71. Zaczytany miesiąc lipiec
Ostatnio miałam przerwę w blogowaniu, bo jakoś brakło mi weny na pisanie. Ale dziś wracam z podsumowaniem miesiąca. Mój książkowy lipiec, podobnie jak czerwiec, był całkiem zaczytany. Widać moja czytelnicza dobra passa dalej trwa, mam nadzieję, że się utrzyma i w sierpniu, kiedy będę miała długo wyczekiwany urlop :). Zapraszam na kila słów o ostatnio przeczytanych książkach.
W lipcu udało mi się przeczytać 8 całych książek i dodatkowo zacząć dwie. Jest to całkiem fajny wynik, zważywszy na to, że cały czas czytam głównie w komunikacji miejskiej ;). A oto i oceny poszczególnych lektur:
1. "Wyprawa po szczęście" Ewa Giers - pierwsza książka przeczytana w lipcu, jej recenzja jest już na blogu, a dokładniej TU. Nie będę się więc powtarzać, tylko dodam, że moja ogólna ocena to 5/10.
2. "W potrzasku wspomnień" Aleksandra Kosowska - najgorsza lektura tego miesiąca, o której opowiadałam TU, oceniam ją na 3/10, dwie gwiazdki dodałam za to, że to debiutancka powieść ;).
3. "Kobieta, którą pokochał Marszałek. Opowieść o Oli Piłsudskiej" Katarzyna Droga - to najlepsza książka lipca, o której więcej opowiedziałam TU, a oceniam ją na 8/10.
4. "Pikantne historie dla pendżabskich wdów" Balli Kaur Jaswal - te tytułowe historie, czyli opowieści pendżabskich wdów były żenujące i przypominały najgorszej jakości harlequiny, ale pomijając je, czytało się nawet przyjemnie i szybko. Książka pokazuje ciekawe zderzenie dość konserwatywnej kultury pendżabskiej z zachodnimi zwyczajami i postrzeganiem świata, jednakże cała historia jest raczej z tych do przeczytania i zapomnienia, stąd, razem z tymi "pikantnymi" opowieściami, zasługuje na 4/10.
5. "Na gwiaździstych morzach" Sara Sheridan - całkiem pozytywne zaskoczenie lipca, o którym opowiadałam w TYM wpisie, a które oceniam na 7/10.
6. "Słodkie życie" Krystyna Mirek - w tej książce wszystko jest słodkie i nieco bajkowe, niezbyt odkrywcze, ale zarazem jest to powieść lekka i łatwa. Po prostu to taka lekturka na gorsze dni. Nic porywającego, średnia książka, przeciętna obyczajowo-romansowa historia, stąd moje 5/10.
6. "Słodkie życie" Krystyna Mirek - w tej książce wszystko jest słodkie i nieco bajkowe, niezbyt odkrywcze, ale zarazem jest to powieść lekka i łatwa. Po prostu to taka lekturka na gorsze dni. Nic porywającego, średnia książka, przeciętna obyczajowo-romansowa historia, stąd moje 5/10.
8. "Zjazd absolwentów" Guillaume Musso - bardzo fajne czytelnicze zakończenie miesiąca i druga najlepsza książka lipca ;). W ciągu najbliższych dni pojawi się na blogu moja recenzja tej powieści, dziś tylko napiszę, że oceniam ją 9/10 ;).
Dodatkowo, dwie książki zaczęte, ale niedokończone w tym miesiącu:
(9.)"Gorączka" Mary Beth Keane
(10.) "Krótka historia długiej miłości" Angelika Kuźniak, Ewelina Karpacz-Oboładze
****
I jeszcze chciałam wspomnieć o nowościach w mojej biblioteczce. Otóż, w ostatnim miesiącu, mój księgozbiór wzbogacił się o 7 książek, co jest dla mnie liczbą całkiem sporą. Oto i moje nowości:
* zdobycze z antykwariatu - "Jane Eyre" Charlotte Bronte i "Northanger Abbey" Jane Austen - obie w oryginale, mam zamiar bowiem zacząć czytać po angielsku, żeby nieco poprawić moją znajomość tego języka. Te dwie książki wybrałam z prostej przyczyny - bo je znam bardzo dobrze, prawie na pamięć, stąd też myślę, że łatwiej mi będzie czytać i szlifować angielski ;)
* egzemplarze recenzenckie:
- "Wyprawa po szczęście" Ewa Giers
- "W potrzasku wspomnień" Aleksandra Kosowska
- "Zjazd absolwentów" Guillaume Musso
- "Dziewczyna od trawnika" Dorota Pasek
* "Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka" Evžen Boček - czyli 4 tom komediowej serii o perypetiach czeskiej rodziny, która nagle dziedziczy pewien zamek ;). To książka, którą chciałam przeczytać, miło bowiem wspominam poprzednie części, to taka lekka i niewymagająca rozrywka na jeden wieczór.
