spleciony z kwiatów" to też dla mnie pierwsze spotkanie z twórczością pani Agnieszki Krawczyk, autorki kilku dość znanych powieści obyczajowych. Jak wypadło to spotkanie? Zapraszam na krótką recenzję ;)



tytuł: "Warkocz spleciony z kwiatów"
cykl/seria: "Leśne ustronie" tom 1
autor: Agnieszka Krawczyk
data wydania: 15 września 2021 r.
wydawca: Wydawnictwo FILIA
liczba stron: 448
kategoria: literatura obyczajowa

Zośka Wichocka ma za sobą wypadek samochodowy i utratę pracy, nie wie co zrobić ze swoim życiem. Przypadek, a może przeznaczenie sprawia, że w poszukiwaniu chwili odpoczynku trafia do Nieznajomki, niezwykłej osady gdzieś w górach. Tam poznaje kilka naprawdę oryginalnych postaci, równie poranionych jak ona, choć może bez widocznych blizn. Odkrywa tam też, że świat dookoła ma jej wiele do zaoferowania, musi tylko wiedzieć, na co zwracać uwagę... 

To książka z cyklu - kobieta po przejściach (więcej niż jedna) i mężczyzna z przeszłością (nawet nie jeden) trafiają gdzieś na odludzie, tam zmieniają swoje życia i spojrzenia na świat, poznają się, ale też przy okazji odkrywają piękno i bogactwo natury. Nie jest to jednak opowieść stereotypowa czy bardzo oklepana, wręcz przeciwnie, jest barwna i wielowątkowa, z nietypowymi bohaterami, z fajnym miejscem akcji i ciekawymi opisami tła. Aż widać w tej historii wielką miłość do natury.

Tak zwane opisy przyrody, których w tej książce jest naprawdę wiele, w wykonaniu autorki nie nudzą. Wręcz przeciwnie, wzbudzają zainteresowanie dzięki pewnej plastyczności opisu, bogactwie słów, kolorycie przytaczanych widoków i zjawisk. Aż przyjemnie się to czyta, nawet takie drobiazgi, jak opis późnowiosennej burzy. Widać w tym doświadczenie autorki, ale też jej lekkie pióro i dobry warsztat, widać, że potrafi barwnie opisać otaczającą ją rzeczywistość. 

Nie zabrakło w tej książce też odrobiny magii, pewnych przesądów, wierzeń powiązanych z naturą i odrobiny zielarstwa. To również dodało tej historii nieco oryginalności, chociaż ja, jako osoba bardzo twardo stąpająca po ziemi, na praktyki bohaterów patrzyłam raczej z przymrużeniem oka, jak na przykład na czerpanie energii z drzew, czy popijanie "wody księżycowej". Stanowiło to jednak dla mnie możliwość poznania czegoś nowego, ciekawych, choć może dziwacznych wierzeń i działań związanych z siłami przyrody. 

Trochę mnie denerwowała za to postać Zośki, nudziły mnie też jej "mądrości", wszystko, co wypisywała na swojej stronie. Nie lubię takich ckliwych, natchnionych, a  przy tym banalnych słów, wyświechtanych frazesów, motywatorów, które w sumie nic nie wnoszą do życia (a przynajmniej nic nie wniosły do mojego życia, spowodowały u mnie tylko nagminne wywracanie oczami). Nie jest to dla mnie jednak aż tak wielka wada, żeby skreślić tę powieść, aczkolwiek zaburzało mi to trochę przyjemność z czytania. Niemniej, myślę, że są osoby lubiące mądrości i wszelakie cytaty motywujące do działania, zmiany, one więc mogą w tej książce znaleźć wiele materiału do zapisania na później.

Pozostałych bohaterów jednak polubiłam, przyjemnie mi się czytało o Mariuszu, Zazulinie, czy małej Laurze. Zostali oni wykreowani bardzo przekonywująco, życiowo, takie osoby można spotkać w prawdziwym świecie (nawet taką "wiedźmę" Zazulinę, swoją drogą ciekawie ją autorka nazwała). Mariusz, na przykład, jest mężczyzną rozsądnym, trzeźwo myślącym, a zarazem pasjonatem, który kocha i chroni zwierzęta, ma swoją trudną przeszłość, ale żyje po swojemu, nie przejmując się tym, co mówią ludzie. 

Książkę, ze względu na bardzo lekki styl, prosty, ale nie prostacki, barwny i niejednoznaczny, czyta się szybko i z dużym zainteresowaniem. Mimo iż nie wszystkie fragmenty przypadły mi do gustu (vide przemyślenia Zośki), to książkę tę pochłonęłam w kilka dni, zdecydowanie się przy niej nie nudząc ani przez moment. Całość jest bowiem nie tylko dobrze napisana, ale też po prostu dynamiczna, bez niepotrzebnych przestojów, a nawet liczne opisy przyrody i natury tylko dodają tej jej kolorytu. I ma taki fajny klimat, nieco sielski, związany z miejscem akcji i ta wszechobecną przyrodą. 

Polecam tę książkę wszystkim fankom powieści obyczajowych, w których ważną rolę odgrywa też otoczenie - natura, świat zwierząt, ciekawe miejsca. Może być to fajna lektura na ponure, jesienne wieczory, może ogrzać serce i przypomnieć radosne odcienie jesieni. 

Jako zachętę dodam, że nawet mojemu tacie spodobała się ta historia, a on nie jest typowym fanem obyczajówek ;).


Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu.


Komentarze

  1. Bardzo lubię prozę autorki. Tej książki jeszcze nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie właśnie to było pierwsze spotkanie, ale myślę, że nie ostatnie ;)

      Usuń
  2. Lubię powieści obyczajowe z dużą rolą natury i takich klimatów ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślę, że mi ta książka również by się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie pozostaje mi nic innego jak polecić Ci tę powieść ;)

      Usuń
  4. Już sama okładka mnie kupiła. Będę czytała tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka jest bardzo ładna. Czekam w takim razie na Twoją opinię ;)

      Usuń
  5. Też wywracam oczami w takich chwilach, ale ogólnie książką jestem zainteresowana. Lubię opisy przyrody, zwierząt, zjawisk i szczyptę magii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to polecam, tylko właśnie przygotuj się na trochę wywracania oczami ;)

      Usuń
  6. Obyczajówki też bywają dobre :) Tytuł zanotowany.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj jest to książka z gatunku, który w ogóle do mnie nie trafia niestety :( Może się w końcu do niego przekonam, ale to pewnie zajmie mi sporo czasu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czyli jednak są to zdecydowanie moje klimaty :) Ostatnio co jakąś książkę pokażesz, to mam ochotę lecieć do księgarni. Robi się to trochę niebezpieczne, haha ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, muszę uważać z tymi książkami, bo przeze mnie zbankrutujesz ;)

      Usuń
  9. Krawczyk mnie kusi, muszę w końcu sięgnąć po jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było pierwsze spotkanie z autorką, ale na tyle udane, że polecam i Tobie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję serdecznie za każdy komentarz i każdy głos w dyskusji.