*****
A jak tam Wasz lipiec? Bardzo zaczytany?
* "Arystokratka i fala przestępstw na zamku Kostka" Evžen Boček - czyli 4 tom komediowej serii o perypetiach czeskiej rodziny, która nagle dziedziczy pewien zamek ;). To książka, którą chciałam przeczytać, miło bowiem wspominam poprzednie części, to taka lekka i niewymagająca rozrywka na jeden wieczór.
*****
A jak tam Wasz lipiec? Bardzo zaczytany?
Świetny wynik! Mi udało się przeczytać 9 książek i wszystkie były bardzo dobre, więc jestem zadowolona :D A Zjazd absolwentów ma bardzo ciekawy opis, więc też chciałabym go przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). Moja recenzja "Zjazdu absolwentów" pojawi się tu na blogu jutro albo pojutrze, ale już dziś jest na portalu Bookhunter.pl, więc tam zapraszam ;)
UsuńU mnie też szykują się małe przerwy i mniej regularne pisanie... niby mam co wrzucać ale nie chce mi się tego sklejać, dopracowywać.... chyba przez te upłay a jeszcze w domu mam sporo roboty. Trzeba przeczkeać :)
OdpowiedzUsuńLipiec zaczytany, owocny i książkowy. Możesz być zadowolona. "Zjadzd absolwentów" <3 JUż wpisałam na listę :D
Jestem bardzo zadowolona z mojego poziomu zaczytania, gorzej z poziomem pisania ;). Ale powoli nadrabiam ;). Masz rację, ta pogoda też ma wpływ na mniej regularne pisanie i czytanie...
UsuńP.S. Mam nadzieję, że "Zjazd absolwentów" Cię pozytywnie zaskoczy ;)
A z poziomem samopoczucia psychicznego? ;) Bo czytanie ma sprawiać przyjemnoć, tak jak blogowanie :)
UsuńPS Podobno nie da się przewidzieć zakończenia to może mnie zaskoczyć bo chyba żaden kryminał mnie nie zaskoczył ;)
Czytanie mi jeszcze sprawia przyjemność ;).
UsuńP.S. To prawda, nie da się przewidzieć zakończenia tej książki.
Jeszcze? :D
UsuńSuuuuuuuuper!!!!!!! :D
Jeszcze ;). Bo to nigdy nic nie wiadomo, czy się w końcu nie zmęczę ;)
UsuńPamiętam jak kiedyś praktycznie nie czytałam tylko podczytywałam przez 1,5 roku a potem jak się dorwałam do książek to czytałam jedną dziennie ;)
UsuńNie no, ja nie dam rady czytać jednej dziennie. No, chyba, że teraz na urlopie ;). Bo niestety, ale praca pochłania dużo czasu, w domu też mam co robić, więc tak naprawdę to czytam w większości w komunikacji miejskiej (o ile mam miejsce siedzące, bo nie lubię czytać na stojąco).
UsuńA masz zamiar wybrać się gdzieś na urlop, czy wypoczywasz w domku?
OdpowiedzUsuńDziękuję za solidne opracowanie miesiąca. Już pamiętam po ostatniej recenzji, że mam się wystrzegać "W potrzasku wspomnień". Natomiast jestem ogromnie ciekawa opinii na temat "Zjazd absolwentów"
Nie jestem typem podróżnika, więc urlop spędzę w domu albo na działce na wsi. Oczywiście czeka mnie też trochę pomniejszych aktywności, ale nie zamierzam odjeżdżać zbyt daleko ;).
UsuńMoja recenzja "Zjazdu absolwentów" jest już na portalu Bookhunter.pl, a tu na blogu pojawi się w ciągu najbliższych dwóch dni ;)
Ja miałam nieco rozluźnienie w czytaniu - m. in. przez wyjazd, więc mam nieco słabszy wynik. Ale mam nadzieję, że w sierpniu nieco nadrobię :).
OdpowiedzUsuńAle sobie na pewno odpoczęłaś na wyjeździe ;)
UsuńOj tak, chociaż odsypiałam ze dwa dni, ale najważniejsze, że się zresetowałam.
UsuńDokładnie, każdemu potrzebny jest taki porządny reset ;)
UsuńKsiążkę Sary Sheridan z chęcią widziałabym u siebie. Poza tym gratuluję dobrego wyniku czytelniczego.
OdpowiedzUsuńDziękuję i polecam tę książkę ;)
UsuńGratuluję w wyniku. Mnie udało się przeczytać 7 książek. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję! To również bardzo dobry czytelniczy wynik ;)
UsuńGratuluję, bardzo dobry wynik. :) U mnie średnio z książkami, mniej czytam w wakacje. Życzę Ci zaczytanego sierpnia. ☺️
OdpowiedzUsuńDziękuję ;). Bo w wakacje jest tyle ciekawych rzeczy do zrobienia i zobaczenia, że czasem już brak czasu na książkę...
UsuńGratuluję wyniku :) Żadnej z tych książek akurat nie czytałam :D Mnie udało się przeczytać 10 książek :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Dziękuję i gratuluję Tobie, bo 10 książek to jak dla mnie super wynik ;)
UsuńSame warte uwagi książki :)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie są, moim zdaniem, warte uwagi ;)
UsuńFajny wynik 💞
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńJedną książkę przeczytałam z Twojej listy. U mnie lipiec słabo. Chyba najgorzej, ale tak jest co roku. Ogród i praca pochłania cały mój czas.
OdpowiedzUsuńWiem nawet którą ;). Ja akurat mam cały czas wenę na czytanie, stąd ten dobry wynik ;)
UsuńAleż zaczytany lipiec miałaś :) Bardzo chętnie sięgnę po książkę Oli Piłsudskiej.
OdpowiedzUsuńOj tak, bardzo zaczytany ;). Polecam tę książkę.
UsuńFajny wynik! Lipiec u mnie bardzo zaczytany :P 12 książek, z czego się bardzo cieszę! Zjazd absolwentów - na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO super, to faktycznie mocno zaczytany miesiąc za Tobą ;).
UsuńPo pierwsze jestem zaskoczona, że tak Cię rozczarowała książka p. Mirek. Tej konkretnej nie czytałam, ale inne tej autorki całkiem przypadły mi do gustu, a sama wiesz, że za obyczajo-romansami nie przepadam. :D Ale co tam, zachwyca mnie, że zaczęłaś "Gorączkę" (i jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń z lektury), nie mogę się doczekać kiedy przeczytasz ostatnią "Arystokratkę" no i Musso - zachęcasz mnie, żebym w końcu ruszyła się i coś tego autora przeczytała. ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci zaczytanego lipca i oby sierpień był równie przyjemny! No i cudownego urlopu!
Jeśli chodzi o panią Mirek, to może się za bardzo nastawiłam, że to będzie ciekawa książka, zwłaszcza, że mam wiele wspólnego z jej główną bohaterką... I pewnie stąd to rozczarowanie. W każdym razie, do "Słodkiego życia" nie wrócę, ale mam na półce jeszcze trylogię tej autorki, zdaje się, że coś bardziej historycznego, więc może to mi się bardziej spodoba...
UsuńTę "Gorączkę" polecało mi wiele osób, już prawie ją kończę, bo miałam krótką przerwę na książki recenzenckie. Na pewno napiszę o niej kilka słów ;).
A "Arystokratka" przeczytana :).
mam w obowiązkowych planach "Na gwiaździstych morzach" :D
OdpowiedzUsuńSuper, jestem ciekawa Twojej opinii ;)
Usuń